Możliwe, że był poruszany owy temat, ale nie potrafię tego zrozumieć. Genialny serial, jakim jest "Breaking Bad" puszczany był zaraz po najpopularniejszym show "Tylko Muzyka". Oglądało go średnio nieco ponad pół miliona widzów. Nice. Teraz serial puszczany jest w wakacje późno w nocy. Jeszcze lepiej.
Czy w naszym kraju nigdy nie będzie produkowanych/puszczanych seriali na dobrym poziomie? Lepiej stworzyć papkę typu "Trudne Sprawy"?
Jak sądzicie, co jest głównym czynnikiem słabej oglądalności (głównie chodzi mi o pierwszy sezon) serialu w Polsce?
Głównym czynnikiem są ludzie, którzy wolą oglądać taką papkę "Trudne Sprawy" i oglądać problemy innych, żeby zapomnieć o własnych albo zobaczyć mniej więcej jakie mają problemy. Przeciętnemu "Januszowi" brakuje rozumu, aby zrozumieć taki serial. Na pewno by nie docenili postaci Cranstona, jego gry (lektor psuje zabawe) i dla wielu Polaków ten serial byłby na pewno nudny, bo im przedewszystkim chodzi o akcje, strzelaniny, pościgi, a brakuje mózgownicy, żeby zrozumieć przemiane Walta czy inne przemiany bohaterów.