Heh, oglądając ostatni odcinek nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że wujaszek Todda (Jack? tak mu
było na imię?) to wykapany Merle z The Walking Dead. Typ zakapiora, trochę taki amerykański
redneck... Nawet gesty i mimika podobne.
Oby przeżył do końca sezonu, bo choć niewiele zostało już epizodów, to zawsze przyjemnie ogląda
się takie postacie w akcji. :)
Jack - nazi fuhrer
Podoba mi się jak lubi proste, jasne sytuacje:
-o Jesse - chodzi o odszczurzanie?
-jak bardzo jest wkurzony: jak Hulk, Rambo, James Bond?
-do Walta - Todd cię szanuje, więc zostawiam ci 11 mln $ i jesteśmy kwita, tak?
Bo inaczej się pogniewamy.
-o swoich ludziach i zostawionej beczce a'11mln $ - Bo¿e, co za chciwość.
Brzydkie zachowanie.
BTW -Jack z mimiki przypomina mi T-Baga z Prison Break'a :)
-have an A1 day rozwaliło system'