PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=430668}

Breaking Bad

2008 - 2013
8,8 323 tys. ocen
8,8 10 1 323401
9,1 62 krytyków
Breaking Bad
powrót do forum serialu Breaking Bad

Walter to drań nad dranie!! Pozwolił sie zadławić ładnej lasce , wykończył tego dilera "8" bez potrzeby, wykończył pośrednio chemika bo był za dobry, a trzymał przy sobie tego tłuka Pinkmana.

Szuja !
A Pinkman to debil i słusznie został wydziedziczony i powinien skończyc w szambie!
Hej!

użytkownik usunięty
baca350

Oczywiście, że jest "draniem". Podobało mu się to, co robił, a chęć pomocy rodzinie była dla niego tylko usprawiedliwieniem samego siebie. Nie mówię, że to było dla niego ważne - mówię, że nie było priorytetem. Niemniej jednak fabuła jest skonstruowana tak, że niewiele działo się bez przyczyny. "Pozwolił się zadławić ładnej lasce", ponieważ zależało mu na Jessiem i mam nadzieję, że nie trzeba tego tłumaczyć, "wykończył tego dilera "8"". ponieważ zdał sobie sprawę, że stwarzał dla niego zagrożenie - gdyby tego nie zrobił, zostałby przez niego zabity. Podobnie z chemikiem. "It was him or us. I choose us."

I jakimkolwiek "debilem" nie byłby Jessie, był dla niego jak syn.

ocenił(a) serial na 8

dokładnie każdy kolejny odcinek pokazuje jak Walter z biegiem czasu się zmienia, jak łatwo z normalnego człowieka staje się bezdusznym, egoistycznym typem, bez zahamowań, i który z chęci zarobienia kasy nie przemyślał, tego, że wszystko może potoczyć się nie po jego myśli, a on sam drastycznie może stać się "innym" człowiekiem.
ale co jak co, ale końcówki chyba nikt się nie spodziewał ;p

ewix_6

końcówka jest podobno "do posrania jeden krok" Hej!

ewix_6

Jestem po 5/15 -- masakra. Walt zwariował. Oglądałem do 3 w nocy a o 6 w trasę za dutkami! I dało się. Hej!

ocenił(a) serial na 7
ewix_6

Ja na razie jeszcze nie doszłam do końcówki, ale co do Waltera to świnia z niego, tyle że uważam, że to nie jest tak, że on się zmienia tylko raczej w ten sposób, że z biegiem wypadków po prostu ujawnia się jego prawdziwa natura. Pinkman z natury prezentuje dużo wyższy poziom moralny w związku z czym o wiele trudniej żyć mu z rzeczami, które przychodzi im/mu robić (na razie jestem w czwartym sezonie, nie wiem jak będzie potem), a Walter bez zmrużenia oka w "uroczy sposób" non stop doprowadza do śmierci bliskich Jessego lub przynajmniej jego uszkodzenia. Wykorzystuje Jessego nawet kiedy swobodnie mógłby się od niego odczepić i dać mu żyć - jak w momencie kiedy praktycznie zabija jego dziewczynę. I w ogóle to istna tragedia jak krok po kroku Walter w kółko wpędza Jessego w tarapaty, a potem po chamsku twierdzi, że jest on beznadziejnym ćpunem itd. Praktycznie wszystkie problemy jakie dotychczas spadły na Jessego były wywołane działaniami Waltera. Ten człowiek jest jak zaraza :P Czego się dotknie to zniszczy :P

Ale nie twierdzę, że nie ogląda się tego fajnie. Jest całkiem całkiem i też właśnie pomysł na ukazanie kogoś takiego jak Walter - komu się wydaje, że nie może być "tym złym gościem", a w istocie jest urodzoną kanalią, jest dość świeży.

Walther trzymał tego tłuka by byc przwed nim "bogiem" i wyrocznią. A tamten chemik był mu równy więc był zagrożeniem.

Takich Pinkmanów to ja znam z otoczenia kilku i chętnie bym ich potopił w łyżce piwa! Hej!

baca350

Jestem blisko końca oglądania serialu (odcinek 10 sezonu 5).
Często słyszę/czytam złe opinie o Jesse. ludzie go nie lubią.
Moim zdaniem Pinkman jest od niemal samego początku o wiele bardziej ludzki niż Walter.

_J_K_

Zgadzam się z ostatnim zdaniem. Ja bardzo lubię Jesse'go.

ocenił(a) serial na 10
_J_K_

a ja wlasnie slysze ze jesse jest taki dobry:) lubial dzieci, pzrejmowal sie bardzo ludzmi i ta dziewczyna z synkiem:) Jesse to super chlopak:) a Walt'a mimo zmiany charakteru lubiec zawsze bed:) mimo wszystko ja w nim caly czas widzialam ta czastke dobroci:) zostala mu jeszcze widac to bylo w ostatnich odcinkach:)

ocenił(a) serial na 10
domisia_filmweb

Jessie to super chłopak ? Wulgarny prostak i narkoman. Ale trzeba przyznać, że ma sumienie i serducho.
Jest słaby psychicznie. Zauważ też, że to on wciągnął Walta w ten biznes,
a po czasie wyszło, że Jessie nie nadaje sie do tego tak jak Walt.
Walt z porządnego człowieka, kochającego męża i ojca stał się za to z czasem bezwzględnym gangsterem i to jest dołujące, że stracił wszystko to co najważniejsze.

ocenił(a) serial na 10
returner

Błąd, to Walt zaproponował Jessie'mu współpracę, sam do niego poszedł. Według mnie żaden z nich się nie nadawał do tego biznesu. Jessie - "słaby psychicznie" - zgadzam się, Walter - debil.

Na początku:
- Jessie - chciwy, głupi narkoman
- Walt - chciwy kretyn (nie był głupi, ale czasami jak coś zrobił to aż szkoda gadać)

Przy końcu:
- Jessie - głupi narkoman (już nie chciwy)
- Walt - chciwy kretyn, idiota, debil itp.

Jedyne postacie jakie uważam za rozważne i całkiem dobre to: Mike (ale głupi Walt oczywiście musiał go zabić) i Saul

ocenił(a) serial na 10
lekki01

Gus musiał się najbardziej nadawać skoro tyle lat potrafił być w cieniu i czerpać takie zyski.
Gdyby nie współpraca z Waltem cieszyłbym się zapewne bogactwem do późnej starości :)

returner

Racja, Gus to był "zegarmistrz" ale niepotrzebnie przy Walcie zarżnął nieudanego chemika. Hej!

ocenił(a) serial na 10
lekki01

Większych głupot nie czytałem.

ocenił(a) serial na 10
NexaT

Dziękuję ci panie i władco za ten jakże nadzwyczajny komentarz, który aż zmienił moje spojrzenie na ten serial, na może życie, na wszechświat. Twoja mądrość jest nie do opisania.

A tak na serio, to żeś walnął kawałek spamu, którego nawet nie potrafisz uzasadnić. Skoro ty nie wiesz dlaczego to jest głupota, to ja tym bardziej.

Idź być "MONDRYM" gdzie indziej.

ocenił(a) serial na 10
lekki01

Pisanie, że Walt na początku był chciwy jest głupotą. Na końcu - tak. Robił to wszystko bo to lubił, lubił także kasę, ale na początku chciał jedynie zapewnić rodzinie spokojne życie, gdy go zabraknie.
Kretyn? Co takiego kretyńskiego zrobił?

To na razie ty piszesz jakieś rzeczy wyciągnięte z nie wiadomo skąd. Nawet nie raczysz przytoczyć przykładów.

Proszę, uzasadnij. Dlaczego na końcu tej przygody Jessie był głupi?
Proszę, uzasadnij. Dlaczego na końcu tej przygody Walt był kretynem, idiotą i debilem? Z chciwością się zgadzam.

ocenił(a) serial na 7
NexaT

No cóż. Kretynizmem było upieranie się, by Jessy zrobił "porządek" z tym gościem co to potem wylądował pod bankomatem. To było niepotrzebne robienie szumu, przez które oboje z Jessym mogli łatwo wpaść. Waltowi zachciało się zgrywać silnego bossa, a faktycznie wykazał się daleko idącym kretynizmem. Następnie kiedy wpadł na jakże świetny pomysł wejścia na cudzy teren, podczas gdy dochody miał całkiem dobre i co ważne bezpieczne dochody - wykazał się i chciwością, i głupotą. Wiadomo było, że mając silnych przeciwników można się liczyć z niemal natychmiastową reakcją typu wybijanie ich (Walta i Jessego) ludzi. I tak też się stało. Jaki więc to miało sens? Rozumiem, że po wejściu na cudzy teren dochody by się zwiększyły, ale na jak długo? Na parę dni? I co po paru dniach? Stan wojny przez który upadają dotychczasowe możliwości zarobku. I to nie było kretyńskie zagranie według Ciebie?

Albo akcja jak wtrącał się w sprawy Jessego doprowadzając w końcu do śmierci jego dziewczyny, czy raczej ją mordując. W tamtym momencie nie musiał mieć żadnego związku z Jessym. Rozstali się. Mógł swobodnie zacząć iddyliczną pracę u Gusa, ale Walt oczywiście musiał namotać :P

ocenił(a) serial na 10
NexaT

Nie raczyłem przytoczyć przykładów, ponieważ jak ktoś uważnie oglądał serial, to wie o co mi chodzi, ale skoro ty nie masz pojęcia to proszę, bardzo (nie)chętnie ci to wszystko przedstawię.

Eleonora już ci podała kilka ładnych przykładów. Dodam też kilka od siebie.

1. Walt był na początku chciwy?! Niemożliwe!
- A jednak. Owszem, zależało mu na pieniądzach głównie dlatego, że jak najszybciej chciał zarobić i skończyć z narkotykami, ale w wielu momentach przesadzał i robił z igły widły. Jakbyś nie zauważył za każdym razem wszystko dokładnie liczył i o każdy najmniejszy brak się czepiał, a z Jesse'm cały czas kłócił się o pieniądze.

2. Dlaczego na końcu tej przygody Jesse był głupi?
- Nie wiem czy mnie zrozumiałeś. Mówiąc "na końcu" mam na myśli wtedy kiedy jeszcze był wolny. Bo jako więzień zachowywał się jak każdy normalny człowiek, którego siłą zamknięto w klatce. No to tak, głupotą było np.: urządzanie swojego domu miejscem dla meneli, rozrzucanie pieniędzy po domach - oczywiście miał do tego niezłe powody (zniszczył sobie życie i stracił osoby, na których naprawdę mu zależało), co nie zmienia faktu, że to była głupota.


