Jak dla mnie Walter nie zasługuje na takiego syna, dlaczego? Walt cały czas robił wszystko dla rodziny ale ona go najwidoczniej nie rozumie a do tego jego syn całkowicie go odtrąca mimo ,że przez cały czas Walter był dobrym ojcem (dajmy na to auto które mu kupił) współczuje mu takiej rodziny jeszcze na końcu gdy walter proponuje mu przesłanie pieniędzy paczką a ten musi go dobić mimo że 17 lat opiekował się chorym synem. Ciekawe co zrobi gdy dostanie te pieniądze na 18-nastke.
Choć w rodzinnym kręgu Walt zdawał się być dobrym ojcem, to na zewnątrz był zwykłym bandziorem, który nie liczył się z nikim i był w stanie zabić każdego kto stanął na jego drodze. Nie wiem jak dla Ty, ale ja osobiście nie chciałbym mieć takiego ojca. Poza tym przez cały serial Walt powtarza że robił to wszystko dla rodziny, ale na końcu przyznaje że robił to dla siebie samego. To ma wiele sensu bo rodzinie przyniósł tylko ból, cierpienie i strach.
Dodatkowo po zniknięciu Walta, junior na pewno spędzał dużo czasu z ciocią Marie, która na pewno go ukierunkowała przeciw ojcu. Zniknięcie Hanka po tym jak powiedział że dopadł Walta, mogli sobie wytłumaczyć tylko w jeden sposób. Czegoś takiego nie da się wybaczyć, biorąc pod uwagę że Hank zdecydowanie był po dobrej stronie w przypadku ich konfliktu.
Bardzo dobre wyjaśnienia!! :) Zauważmy,że im bardziej zmieniał się Walt,tym bardziej zmieniała się jego relacja z synem. Kulminacyjny punkt...wiadomo kiedy. Żonę Walta jak i jego syna lepiej zostawić w spokoju. Wydaję się,że ich reakcja i tak była w miarę spokojna. Na ich miejscu pewnie nie jeden wylądowałby w psychiatryku lub palnął sobie w łeb