3. Dlaczego na końcu tej przygody Walt był kretynem, idiotą i debilem?
- Tak jak już wcześniej pisałem, według mnie Walt był cały czas kretynem.
Podobnie jak z Jesse'm, koniec - mam na myśli czas przed wyjazdem na Alaskę/ do Kanady(?, nie pamiętam gdzie). Największym kretynizmem jaki zrobił i którego całkowicie nie rozumiem to moment, gdy przejechał samochodem tych dwóch typków Gus'a. Owszem, zależało mu na Jesse'm, ale na rodzinie powinno zależeć mu bardziej. Za każdym razem się wyzywali, kłócili, nieraz i bili, a mimo to on naraził życie całej swojej rodziny dla "partnera z pracy", narkomana. Drugi z jego głupich pomysłów to choćby zabicie Mike'a. Nic mu to nie dało, po prostu poddał się emocjom. I to jest właśnie wytłumaczenie wszystkich jego kretyńskich wyczynów - emocje. On się nie nadawał do tego interesu właśnie z tego prostego powodu, ulegał emocjom. Jeżeli coś nie szło według jego planu, to najczęściej podejmował decyzje w pośpiechu i pod wpływem emocji. A jego plany często zawodziły z jednego prostego powodu, on myślał, że wszystko wyjdzie idealnie, nie zakładał w ogóle, że może zdarzyć się coś niespodziewanego i nieprzewidywalnego (robił podobne założenia jak w rachunku prawdopodobieństwa).


Głupota Jesse'go była na początku wkurzająca, bo to przez niego Walt i on sam mieli wiele kłopotów (to on był czynnikiem, przez który plany Walta się nie udawały). Przy końcu już jednak swoimi głupimi pomysłami nikogo prócz siebie nie krzywdził, więc jak dla mnie jego postać zrobiła się naprawdę znośna.

Jednak Walt z każdym odcinkiem stawał się coraz bardziej wnerwiający.


No i to tyle. Mam nadzieję, że podałem wystarczająco informacji, bo szczerze to nie bardzo by mi się chciało jeszcze raz coś tłumaczyć.

ocenił(a) serial na 7
lekki01

Albo kiedy Walt kupił niezwykle drogie auto dla syna, kiedy jego żona gimnastykowała się, by jakoś wyprać kasę, bo oficjalnie byli spłukani. Mega kretynizm. Albo kiedy Hank był przekonany, że znalazł w tym chemiku (którego zabił Jesse) Heisenberga, a Walter musiał wyprowadzić go z błędu :)))) Normalnie co krok, to jakieś debilne posunięcie Waltera. O, albo ta akcja jak wziął kobiety pracujące w pralni i zaprowadził je do laboratorium, żeby myły mu aparaturę.... Jesse miewał nie najlepsze pomysły, ale to kropla w morzy w porównaniu z siłą rażenia Waltera.

NexaT

Nexa a ty jesteś gupie że az strach! Hej!

baca350

Sorry, pomyłka , Nexa, jesteś normalnie stuknięta jak wszyscy INNI , linijki mi sie podupcyłu.

Pierwszy raz na INNE odczuwam skruchę że kogoś wyzwałem od gupków. Starzeje się.

Hej!

ocenił(a) serial na 10
baca350

O co ci chodzi?

Jestem płci męskiej...

NexaT

A to masz nieco szczęścia w życiu za urodzenie choćby.

Nex, zapomnij, pomyłka w druku ale za chwile z przyjemnością sie z toba ponaciągam i podroczę. Hej!

ocenił(a) serial na 7
returner

Jesse nie jest znowu aż tak wulgarny, w sumie minimalnie. Kiedy rozmawiał np. ze swoją (zamordowaną przez Walta!) dziewczyną mówił całkiem inteligentnie i wcale nie wulgarnie. A czy słaby psychicznie? Gdyby był taki słaby, to nie wytrzymałby nawet jednej sytuacji, kiedy doszło do czyjejś śmierci, a on jednak był w stanie to przetrwać. A że w poradzeniu sobie w tych sytuacjach wspierał się prochami, to się nie dziwie. Przeciętne osoby po takich zajściach często lądują w psychiatryku.
Nie był wcale typowym narkomanem, który ma cały czas ciąg. Nie brał w żyłę, nie palił codziennie. Mocniej ćpał w naprawdę ciężkich sytuacjach jak np. śmierć dziewczyny. Walter poniżał go jak mógł przy byle okazji. A jeszcze żeby załatwić mu dziewczynę, a potem go poniżać za to, że nie mógl tego wytrzymać, to już jest mega perfidia.

To nie jest kwestia słabej psychiki, że ktoś nie jest urodzonym mordercą lub/i że przeżywa śmierć bliskiej mu osoby i czuje się za nią odpowiedzialnym. To wszystko to jest kwestia posiadania kręgosłupa moralnego. Jak ktoś z natury jest osobą niemoralną, jak Walt, to może sprawiać wrażenie silniejszego psychicznie, ale to tylko wrażenie. Kiedy Gus podcinał gardło temu Victorowi czy jak mu tam było, to Walter kompletnie się rozkleił, a Jesse wytrzymał. Gdyby Walt był silny psychicznie nie zachowałby się wtedy jak baba. Walt po prostu lubił władzę i kontrolę. To go napędzało i w imię zdobycia tego jak i kasy był w stanie przebrnąć przez pewne dość drastyczne sytuacje. Do tego jeszcze niski poziom moralny i to wszystko. To nie za bardzo była kwestia silnej psychiki. W wielu sytuacjach była z niego jednak ciota :P

ocenił(a) serial na 10
Eleonora

Walt z początku serialu był dobrym człowiekiem na poziomie, ale miał dość traktowania jego osoby z
góry przez ludzi np: szwagier, żona itp Wiadomość, że umiera jest początkiem jego przemiany.
Przez cały serial przesuwa granice. Jessie od początku serialu zauważ był typem ćpuna, śmiecia, prostaka.
O tym mówiłem. Jak było później dobrze wiem.

ocenił(a) serial na 7
returner

Walt miał powody by czuć się niedocenionym jak i poniżonym przez szereg osób, jednak to jak na to zareagował jest już kwestią jego natury. Miarą wartości/jakości człowieka jest właśnie jego reakcja na tego typu sytuacje czy problemy. Walt początkowo po prostu nie miał możliwości, by się mścić i dowalać komu zechce. Kiedy jakakolwiek taka możliwość się pojawiała robił to. To jest kwestia poziomu moralnego. Jak ktoś jest faktycznie dobrą osobą, czy inaczej mówiąc, jak jego moralność jest na wysokim poziomie rozwoju, to taka osoba mimo upokorzeń i złego jej traktowania nie zeszmaci się w ten sposób. Na tym to polega. Na pewnym poziomie moralnego rozwoju człowiek po prostu jest stały. Życie zmienia mu się o sto osiemdziesiąt stopni, a taki człowiek pozostaje sobą. Może się np. załamać, ale nie zamienia się w kanalię. Czy dokładniej - nie wychodzi z niego kanalia, bo jej w nim nie ma. Pełno takich ludzi jak Walt, że wydają się mili dopóki nie mają możliwości, żeby komuś dowalić. To nie jest tak, że on się zmienił. Dla osoby patrzącej z zewnątrz zmieniło się jego zachowanie, bo w pewnym momencie po prostu zaczął móc sobie pozwalać na robienie tego wszystkiego, co robić zawsze chciał, ale co wcześniej musiał w sobie dusić.

Natomiast Jessy jest zupełnie inny. Moralnie daleko wyżej od Walta. Nazywasz go śmieciem, ale właściwie z jakiego powodu? Bo nie był tak poukładaną bezwzględną kanalią jak Walt? Bo mówił jak mówił, co w istocie rzeczy ma się nijak do jego wartości jako człowieka? Bo potrafił odpuścić i nie miał parcie na bycie królem kucharzy czy pchanie się na cudzy teren jak Walter? Bo nie był w stanie znieść mordowania i był lojalny w stosunku do swoich bliskich?

Całe to twierdzenie, że jak ktoś ćpa to od razu jest śmieciem jest straszliwie niedojrzałe i po prostu głupie. Przy czym od takiego nazywania ludzi śmieciami, bo ćpają jest tylko jeden maleńki krok do mordowania ich, bo "to tylko śmieci". To świadczy o bardzo niskim poziomie moralnym. Ktoś o takich poglądach nadaje się na przestępce, ale żyć z nim czy choćby przyjaźnić się, to niezbyt fajna sprawa.

ocenił(a) serial na 10
Eleonora

Jest śmieciem choćby z powodu swego zachowania, wysławiania i tego z kim się zadaje.

ocenił(a) serial na 7
returner

Wartość człowieka określa jego poziom moralny. Jesse prezentuje wysoki poziom. Walter to typowa szuja - nielojalny, zakłamany, chciwy, pozbawiony empatii, nieodpowiedzialny, zawistny, niezdolny do wyrzutów sumienia, nie potrafiący podchodzić do niczego z choćby cieniem poczucia pokory, pozbawiony honoru tchórz. Jakkolwiek gładko by się nie wysławiał i jakkolwiek elegancko by się nie ubrał pod względem człowieczeństwa stoi bardzo nisko i jest nieprzyjemną osobą, z którą lepiej nie mieć żadnego kontaktu, jednak i tak nie nazwałabym kogoś takiego śmieciem. Widzenie w jakichkolwiek ludziach śmieci - nazywanie ludzi śmieciami - wynika z niskiego poziomu moralnego osoby używającej tego określenia. Nie mam zamiaru Cię obrażać. Chodzi o stwierdzenie faktu. W sytuacji, kiedy siłą rzeczy nie są dla Ciebie istotne kwestie moralne oceniając kogoś bierzesz pod uwagę same powierzchowne rzeczy typu czy ubiera się w stylu ulicznym czy w garniturek, czy używa wulgaryzmów, w jakiej mieszka dzielnicy, co je na kolację.

ocenił(a) serial na 10
Eleonora

Zachowanie Jessiego powoduje, że nigdy nie chciałbym z kim takim się poznać.
Może dla ciebie to facet idealny do związku, nie wnikam :)
Walt z początku serialu jest normalnym facetem.

ocenił(a) serial na 7
returner

Nie widzę związku tego, co napisałeś z tym, co ja napisałam, czyli tym, co niby komentujesz.
Nie ma znaczenia jakiego faceta uważam za idealnego do związku, bo ma się to nijak do treści rozmowy.
Może Walter to dla Ciebie idealny facet do związku. Mnie nic do tego jaki rodzaj mężczyzn jest w Twoim typie.

ocenił(a) serial na 10
Eleonora

Bo zachwalasz i bronisz tak mocno tego Jessiego, a to jest niezrozumiałe.
Cóż miał w serialu powodzenie u dwóch narkomanek.
Pierwsza narkomanka zachowuje się najpierw jak desperatka,
a gdy dowiedziała się o kasie to oczy jej świeciły jak żarówki,
że jest w stanie wyjechać z kimś kogo poznała na koniec świata.
Gdyby był np: złym człowiekiem mógłby ukazać jej próżność i sprzedać ją za granicą do domu publicznego, co jest w tych czasach bardzo częste, gdyż kobiety są bardzo naiwne.
Druga narkomanka po przejściach wychowująca sama dziecko też nie dużo lepsza.
Obie zginęły można powiedzieć w dość dużym stopniu z jego powodu :)

ocenił(a) serial na 7
returner

Chwalę poziom moralny i nie widzę w tym nic dziwnego. To jest po prostu kwestia tego, co kto uważa za najważniejsze. Ty nie zwracasz uwagi na kwestie moralne za to bardzo dużo uwagi przykładasz do rzeczy powierzchownych takich jak np. sposób wysławiania się danej osoby czy styl noszenia. Dla Ciebie jest więc niezrozumiałe, że Jessie, który wysławia się i nosi w stylu ulicznym może być uważany przez kogoś za osobę wartościową ze względu na to jakim jest człowiekiem. Gdybyś brał pod uwagę takie cechy jak charakter, lojalność, wierność, szczerość itp. byłbyś w stanie zrozumieć dlaczego ktoś może chwalić Jessego.

Piszesz o dwóch pannach z filmu i znowu oceniasz je powierzchownie. W przypadku pierwszej za mało była nam (widzom) przedstawiona, by można było uważać, że jej uczucia w stosunku do Jessego nie były szczere i głębokie, ale dla Ciebie to od razu desperatka. Dlaczego desperatka? Pewnie, dlatego że Jesse nie wysławiał się jak np. Walter i dla Ciebie nie zrozumiałym jest, że kobieta może zwracać uwagę na wnętrze faceta, a nie jego powierzchowność. No cóż.

Druga sprawa, piszesz, że gdyby Jesse był złym człowiekiem "mógłby ukazać jej próżność i sprzedać ją za granicą". Ukazać jej próżność? Co to za stwierdzenie? I w czym przejawiała się niby ta jej próżność?? Nie rozumiem, ale mniejsza o to. To jest gdybanie - gdyby Jesse był złym gościem, ale przecież według Ciebie to śmieć, więc chyba był złym gościem, więc dlaczego piszesz "gdyby"?
I urywek: "mógłby (..) sprzedać ją za granicą do domu publicznego, co jest w tych czasach bardzo częste, gdyż kobiety są bardzo naiwne". Niezwykłe wnioskowanie - kobiety są naiwne, więc są często sprzedawane do burdeli. Ach, czyli to nie chodzi o to, że po prostu mężczyźni zajmujący się handlem ludźmi są po prostu coraz bardziej w tym bezwzględni. Ciekawy tok rozumowania. Znowu winne są kobiety. Jak nie są sukami napalonymi wyłącznie na kasę, to są naiwne i same proszą się o gwałty czy porwania. Wiesz, to wiele mówi na temat Twojej znajomości psychologii jak i w ogóle rzeczywistości.

I wszystko to piszesz dla wyjaśnienia sposobu w jaki usiłowałeś mi dosunąć :) Czyli pewnie jest w tym sugestia, że jestem desperatką i narkomanką :P Rozbrajasz.

I jeszcze tekst, że ktoś zginął z powodu Jessego, podczas gdy do wszystkich nieszczęśliwych sytuacji doprowadził inteligentny inaczej Walter. Jeszcze napisz, że Walter to w ogóle był dobry człowiek tylko Jesse go zepsuł :P

ocenił(a) serial na 9
Eleonora

Całkowicie się z Tobą zgadzam. Jessy miał dużo wad, był ćpunem, ogólnie nienajlepiej rokował, ale miał sumienie. Jest przykładem prostego człowieka, który nie zawsze dokonuje dobrych wyborów, ale za tą prostotą kryją się ludzkie uczucia, odruchy i instynkt pozwalający oceniać co dobre,a co złe. I to wszystko pozwala zachować mu człowieczeństwo w przeciwieństwie do Walta.

No właśnie. Na pierwszy rzut oka, Walt to taki porządny człowiek - inteligentny, dobrze funkcjonujący nauczyciel chemii. Jessy zwykły ćpunek, który jakże często działa poza granicami prawa. Ale jak widać to tylko stereotypy.

Kto wygrywa w ostatecznym rozrachunku? oczywiście, ze Pinkman. Zachował to co ludzkie: sumienie, empatie, zdolność do prawdziwych uczuć. Zdecydowanie ma moralną przewagę nad Waltem, który poza mądrością w dziedzinie chemii nic wartościowego nie reprezentuje. Jest urodzonym mordercą i zabiajnie jest tym co najlepiej mu wychodzi.

ocenił(a) serial na 10
PsychopatycznoOdwetowa

Oczywiście się zgadzam. Przecież serial dotyczy mocnej przemiany Waltera ze zwykłego praworządnego obywatela na skraj zepsucia.
A wszystko zapoczątkowała wiadomość, że niedługo umiera :)

ocenił(a) serial na 7
returner

Słońce, ale koleżanka w pełni zgadza się ze mną, a Ty ni cholery :), więc siłą rzeczy nie możesz się zgadzać (i to oczywiście :)) ) z kimś, kto zgadza się ze mną. To nielogiczne, mój drogi.

Weź chociaż spróbuj obudzić w sobie tę męską inteligencję, o której mi (głupiej kobiecie) tyle pisałeś.

ocenił(a) serial na 10
Eleonora

A ty nie możesz zrozumieć prostej zależności, że chodzi o to,
że Walter z praworządnego obywatela, oddanego męża i ojca...
od wieści o rychłej śmierci zmienia się w ciągu 2 lat o 180 stopni :)
Tylko o to chodzi :):):) Taki był dokładnie zamysł twórców. Taki był scenariusz,
by pokazać, że pod wpływem jednej sytuacji każdy może stać się kimś takim.
To tak samo jak to, że człowiek jak ssak w swojej naturze ma:
A) jeść
B) pić
C) rozmnażać się czyli kopulować jak z największą ilością przedstawicieli innej płci,
bo instynkt i emocja podniecenia nas pcha, by nie pozwolić, by wyginął gatunek
(przypominam, że 99% ssaków jest poligamistami, monogamia jest raczej czymś nienaturalnym, czyli kopulowanie z jedną osobą i przeczy naturze ssaków),
D) zabijać, by przetrwać.
Cóż w starszych czasach, starożytność czy średniowiecze
naturalnym były dwie ostatnie rzeczy. Obecnie człowiek hamuje się przez prawo, normy itp
Ale gdy tylko pojawia się bezprawie i bezkarność np: wojny ....od razu są
masowe gwałty i mordy. Pytanie czy każdy człowiek jest zdolny zabijać ?
Pewnie pod wpływem zagrożenia życia prawie każdy.

ocenił(a) serial na 7
returner

Praworządny nie jest równoznaczne z moralny. Zachowywać praworządnie może się także osoba niemoralna, bo jest to jednie kwestia stosowania się do określonego zbioru praw/zasad. Jeśli osobie niemoralnej czy ogólniej o niskim poziomie moralnym będzie się opłacało postępować praworządnie lub np. jeśli będzie się bała łamać prawo, to będzie obywatelem praworządnym, co jednak nie zmieni jej poziomu moralnego.

Dla Ciebie mamy tu (w serialu) do czynienia z niezwykłą przemianą, bo po prostu nie masz pojęcia o ludzkiej psychologi i jak już dowiodłeś w sposób niezwykle wyczerpujący nie masz też pojęcia co oznacza określenia moralność.
Z Twojego punktu widzenia w serialu zachodzą więc niezwykłe cuda typu niesamowita przemiana Waltera, a tak naprawdę na świecie jest pełno takich ludzi jak Walter i tylko od okoliczności życiowych zależy czy oni sami jak i ich otoczenie ujrzą ich prawdziwe oblicze czy też ci ludzie będą do końca życia postrzegani jako tacy "dobrzy ludzie", mimo że w duchu chętnie by mordowali. Natomiast na ile czyjeś zachowania i czyjś stosunek do ludzi są stałe i odporne na trudne sytuacje życiowe zależy od poziomu moralnego człowieka.

@ "Taki był dokładnie zamysł twórców. Taki był scenariusz, by pokazać, że pod wpływem jednej sytuacji każdy może stać się kimś takim."

Otóż właśnie nie każdy, co nawet pokazano w serialu na przykładzie Jessego jak i rodziny Waltera czy choćby Mike'a. Bo choć ten ostatni również był mordercą to jednak moralnie stał dużo wyżej od Waltera. Tak więc to, co ten serial faktycznie zdołał pokazać, to dokładnie to, że nie każdy (na szczęście!) jest podobny do Waltera. Przy czym w dodatku Walter nawet nie był w jakiejś szczególnie ciężkiej sytuacji. Wykryto u niego nowotwór, tak. Czy każdy, u którego zostanie wykryty nowotwór zaczyna mordować ludzi? Oczywiście nie. Ale dla Ciebie to jest za trudne do zrozumienia, bo sam prezentujesz równie wysoki poziom moralny jak Walter. Cóż.

No ale wracając do serialu, Walter ma przyjaciół ze studiów, z którymi założył kiedyś spółkę. Początkowo, za sprawą niedomówień, przedstawiane to jest tak, że widzowi wydaje się, że owi przyjaciele wykiwali biednego Waltera, wielkiego chemika. Dlaczego tak się to odbiera oglądając serial? Bo Walter tak się zachowuje. Pokrzywdzony i wykorzystany przez cały świat, a taki zdolny... Co jednak okazuje się później? Otóż okazuje się, że Walter sam zrezygnował i odsprzedał swoje udziały zanim owa spółka odniosła sukces. Nikt inny poza nim samym nie był winny tego, że Walt nie zarobił na tym przedsięwzięciu. Jaka jest więc reakcja Waltera na coś takiego? Zawiść. Zawiść, nienawiść i chęć zemsty (choć nie ma za co się mścić, czyli dokładniej po prostu chęć poniżenia osób, przed którymi sam z własnej woli dał ciała i nie może tego znieść, nie może znieść, że tak naprawdę sam jest odpowiedzialny za swoją sytuację). Patrząc obiektywnie czy Walter ma powody, by ziać nienawiścią w stosunku do tych dwóch osób? Oczywiście nie ma, ale Walter jest zawistny. I tyle. To nie jest dobry człowiek, który nagle się przemienił. To jest człowiek, który nagle zyskał możliwość odegrania się na wszystkich, którym zazdrościł jak i na wielu jeszcze innych osobach, które po prostu miały pecha, że weszły w pole jego rażenia. Uczepił się Jessego, bo mógł czuć się od niego lepszym i gnoić go do woli. Pytanie tylko na jakiej podstawie? Ano na takiej, że Walt znał się na chemii. Tylko co poza tym? Co Walt sobą reprezentował poza tym? Niestety nic. Człowiek o wyższym poziomie moralnym będąc w jego sytuacji miałby poczucie niższości i mógłby czuć się nieszczęśliwym, ale nie miałby tego ogromnego pragnienia poniżania innych i udowadniania innym jak i sobie, że skoro jest silniejszy w tak prymitywny sposób, to niby jest lepszy. Wbrew Twoim wyobrażeniom i na szczęście dla ludzkości istnieją osoby bardziej moralne niż Walt.

Walter nie był w sytuacji bez wyjścia. Przyjaciele, z których spółki z własnej woli się wypisał, mogli z powodzeniem sfinansować jego leczenie. Nie miałby żadnych problemów, ale Walter chciał "pożyć" i pożył niszcząc i mordując innych. To nie jest żadna sytuacja bez wyjścia ani kwestia instynktu przetrwania. Straszliwie się ośmieszasz porównując wybory Waltera z potrzebami typu jedzenie i picie.

Przy czym podoba mi się podpunkt C) "rozmnażać się czyli kopulować jak z największą ilością przedstawicieli innej płci, bo instynkt i emocja podniecenia nas pcha, by nie pozwolić, by wyginął gatunek ".
Nie wytrzymałbyś gdybyś nie nawiązał do seksu, no nie?:) Zdajesz sobie sprawę, że wychodzisz na osobę delikatnie mówiąc z odchyleniami? Porównujesz potrzebę picia z potrzebą uprawiania seksu i to z jak największą ilością partnerów? Strasznie żałosne. Można by to zrozumieć gdybyś był dojrzewającym nastolatkiem. Wtedy byłoby zrozumiałe, że na tym etapie wszystko inne przesłaniają Ci myśli o seksie. I wtedy też można by od biedy zrozumieć Twoje niedojrzałe poglądy na temat relacji męsko-damskich. No ale Ty podobno jesteś dorosły. Cóż...

@ "Pytanie czy każdy człowiek jest zdolny zabijać ?"

Odpowiedziałeś na to pytanie na samym wstępie stwierdzając, że _każdy_ może stać się kimś takim, jak Walter. Na końcu postu piszesz już łagodniej "pewnie prawie każdy".
Jeden krótki wpis i jesteś w stanie zaprezentować dwie wersje swoich poglądów. Ale co tam ;) Tak czy siak oczywiście zapominasz w tym wszystkim o kwestii posiadania ewentualnego kręgosłupa moralnego. Rozumiem, że dla Ciebie to trudny temat, bo nijak nie do ogarnięcia, ale tak się składa, że człowiek jest istotą, która potencjalnie jest zdolna do bycia moralną. I na temat kwestii moralnych wypowiedziała się też koleżanka wyżej stwierdzając, że Jesse pod względem moralnym oczywiście zostawia Waltera daleko w tyle. A Ty na to, że się z nią zgadzasz, tyle że masz zupełnie odmienne zdanie, bo całkowicie ignorujesz związek poziomu moralnego danej jednostki z jej zachowaniami.

ocenił(a) serial na 10
Eleonora

Co ty masz z tą moralnością zakłamana hipokrytko :)
Nie słowa są ważne, a czyny/wybory, bo to one nas określają.
Zobrazuje Tobie to czarno na białym, żebyś pojęła.
To co ktoś mówi, a to co ktoś myśli, a to to co robi/wybiera to zupełnie inne kwestie.
Ale to czyny/wybory nas określają i nic innego.
Czemu kobiety ciągną do złych facetów ?
Bo wolą ich od dobrych facetów.
Kobiety od zawsze leciały na pewnych siebie facetów lub bogatych lub wygadanych lub przystojnych, wysokich i tak dalej, a zatem gustują w
cwaniakach, prostakach, egoistach, bajerantach,próżnych, pustych facetach.
A ty chcesz mówić cokolwiek o moralności czy próżności :)
Kobietę mało interesuje czy mężczyzna jest wartościowy,
przecież największe powodzenie zawsze mają faceci którzy traktują kobiety jak dziwki.
Kobieta nie gustuje w facetach mniej pewnych siebie, biednych,
mniej towarzyskich, mniej przystojnych.
Uwielbia towarzystwo odważnych, tych co kompromitują innych, niż zwykłych facetów.
Kobieta nie lubi, gdy się ja stawia na piedestale,
tylko chce być traktowana z góry, wiec starania o kobietę są domeną frajerów na tym świecie.
Kobieta swymi wyborami od zawsze pokazywała, że lubi być wykorzystana na jeden raz lub
seks bez zobowiązań przez takich pierwszych lepszych drani,
a potem niby jakiś wartościowy ma
starać się o to samo co pierwszy lepszy miał od razu, bo kobieta na niego leciała :)
A jak związek z takim na którego leci kobieta to nie ma starań, kobieta służy jako
zabawka do seksu, sprzątaczka, kucharka, jest okłamywana, zdradzana, a jeszcze wybacza i
tłumaczy miłością , ma pretensje do kochanek, a nie do swego lubego.
Miłość jest przecież zwykła fascynacją seksualną zmieniającą się w przyjaźń,
więc o jakiej miłością mówią zdradzane kobiety :):):) Zwykłe okłamywanie siebie !
Mężczyźni doświadczeni wykorzystują to, że kobiety są puste, próżne, głupie i naiwne.
Ogólnie rzecz biorąc kobiety lubią złych facetów, a dobrych z czasem zamieniają w złych,
bo tylko to jest opłacalne, gdy dochodzi ktoś, ze tylko to daje skutek i wtedy jest powodzenie.
Intuicja kobieca potrafi niczym skaner prześwietlić jak bardzo jest pewny siebie facet.
Ale nie zdaje sobie sprawy że im ktoś jest bardziej pewny siebie tym ma mniejsze sumienie :)
Postaw się teraz w sytuacji, że na twej drodze pojawia sie mężczyzna pewny siebie,
zamożny, towarzyski, szarmancki, wysoki, dobrze zbudowany, elegancki, przystojny.
Zabiera cię na randki, adoruje, podoba się Tobie, daje Tobie szanse na lepsze życie,
po kilku spotkaniach proponuje wspólny wyjazd do np: Wiednia lub do Pragi.
Wyjeżdżasz, a tam trafiasz dzięki niemu na przemyt i zostajesz uwięziona w domu publicznym, gdzie służysz jako prostytutka niewolnica obsługując 12 klientów dziennie.
800 tys kobiet rocznie trafia na przemyt w podobny sposób,
bo doświadczeni faceci znają kobiety dobrze, że są próżne, puste, głupie i naiwne.
Powiesz i usprawiedliwisz się teraz, że nie wiedziałabyś, bo byłaś naiwna :)
A to bzdura. Kobiety tak trafiają na przemyt z własnej próżności i
głupoty w jakich gustują facetach. To z takich samych powodów wchodzą w relacje na seks bez zobowiązań i z takich samych powodów są źle traktowane w związkach, okłamywane, zdradzane, a jeszcze wybaczają tłumacząc miłością :)
Boją sie przyznać przed samą sobą, że ich facet jest dnem i nie mają odwagi odejść,
bo nie mają dumy i godności, a wolą atakować kochankę/kochanki,
mimo że to ich partner/mąż je zdradza :):):) Chcesz uczyć kogoś moralności zacznij od
siebie i gustuj w zwykłych facetach - nieśmiałych, biednych, mało towarzyskich, niskich, brzydkich, a wartościowych - do dzieła moralna kobieto :)

ocenił(a) serial na 7
returner

returner, za pierwszym razem to, że napisałeś długi wykład na temat swoich nieudanych relacji z kobietami to było nawet dość zabawne, ale kiedy ciągniesz to dalej, sam siebie powtarzając, to już jednak robi się nudne. Zrozum wreszcie, że to nie jest gabinet Twojego psychoterapeuty, a forum filmowe. Twoje nieudane relacje męsko-damskie i wynikające z nich chore wyobrażenie na temat kobiet (a i zresztą mężczyzn) ma się nijak do serialu, pod którym piszemy. Natomiast jest tu bardzo na temat poruszanie kwestii moralności szczególnie głównego bohatera. Przy czym faktycznie akurat dla mnie moralność jest tym, do czego przykładam największą uwagę. Zarówno u kobiet jak i u mężczyzn. Ty zwracasz uwagę na zupełnie inne rzeczy i ok. Ludzie są różni. Ale doprawdy bez sensu jest to, że w odpowiedzi na każdy post wypisujesz tasiemce na temat tego jak to według Ciebie złe kobiety oszukują wszystkich mężczyzn, jak sobie wyobrażasz atrakcyjnego mężczyznę (lol) i tak dalej. Zrozum, jakiekolwiek złe masz doświadczenia na tej płaszczyźnie, to to są Twoje doświadczenia, a nie doświadczenia wszystkich mężczyzn czy kobiet.

Gdybym spotkała Cię w realu też bym nie chciała mieć z Tobą do czynienia, bo nie grzeszysz inteligencją i jesteś płytki, imponuje Ci cwaniackie zachowanie i nie masz pojęcia o najważniejszych ludzkich wartościach. Tak więc nie dziwię się, że i inne kobiety od Ciebie uciekały, a te które zostawały interesowały się wyłącznie Twoją kasą czy wyglądem. Dla kobiety zainteresowanej wnętrzem faceta jesteś kompletnie nieciekawy. Nie kobiety, które spotykałeś były takie nie zainteresowane wnętrzem tylko po prostu Ty nie miałeś tego wnętrza, którym by się mogły zainteresować i w tym rzecz.

Piszesz tyle o wyglądzie faceta. Zobacz jak wyglądają lub wyglądali (w sensie ci już nie żyjący) naprawdę interesujący faceci przykładowo Kurt Vonnegut czy Arnold Mindell. Kogo obchodzi jak ktoś taki wygląda jak ma takie wnętrze? Znaczy ok, Ciebie obchodzi :) i równie płytkie kobiety jak i równie płytkich mężczyzn może to obchodzić, ale z kolei kogo rozsądnego interesuje zdanie takich osób jak te ostatnie? O czym można rozmawiać z osobami, które patrzą na ludzi w sposób jaki prezentujesz? Nie znasz się na ludziach obojga płci, nie masz pojęcia o psychologii ani innych istotnych zagadnieniach, nie znasz nawet znaczenia słów tak podstawowych jak moralność. Co smutniejsze nie wiesz nawet co to jest miłość. W przypadku miłości między partnerami myślisz wyłącznie o seksie. Nie ma z Tobą jak rozmawiać, nie ma co w Tobie poznawać. Poza wylewaniem żali na kobiety nie masz nic do powiedzenia. Jesteś szalenie powierzchowną osobą w niezbyt zgrabny sposób opisującą niezwykle prymitywne poglądy.

Jeśli faktycznie masz jakąś kobietę i jeśli na domiar tego ona uważa Cię za mężczyznę choć trochę interesującego lub/i choć trochę inteligentnego (bo może interesująca dla niej jest Twoja kasa), to dziękuj losowi za cud, bo to jest naprawdę wielki cud.

ocenił(a) serial na 9
Eleonora

Ponownie się z Tobą zgadzam :P Przepraszam i podziwiam, ale na Twoim miejscu nie miałabym nawet siły, aby tyle dyskutować. Czasami czytając czyjeś komentarze załamuję tylko ręce i nie mam siły odpowiadać, bo wiem, że to i tak bez sensu tłumaczyć coś komuś, kto ma myślenie zupełnie z drugiego końca kija.

ocenił(a) serial na 7
PsychopatycznoOdwetowa

Bardzo mi miło, że się odezwałaś mimo tej niechęci do udziału w tego typu dyskusjach. Wiem, że często to się wydaje bezsensowne, bo widać, że rozmówca i tak nie zrozumie, ale z drugiej strony gdyby się nie odzywać zostawałyby tylko same takie wpisy - pochwała cwaniactwa itd.

Polecam Ci bardzo "The Sopranos" jeśli jeszcze nie widziałaś. Osobiście przedkładam go nad "Breaking Bad". Między innymi dlatego, że postacie są przedstawione z większą głębią, większą ilością szczegółów, niuansów zachowań. Jest więcej światłocieni, więcej psychologii, większy realizm.
I tak samo bardzo mocno polecam "Six Feet Under". Tam są poruszone chyba wszystkie możliwe problemy i zagadnienia dotyczące człowieka - związane z płcią, orientacją, statusem społecznym, wiekiem, stosunkiem do religii, do śmierci itp. itd. Naprawdę świetny serial.

ocenił(a) serial na 9
Eleonora

Dzięki. Oglądam aktualnie "The Sopranos". Później pewnie zabiorę się za ten drugi.
Co do cwaniaków - takich jest dużo, ale co z tego. Pozostaną tylko cwaniakami. To są dla mnie tzw. pseudointelektualiści, którzy nie rozumieją prawdziwej istoty rzeczy. Umieją kwieciście się wysławiać, ale nic poza tym. Ich słowa są puste i pozbawione sensu, a wypowiedzi schematyczne i tendencyjne. Nie myślą samodzielnie i prawdziwie, z jakiego powodu to już dłuższy temat. Więc szkoda na nich siły i czasu.

ocenił(a) serial na 10
Eleonora

Czym zasłużyłem sobie na takie komplementy ?
Jesteś po prostu świetna.....czarująca :)
Jestem bardzo słaby w obliczu siły Twojego intelektu :)
Czy możesz pisać do mnie bardziej prostym językiem ? :)
Za dużo sobie wyobrażasz.
Jesteś zuchwała ! I taka bezkrytyczna ! Jesteś bezczelna !
Lubię cię :)
Proszę czytać ze zrozumieniem. Pisałem ogólnie o ludziach dookoła nas.
Nigdy, przenigdy nie napisałem o"Swoich" relacjach i doświadczeniach.
Jak mogłaś łączyć bezczelnie to co ja pisałem z moimi osobistymi doświadczeniami ?
Nie ...nie możesz być aż tak naiwna :)
Ranisz moje uczucia, że myślę tylko o seksie i nie wiem czym jest miłość.
Skąd w ogóle ten pomysł ?
Piszesz o mnie w bardzo negatywnym tonie oceniając po pozorach :)
Doceniam bardzo twoje zdanie.
Przecież wiesz, że twoje uczucia byłyby dla mnie wszystkim :)
Zawsze mam wrażenie że czegoś mi nie dopowiedziałaś.
Bardzo mi zależało na rozmowach z Tobą, ale chcesz mnie zmienić.
Nie lubisz mnie za to jaki jestem. Nie podobam ci sie z moimi wadami i zaletami.
To przykre ale tak, mnie traktujesz. Będę musiał odejść. Tak będzie lepiej.
Przeważnie byłem otwartym i optymistycznym człowiekiem, nie narzekałem.
Choć potrafię być zimny jak lód.
Ale moje relacje z kobietami od pewnego momentu życia były bardzo udane.
Dokładnie od momentu gdy stałem się bardzo odważnym i towarzyskim człowiekiem.
Nie ma nic za darmo. Sam się człowiek takim nie stanie bez pracy nad charakterem.
Zresztą mam świetną żonę, fajną i inteligentną kobietę,
Piszesz, że kogoś może interesować kasa.
Każdą mądrą kobietę interesuje, która nie chce żyć w biedzie i wegetować :)
Mądry facet spisuje intercyzę :)
Dla większości kobiet wielką miłością, może być przebaczanie kłamstw, zdrad czy poniżeń.
Dla mnie to nie ma nic wspólnego z miłością i jest zwykłą naiwnością.
Miłość ?
Gdyby to były moje ostatnie urodziny zabrałbym cię na spacer nad rzekę. Ty leżałabyś na wznak, a ja byłbym wtulony w twój prawy bok. Patrzelibyśmy po prostu w przesuwające się nad nami chmury i śmiali z ich kształtów. Potem prosiłbym abyś opowiedziała mi bajkę długą i ze szczęśliwym zakończeniem. Zasnąłbym wtulony w ciebie słuchając twej opowieści ze spływającą po poliku łzą. Co się stało dowiedziałabyś się rozrywając mi bluzkę, pospiesznie chcąc mnie ratować zaniepokojona brakiem oddechu. Pod bluzką znalazłabyś list
"Prezpraszam, nie potrafiłem, chciałem zasnąć na zawsze w twoich objęciach"
Miłość, prawdziwa miłość jest piękna, ale jest bardzo rzadko spotykana.
Dwie romantyczne dusze i kreatywne umysły do zaskakiwania siebie to coś magicznego.

Mówisz tyle o psychologii.
A czy wiesz, że to jak odbieramy drugą osobę przede wszystkim zależy od
jej mowy ciała ? Większość ludzi nie ukryje tego, że nas nie lubi lub czegoś sie obawia,
bo słowa będą przeczyć np:
ułożeniu ciała i stóp, które nie bedą skierowane w naszym kierunku.
Ktoś może znać się na psychologii i może nas nie lubić i będzie udawał otwartą mowę ciała.
Pewni siebie ludzie czy najlepsi podrywacze mają bardzo otwartą mowę ciała i
mimo że są przeważnie mniej wartościowi ludzie ich dobrze odbierają.
Nawet jeśli kobieta na poziomie świadomym już wie, że ktoś jest draniem, ale podświadomość ma słabość do tego faceta to i tak na niego leci mimo zagrożenia.
Podświadomość - instynkty zawsze rzadzą świadomością. Nie da się kontrolować emocji.
A wiesz co jest najbardziej skuteczne w leczeniu nerwic i depresji ?
Leki antydepresyjne, psychoterapia, hipnoza, prądy selektywne,
elektrowstrząsy czy terapia kognitywna ?
Oczywiście wiesz, że terapia kognitywna, bo znasz się dobrze na wszystkim,
która za cel ma zmienienie pierwszy automatycznych myśli podchodzących z podświadomości.
Podświadomość zawsze kieruje świadomością.
A czy wiesz, że pewność siebie nie jest cechą a strefą komfortu w
danym otoczeniu lub danej czynności.
Ludzie, którzy są w czymś słabi lub czegoś sie boja, bo sie sparzyli, podświadomie
znajdując się w tej sytuacji unikają jej, bo organizm reaguje strachem.
Coś co robimy wiele rady staje sie łatwe i stajemy sie w tym dobrzy.
Wystarczy przełamać barierę strachu i robić to czego sie boimy bardzo wiele razy,
aż bedziemy sie czuć w tym dobrze, pewni siebie,
a nasza strefa komfortu pewności siebie sie poszerzyła :)
Po prostu nasza automatyczna podświadoma myśl na temat tej czynności sie
zmieniła ze złej na dobrą na stałe.
Według psychologii potrzeba mniej więcej około 30 dni robienia czegoś czego sie bardzo boimy, by na zawsze zmienić nasze złe przekonanie na dobre :)

Odniosłaś się też w poprzednim poście do seksu nie rozumiejąc kompletnie co
miałem na myśli wyjeżdżając z dojrzałościa, że łącze kopulowanie,
zabijanie razem jedzeniem, piciem :)
Czy jesteś ssakiem czy ufoludkiem ?....Ssakiem
A zatem rączki w górę ?...skoro wśród ssaków 99% osobników nie jest monogamistami
czyli nie kopuluje z jedną przedstawicielką płci przeciwnej w ciągu żywota tylko jest poligamistami czyli w celu przedłużenia gatunku kopuluje z wieloma osobnikami co dla
ciebie jest niezrozumiałe ?
To, że dzisiejsi ludzie nie kopulują i nie zabijają w takiej ilości jak kiedyś,
to dlatego, bo nie czują sie bezkarni ?
To, że zabezpieczanie sie podczas kopulowania przeczy naturze ?
Kopulowanie służy przedłużeniu gatunku od początku istnienia ssaków.
Zabijanie by przetwać/przeżyć jest najbardziej naturalnym instynktem.
Sądzisz, że nie każdy jest zdolny do morderstwa. Bzdura.
Kopulowanie i zabijanie leży w naszej naturze.
Po prostu ludzie zagłuszają swoje naturalne instynkty.
I dostosowują się mechanicznie jak roboty do społecznych norm.
Pod wpływem pewnych czynników idziesz do łóżka z facetem.
Tak samo pod wpływem pewnych czynników gdybyś musiała zabić,
by przeżyć lub obronić swoje młode zrobiłabyś to albo byś sama została zabita np:
podczas włamania do domu, porwania lub podczas wojny.
Czy gdybyś żyła jako 11 latka w starożytności lub podczas 2 wojny światowej i
widząc na swoje oczy jak gwałcą brutalnie twoją 16 letnią siostre i matkę,
a potem bestialsko je zabijają siedziałabyś pokornie czy spróbowała przeżyć i ich zabić ?
Powiedz mi jedno w życiu robisz też tylko to co jest uznawane za ogólnie przyjęte i przestrzegane zasady ?
Zawsze przejmujesz się krytyką i tym co o Tobie pomyślą inni ?
Jesteś naprawdę tak śmiertelnie nudna ? Nie wierzę w to :)
Proponuje abyśmy zmienili temat naszej dyskusji na optymistyczny w
którym czuje się jak ryba w wodzie lub ją w tym momencie zakończyli.
Zawsze robię to o co mnie prosisz. No może prawie zawsze.
Zdarza się,że wcale - ale nie gniewasz się prawda? :)
Zatem ty pani jesteś uroczą, inteligentną i mądrą kobietą,
która raczyła zwrócić na mnie uwagę :) Dzięki Ci o pani, wszechstronny ideale.
Pozwól się mi oddalić w cieniu Twej chwały !
Było miło.

ocenił(a) serial na 7
returner

Wiesz, napiszę Ci szczerze, że nie przeczytam już tego Twojego wpisu, bo nie spodziewam się po Tobie czegoś ponadto co zaprezentowałeś. W końcu bardzo wyraźnie określiłeś swoje możliwości. Mógłbyś przekopiować do okienka poprzedni swój post i pewnie na to samo by wyszło.

ocenił(a) serial na 10
Eleonora

Akurat napisałem Tobie co innego, ale to nieważne,
bo co mnie obchodzi zdanie tak naiwnej, pustej i próżnej hipokrytki,
która uwielbia wszechobecną tandetę, konsumpcyjny styl życia i wyścig szczurów.
Wystarczy, żebyś urodziła się w innym regionie świata lub nieco dawniej,
a byś miała zupełnie inny światopogląd. A tak żyjesz sobie w
ciepłym domku nie martwiąc się o przetrwanie lub czy stanie się krzywda,
a udajesz, że cokolwiek wiesz o życiu, ludziach, świecie lub posiadasz w
sobie więcej empatii od ludzi, którzy mieli w życiu gorzej od ciebie.

ocenił(a) serial na 10
Eleonora

Na początku głupi Jessie popełniał błędy, a Walter musiał je naprawiać.
Potem role się odwróciły, Walter popełniał błędy, a Jessie chciał się kilka razy wycofać,
bo miał dość, a Walter go wciągał. Moja Droga doskonale wiem, że Walter stał się psychopatą.
Swoją drogą świetny aktor Anthony Hopkins napisał list do głównego bohatera Breaking Bad w którym oznajmił mu, że nigdy nie widział tak dobrej kreacji aktorskiej :)
Ale rzeczywiście siłą Breaking bad jest aktorstwo. Większość się spisała.

Mówisz, że oceniam powierzchownie. To bardzo krzywdzące. Nie wiem skąd takie wnioski.
Na szczęście nie ty decydujesz co jest słuszne, a co nie.
Jedyne co czasem potrafisz to - powtarzać utarte regułki bez własnego myślenia :)
Co do mej moralności -
dla większości facetów jeśli mieliby możliwość bycia z piękną kobietą,
a wredną idiotką, materialistką i egoistką, a bycie z brzydką a fajną i wrażliwą kobietą
wybraliby to pierwsze i by jeszcze skakali ze szczęścia. To niestety obraz męskiego gustu.
Dla mnie kobieca uroda nie robi wrażenia. Kobieta powinna być elegancka, zadbana, pewna siebie,
inteligentna, wartościowa, fajna, troskliwa, interesująca, taka jest warta zachodu i w moim guście.
Powiem Tobie tak, gdy brałem kobiety na pierwsze randki np: nad jezioro, na piknik, do wesołego miasteczka, na kajaki, przejażdżkę konną i tym podobne fajne rzeczy często słyszałem,
że żaden facet nawet nie zabrał ich na tak fajne randki to świadczy bardzo źle o facetach.
Życie nauczyło każdego faceta, że bycie miłym czy czekajacym by nie urazić kobiety jest
nieopłacalne w kwestii damsko-męskiej, bo zostaje sie przyjacielem czyli frajerem.
Opłacalne jest bycie tylko bardzo pewnym siebie, stawiającym twardo na swoim i
szybko idącym po cel.
Ale to dotyczy właściwie każdej płaszczyzny życia.

Mówisz o moralności, wiec atakujesz tym prawie wszystkie kobiety,
bo kobiety co przykre przeważnie oddają się tym złym facetom, a nie dobrym.
Według pewnego bardzo znanego cytatu :
"Wy nie jesteście złe, jesteście tylko bezdennie głupie"
Wszystkie kobiety poniekąd sa próżne, puste, głupie i naiwne. Dlaczego ?
Bo prawie każda kobieta jeśli ma szanse na to leci na mężczyzn:
Pewnych siebie- zdecydowanych -władczych lub....... bogatych - z wysokim statusem społecznym lub.... wygadanych - towarzyskich - przechwalająych się - szarmanckich lub ....
przystojnych - wysokich - dobrze zbudowanych,
a zatem..............przeważnie na facetów, którzy są cwaniakami, egoistami,
bajerantami, próznymi ludźmi czy nam się to podoba czy nie.
Kobiet na pewno nie interesuje na pierwszym miejscu czy facet jest wartościowy i
nie wciskaj kitu jak zakłamana hipokrytka.
W każdej książce, gdzie opisywane są relacje damsko-męskie jest jak na dłoni pokazane
dokładnie to co powiedzą najbardziej doświadczeni faceci w tej materii.
Kobiety jedno mówią, drugie myślą, trzecie robią. Ale to czyny/wybory nas określają.
Instynkt kobiecy pcha ją do złych facetów, którzy mają powodzenie i zaliczają wiele kobiet.
Już na swoim przykladzie powiem Tobie ze każda kobieta mówiła mi, że podoba sie jej
że jestem pewny siebie, towarzyski, dobrze sytuowany, elegancki, przystojny,
a małe znaczenie miało, że jestem interesujacy, mam hierarchie wartości i mam ciekawe życie.
Kobiety po prostu nie interesuja prawdziwe wartosci tylko te próżne,
bo dla kobiet liczy się bezpieczeństwo, jak się czują,
wiec często mylą też cwaniactwo i prostactwo z pozytywną pewnością siebie,
a emocje są tak ważne, że najlepiej żeby były mocne, wiec też te złe.
Ajuż na pewno kobiety nie gustuja w niesmialych, biednych czy
mało przytojnych facetach, a wartosciowych.
Lubicie, gdy faceta wam zazdroszcza inne dziewczyny chocby były głupie i puste.
A zazdrościć wam maja facetów władczych, bogatych, wygadanych, przystojnych,
czyli przeważnie pustych, którzy traktuja kobiete z góry.
Mówicie o staraniach i udajecie cnotki przed zwykłymi facetami, by pieprzuc sie szybko z
pierwszym lepszym nadzianym próżnym facetem. Lubicie facetow. ktorzy mieli bardzo dużo kobiet.
Słowa i mysli kobiet przecza ich czynom/wyborom, a czyny/wybory kobejt pokazują,
że lubia facetów, ktorzy nie staraja sie o kobiete
tylko traktuja ją z góry i pokazuja jej miejsce w szeregu.
Zanim kobieta jest czyjas żoną najpiew jest tylko szmatą do seksu dla jakis facetów.
Pieprzycie sie dla zabawy z bogatym czy przystojnym bez zobowiazan,
a chcecie by zwykli normalni faceci potem sie starali o was.
Lecicie na bogatych czy przystojnych i dajecie dupy liczac na cos, a jestescie wykorzystane,
a potem zwykły normalny facet ma sie starac o to co pierwsi lepsi mieli od razu,
ale przeciez według was przeszlość powinna nie ma znaczenia.
Nie wiesz co miałem na myśli przytaczając,że "gdyby Jessie był zły mógłby wywieźć dziewczynę"
rzeczywistośc jest taka, że wystarczy, że pojawi się pewny siebie, szarmancki, bogaty,
na dodatek przystojny facet, poznał kobietę, obojetnie czy ciebie czy inną wolną kobietę,
która by zobaczyła szanse na mocne polepszenie swego życia, omamiłby,
zaproponowal po kilku fajnych spotkaniach weekend np: do Wiednia i
trafilabys ty lub każda inna kobieta biedna kobieta na przemyt do domu publicznego.
Dziewyczno 800 tysiecy kobiet rocznie jest ofiarą niewolnictwa na tle seksualnym
Gwalcone, bite i poniżane kilkanaście razy dziennie w burdelach, żyjace w nieludzkich warunkach
A to wszystko w cywilizowanym swiecie :(
Niestety trafiają tam przez własna głupotę. Selekcja naturalna dba zawsze o równowage.
Silni i mądrzejsi wykorzystują osobniki głupsze i słabsze. Sama proste prawa natury.
A ty mówisz, że to nie wina kobiet. Dlaczego ?
Wiekszość trafia tam, bo chcialy zostać modelkami, a zostaly wywiezione i porwane,
albo kobiety sa mamione tak jak pisałem przez podstawionych facetów,
którzy udaja zainteresowanie zwiazkiem i obiecują złote góry,
a chca wywieźć kobiete która szuka lepszego jutra.
Czy to czasem nie świadczy o próżności, naiwności, braku przewidywania.
Intuicja kobieca jest mocno przereklamowana.
Potraficie prześwietlić faceta jak skaner jak bardzo jest pewny siebie,
a nie wiecie, że najbardziej pewni są ludzie wyrachowani bez skrupułów.
Intuicja poniekąd jest zaprzeczeniem inteligencji męskiej - logicznego myślenia.
Przecież mądry człowiek potrafi przewidzieć, że w życiu nic nie ma za darmo.
Pojawia się ktoś jak z bajki - takim nie warto ufać, ale kobieta myśli nie wiem czym :)
Powie, ale facet jest szarmancki, przystojny, pewny siebie, obyty, bogaty, czarujący,
gdy facet zobaczy, że to cwaniak, egoista i bajerant lejący wodę naiwniaczkom.
Żeby zostać modelką czy aktorką trzeba sypiać z kimś,
a wiekszość z takich kobiet nigdy nie zostanie modelką czy aktorką,może 5%.
Więc większość będzie wykorzystana na próżno. Silny bierze - słaby przegrywa.
A to tylko wersja lepsza. Gorsza jest trafienie na organizacje handlowania żywym towarem.
Moja Droga swego czasu bywałem w klubach, nie twierdzę że to dobre miejsce na szukanie
dziewczyny/chłopaka, bo dla mnie nie, ale to co zaobserwowałem chocby w takich miejscach
bardzo źle świadczy o kobietach. Aż żal patrzeć że normalni faceci są olewani,
a kobiety lecą na pożal się Boże żąłosnych przechwalajacych się typów,
takich co je tylko wykorzystają na raz lub
pewien czas i traktują jak coś gorszego.
Dla kobiety nieważne są fakty, ale to co uważa za fakty.
Często ktoś udaje bogatego, wykorzysta naiwność i nastepna.
A potem się dziwić, że kobiety mają złe zdanie o facetach jak gustują w złych facetach,
a w związkach nie ma starań, traktowanie kobiety jako zabawka do seksu, sprzątaczka, kucharka,
okłamywanie, zdrady, a kobieta jeszcze wybacza i tłumaczy to miłością.
Wielka mi miłość ludzi w dzisiejszych czasach.
Raczej mało kto wie co to miłość skoro dają sie źle traktować.
A miłość damsko-męska przecież to zwykła fascynacja seksualna
zmieniająca się z czasem w przyjaźń.
Namiętność swoją drogą, że większośc ludzi jest próżnych i patrzy na wygląd/bogactwo,
ale to nigdy nie da szczęścia, bo najwazniejse jest wspólny dialog, podobne zainteresowania itd
Inteligencja to najwieksza wartosc ludzka i to sie nie zmieniło.
Kobiety wybieraja złych facetow, a dobrych zamieniaja w złych poprzez gorsze traktowanie ich i
to fakt nie zaprzeczysz, a to wiele mówi o próznosci i głupocie kobiet.
Zreszta zasady sa proste na tym swiecie. Pieniadz rzadzi swiatem i
głównie pieniądz czy nam sie podoba czy nie,
to każdy tego pragnie, bo on daje najwieksza władze i lepsze życie.
Im wieksza bieda w danym kraju tym łatwiejsze sa niestety kobiety godzące się niemal za free.
Spójrzmy na religie. Kobiety bronią często praw jakie obowiązują w kościele.
Religie wymyślili mężczyźni. W Koranie, Starym Testamencie, a nawet w Nowym pisze
że mężczyzna został stworzony na podobieństwo Boga, a kobieta na podobieństwo mężczyzny,
nie ma prawa głosu w światyni, nie ma jakby prawa myśleć,
ma się bezwarunkowo podporządkować
swemu panu czyli mężowi. Jeśli czegoś nie rozumie ma pytać się, a on jej to wytłumaczy.
Nie rozumiem jak kobiety mogą żyć według tych zasad i jeszcze ich bronić.
To też świadczy o inteligencji.

Podobnie przejmowanie sie opinia i zdaniem innych na wasz temat.
Kobieta boi się sypiać oficjalnie z wieloma facetami, bo boi się o opinie i łatkę łatwej,
a mężczyzna może sypiać z wieloma kobietami bez zbędnych konsekwencji.
Czy to nie dyskryminacja ? :):):)
Oczywiście nie w każdym kraju kobiety wolą być dyskretne.
Takie młode amerykanki, brytyjki , brazylijki czy szwedki wychodza nawet z
dwoma obcymi facetami z klubu i jadą do domu bzykać się i nie widzą w tym problemu.
Żyją według carpe diem. Ale co krak to inny obyczaj i mentalność.
U nas w Polsce mężczyźni narzekają, ze Polki lecą na zagranicznych,
którzy przyjadą tu do Polski i puszczają sie z takimi ,albo są łatwe za granicą dla obcokrajowców.
Ale chyba zawsze każdego ciekawiła egzotyka :)
Mi bardzo podobają się azjatki.
Ale też jest ważniejszy czynnik- im większa bieda tym łatwiejsze kobiety dla obcokrajowców.
Na szczęście jest wiele dużo biedniejszych krajów, gdzie kobiety są o wiele łatwieksze od Polek,
więc nie rozumiem obrażania naszych rodaków pań z naszego kraju.
Mimo ze mam wspaniała żonę, to zdanie na temat kobiet mam już chyba wyrobione.
Kobiety swymi czynami/wyborami pokazują, że dla kobiet tylko naiwni frajerzy sie staraja o
kobiety, którzy o kobietach wiedza tyle co nic. Bo prawdziwy mężczyzna nie stara się o kobietę,
bo doświadczony facet wie, że dla kobiet liczy sie głównie,
by mężczyzna był pewny siebie, bogaty, towarzyski, przystojny, podrywał kobiete i potrafił oczarować.
A potem ma ją w garści. O kobiete sie nie trzeba starać tylko
trzeba sprawić, by sama potrzebowała mężczyzne.
A najszybsza droga jest podniecanie, a nie jakieś starania o nią,
bo szybkie zainteresowanie seksualne jest najbardziej atrakcyjne i
najważniejszym etapem poprzez dotyk, zapach, głos, mówienie o seksie.
Wbrew pozorom Kobiety sa mniej skomplikowane niż mężczyzni :)
Z dwojga złego zdecydowanie bardziej wolę kobiety i stawać w ich obronie.
Wybacz za błędy. Pisałem, by szybko odpisać.
Polecam film "Dziewczyny z przemytu" z 2005 roku,
a trochę zobaczysz co miałem na myśli o handlu kobietami.
Pozdrawiam

returner

Jestem pod wrażeniem tej dyskusji. Pozytywnym i na serio, bo czasem to sobie żartujemy.
Chętnie sobie na trzeźwo poczytam.He!~

ocenił(a) serial na 7
returner

Jessie popełnił parę błędów, tyle że jak się przyjrzeć przebiegowi wypadków, to niemal wszystkie te sytuacje wynikały z idiotycznych pomysłów i błędnych decyzji Waltera. Jeśli Jesse był według Ciebie głupi, to Walter tak samo o ile nie bardziej, bo jednak najgłupsze pomysły, niosące jak najwięcej złych konsekwencji, za każdym razem pochodziły od Waltera.

@ "Mówisz, że oceniam powierzchownie. To bardzo krzywdzące."

Być może czujesz się skrzywdzony (a w zasadzie to widać, że czujesz się skrzywdzony tyle, że nie tylko przeze mnie, ale przez całą płeć żeńską...), jednak faktem jest, że oceniasz ludzi powierzchownie. Nazwanie kogoś śmieciem, bo ćpa jest niezwykle powierzchowną klasyfikacją człowieka. Piszesz, że Walter uległ przemianie nie dostrzegając, że Walter od początku prezentował konkretny charakter jak i skłonności. Dla Ciebie był porządnym gościem, bo zachowywał się w określony sposób, który przy powierzchownym oglądzie wypadał mniej więcej ok. Ignorujesz jego wewnętrzne tendencje, jakie przejawiał od samego początku, a które jako widzowie filmu mogliśmy zaobserwować. Skoro tak, to oceniasz właśnie powierzchownie. I to samo odnośnie postaci Jessego - sam napisałeś, że był śmieciem choćby z powodu swojego zachowania, wysławiania i tego z kim się zadaje. To jest właśnie stuprocentowo powierzchowna ocena.

@ "Jedyne co czasem potrafisz to - powtarzać utarte regułki bez własnego myślenia :)"

Tego typu jak odbicie do Ciebie Twojego tekstu, że ktoś jest idealnym facetem do związku?
Strasznie kiepsko wychodzą Ci te wszystkie docinki.
I tak przy okazji, to strzeliłeś niezły wykład złożony w 99,99 (jeśli nie stu..) procentach z najprostszych stereotypów i to wszystko w odpowiedzi na moje wypowiedzi, które będąc oryginalnymi nie pasowały do Twojej uproszczonej wizji istoty ludzkiej.
Ale fajnie, że masz się za inteligentnego...

@ "Co do mej moralności (...) Dla mnie kobieca uroda nie robi wrażenia. Kobieta powinna być elegancka, zadbana, pewna siebie, inteligentna, wartościowa, fajna, troskliwa, interesująca, taka jest warta zachodu i w moim guście."

Czyli, że według Ciebie stopień czyjejś moralności jest definiowany nie przez jego moralne bądź niemoralne zachowania i poglądy/uczucia, a przez to jakiego typu facet lub kobieta jest w jego guście. Po tym co napisałeś poważnie zastanawiam się czy znasz znaczenie słowa "moralność", bo w tej chwili wygląda na to, że kompletnie nie masz o nim pojęcia. A zresztą. Po co ta delikatność. Nie zastanawiam się. Widzę, że nie masz pojęcia czym jest moralność.

Natomiast co do typu kobiety jaki opisałeś, to raczej trochę trudno znaleźć kobietę elegancką i zadbaną, którą jednoznacznie można by określić jako brzydką. Z tego po prostu względu, że nawet niezbyt ładne kobiety po odpowiednim "zrobieniu", kiedy są zadbane i eleganckie, potrafią się podobać. Niekoniecznie wszystkim oczywiście, ale wystarczy, że wielu, więc tym samym trudno wtedy określać je jako brzydkie. Gdybyś napisał, że bardziej sobie cenisz wnętrze kobiety niż jej powierzchowność, że uznałbyś za wartą zachodu kobietę inteligentną o ciekawym wnętrzu nawet gdyby była brzydka i zaniedbana i/lub nie radziłaby sobie w życiu przykładowo z powodu zbytniej wrażliwości, wtedy można by było uznać, że zwracasz uwagę na coś innego niż powierzchowność. Jednak Ty wymieniłeś same zalety - kobieta fajna praktycznie pod każdym względem, bo także wyglądu i oczywiście na tyle ciekawa, by Cię zabawiać towarzystwem i żeby znajomi byli pod jej wrażeniem. Niby w jaki sposób ma to pozytywnie świadczyć o Twoim poziomie moralnym?

@ "Życie nauczyło każdego faceta, że bycie miłym czy czekajacym by nie urazić kobiety jest nieopłacalne w kwestii damsko-męskiej, bo zostaje sie przyjacielem czyli frajerem.
Opłacalne jest bycie tylko bardzo pewnym siebie, stawiającym twardo na swoim i
szybko idącym po cel."

Jeśli ktoś uderza do kobiet powierzchownych, to tak, można powiedzieć, że opłacalne jest bycie zimnym draniem. Jeśli trafi na kobietę bardziej wartościową, to ją do siebie w ten sposób zniechęci. Generalnie opisałeś w tym momencie zachowanie Waltera w stosunku do żony. Odniósłby sukces na płaszczyźnie męsko-damskiej gdyby Skyler była skończoną wyrachowaną suką. I w ogóle w związku z czym właściwie to piszesz? Bo zacząłeś od swojej moralności...

@ "Mówisz o moralności, wiec atakujesz tym prawie wszystkie kobiety, bo kobiety co przykre przeważnie oddają się tym złym facetom, a nie dobrym."

Moralność nie dotyczy wyłącznie jednej płci. Stwierdzając, że dla mnie moralność jest najważniejsza nikogo nie atakuję. No ale wracamy w tym momencie do podstawowego problemu, czyli tego, że nie rozumiesz czym jest moralność.

Z tego co piszesz - praktycznie wyłącznie na temat relacji męsko-damskich można dojść do wniosku, że masz na tym punkcie ogromne kompleksy. Co pewnie odbierzesz jako szpilkę z mojej strony, ale nie piszę tego złośliwie. Po prostu chodzi mi o to, że to dość dziwaczna reakcja, że z rozmowy na temat moralności ludzi (ludzi jako takich, nie koniecznie kobiet lub mężczyzn) przeszedłeś do roztrząsania kwestii czy facetowi _opłaca_się_ być dobrym człowiekiem. Myślenie o byciu moralnym w kategoriach czy to się opłaca już samo w sobie pokazuje jak niski poziom prezentujesz.

Chciałeś mi dokuczyć za to, że pochwalam Jessego. Co leży u podstaw tej Twojej chęci i Twojego rozgoryczenia? Stereotyp, że skoro jestem kobietą, to według Ciebie nie powinien podobać mi się człowiek postępujący moralnie, a zamiast tego powinnam chwalić tego niemoralnego? Burzę Ci wizję kobiety? Czy gdyby serial opowiadał o dwóch kobietach, a nie dwóch facetach (chodzi mi o głównych bohaterów, rzecz jasna), to reagowałbyś tak samo?
Jesteś zazdrosny o to, że kobietom może podobać się ktoś wartościowy? Niby masz żonę, więc co Cię boli, że przykładowo dla mnie moralność jest najważniejsza?

Może pocieszy Cię, że tak samo dużą wagę przykładam do moralności kobiet jak i mężczyzn i nie ma w tym wszystkim żadnych chorych rozgrywek płciowych, które są Twoją domeną. Przy czym wracając do Twojej wcześniejszej nieudanej szpileczki, że Jesse jest pewnie według mnie idealnym facetem do związku, to powiem Ci szczerze, że biorąc pod uwagę jego zachowanie i charakter (czyli siłą rzeczy też właśnie poziom moralny), to jak najbardziej uważam kogoś takiego za faceta godnego zainteresowania jeśli chodziłoby o budowanie z nim związku.

Niestety dla Ciebie, bo burzy to Twój porządek świata, na szczęście dla normalnych osób, są różne kobiety jak i są rózni mężczyźni. Jednym imponuje typ karierowicza/karierowiczki i zachowanie drania/suki, innych to odstręcza. Dla mnie ważny jest moralny poziom człowieka. Nieważne jakiej płci.

Sprawiasz wrażenie jakbyś chciał mi wytłumaczyć, że mężczyźni, którzy są kanaliami, są tacy przez kobiety, bo kobiety lubią drani. Ale to jest bez sensu, bo chęć wyrwania jakiejś kobiety i to w dodatku takiej, która lubi drani, czyli jest niezbyt wartościowa jako człowiek, dla żadnej osoby faktycznie moralnej nie byłaby żadnym wartym uwagi powodem, by wyzbyć się swoich wartości. Co więcej, osoba na wyższym poziomie moralnym, nawet gdyby chciała - choć chęć taka jest całkowicie bez sensu i jako taka nie ma racji bytu, ale nawet gdyby chciała, nie może cofnąć się w rozwoju. Poziom moralny człowieka nie jest kwestią jego wyboru. No ale znowu wracamy do problemu podstawowego, czyli tego, że nie rozumiesz czym jest moralność.

Napisałeś całkiem rozległy i nie da się ukryć, że mocno histeryczny wykład na temat swojej wizji kobiet, a fakty są takie, że tak samo jak wśród mężczyzn są jednostki bardziej i mniej moralne, tak samo i są takie i takie wśród kobiet. Musisz mieć fatalne doświadczenia z kobietami skoro prezentujesz takie wizje. Doświadczenia i coś jeszcze, bo szczerze mówiąc, nie każda osoba, która przejedzie się na paru kobietach czy mężczyznach od razu ma takie wypaczone i ujednolicone zdanie na temat drugiej płci.

@ "Kobiet na pewno nie interesuje na pierwszym miejscu czy facet jest wartościowy i nie wciskaj kitu jak zakłamana hipokrytka. "

Dlatego że skoro masz tę swoją chorą wizję kobiet tak histerycznie tu opisaną, to ja jako kobieta też muszę lecieć na cwaniaków?
Tak daleko zaszedłeś w swoim hmm... szaleństwie ?.... że wydaje Ci się, że wszystkie kobiety są takie same? Nie dociera do Ciebie jak rózni są ludzie niezależnie od płci?
Dałeś "Breaking Bad" 10, a postacie Skyler jak i Marie, jak i obu dziewczyn Jessego nie pasują do Twojej wizji kobiet, więc powinieneś uznać, że scenarzysta spaprał robotę...

W zasadzie zastanawiam się czy byłeś trzeźwy kiedy pisałeś ten post....

@ "Już na swoim przykladzie powiem Tobie ze każda kobieta mówiła mi, że podoba sie jej że jestem pewny siebie, towarzyski, dobrze sytuowany, elegancki, przystojny,
a małe znaczenie miało, że jestem interesujacy, mam hierarchie wartości i mam ciekawe życie. "

Ale ja Ci w to wierzę jak najbardziej, bo z tego co piszesz i jak rozumujesz widać, że jest bardzo mała szansa na to, że kiedykolwiek uderzyłeś do jakiejś faktycznie wartościowej kobiety na nieco wyższym poziomie moralnym. A jeśli próbowałeś, to po kilku Twoich wypowiedziach na pewno szybko Cię spławiła. Tak więc, na serio, wierzę Ci, że żadna z Twoich pań nie była zainteresowana wnętrzem.

@ "Zanim kobieta jest czyjas żoną najpiew jest tylko szmatą do seksu dla jakis facetów."

:)))))))

@ "Nie wiesz co miałem na myśli przytaczając,że "gdyby Jessie był zły mógłby wywieźć dziewczynę" rzeczywistośc jest taka, że wystarczy, że pojawi się pewny siebie, szarmancki, bogaty, na dodatek przystojny facet, poznał kobietę, obojetnie czy ciebie czy inną wolną kobietę, która by zobaczyła szanse na mocne polepszenie swego życia, omamiłby, zaproponowal po kilku fajnych spotkaniach weekend np: do Wiednia i trafilabys ty lub każda inna kobieta biedna kobieta na przemyt do domu publicznego. "

Czytasz ze mnie jak z otwartej księgi :) Nie myślałeś o pracy wróża w ezoTV? :)

@ "Dziewyczno 800 tysiecy kobiet rocznie jest ofiarą niewolnictwa na tle seksualnym
Gwalcone, bite i poniżane kilkanaście razy dziennie w burdelach, żyjace w nieludzkich warunkach
A to wszystko w cywilizowanym swiecie :("

Ale dlaczego dajesz na końcu " :( " ? Przecież Ty wierzysz, że te kobiety to lubią i że same są temu winne i im się należy. Czy chodzi o to, że " :( " ma świadczyć o Twoim wysokim poziomie moralnym, bo mimo wszystko żal Ci tych głupich suk, tych "szmat do seksu"?

@ "Podobnie przejmowanie sie opinia i zdaniem innych na wasz temat.
Kobieta boi się sypiać oficjalnie z wieloma facetami, bo boi się o opinie i łatkę łatwej,
a mężczyzna może sypiać z wieloma kobietami bez zbędnych konsekwencji.
Czy to nie dyskryminacja ? :):):)"

Chwila, moment :) Ale przecież kobiety to szmaty do seksu, które idą z pierwszym lepszym i jak często się da, to w którym momencie boją się o opinię?
A mężczyzna, oczywiście, że może sypiać z wieloma kobietami, choć nie wiem czy da radę zaliczyć ich tyle ile kobieta mężczyzn... :P .... ale móc może jak najbardziej, a nawet powinien, bo to prawo silniejszego... ewolucja i te rzeczy.....

Na wypadek gdybyś nie załapał, to ironizuję ;)

@ "Mi bardzo podobają się azjatki.
Ale też jest ważniejszy czynnik- im większa bieda tym łatwiejsze kobiety dla obcokrajowców.
Na szczęście jest wiele dużo biedniejszych krajów, gdzie kobiety są o wiele łatwieksze od Polek,
więc nie rozumiem obrażania naszych rodaków pań z naszego kraju. "

Tak, to z pewnością jest ważny czynnik dla faceta Twojego pokroju :) No, ale wreszcie coś pozytywnego. Tajki, Filipinki, Chinki potrafią być bardzo ładne i według praw rządzących światem, które nam tu tak wielkodusznie wyłuszczasz, jest duże prawdopodobieństwo, że polecą na Polaka. Zwłaszcza, że w którymś momencie chyba sugerowałeś, że stoisz nieźle finansowo, więc jest jeszcze dla Ciebie szansa. Mimo że zwracasz uwagę na wnętrze kobiety ;)

@ "Mimo ze mam wspaniała żonę, to zdanie na temat kobiet mam już chyba wyrobione. "

Czyli nawet jakąś dorwałeś. Oczywiście wyrazy współczucia dla małżonki, choć z drugiej strony skoro dała Ci sie zaobrączkować, to hmm.... delikatnie mówiąc... to raczej nie prezentuje wyższego poziomu niż Ty, więc może nie cierpi w tym małżeństwie zbyt mocno. Z tymże też ciekawe skąd w Tobie tyle rozgoryczenia skoro, mimo poglądów godnych psychopaty co wieczór po pracy mordującego prostytutki "bo to tylko śmieci" udało Ci się zdobyć żonę. A zresztą, w sumie to nie takie niezwykłe, biorąc pod uwagę, że wielu tego typu psychopatów miało żony i nadal przejawiało anormalny pełen rozgoryczenia stosunek do kobiet.

@ "Wbrew pozorom Kobiety sa mniej skomplikowane niż mężczyzni :)"

Co świetnie widać na Twoim przykładzie :)
I znowuż (raczej niezbędna dla Ciebie) podpowiedź - to ironia.


Powiem Ci jedno, tak w podsumowaniu, o ile wcześniej mogłam mieć jakieś wątpliwości co do Twojego poziomu moralnego, wynikające np. z założenia, że być może napisałeś coś bez przemyślenia, o tyle tym powyższym wyczerpującym opisem swojej osoby rozwiałeś wszelkie wątpliwości.

_J_K_

To prawda. Ale to śmieć i szczur ! Może sie poprawi.
A Walt wie że umiera i mu wszystko wisi. Hej!

baca350

A Walt ze umiera - jeszcze nie skonczyłam ogladac serialu .... :P zostały mi dwa odcinki, skoncze dzis z mezem... ale coz !