Serial średni pod każdym względem. W porównaniu z House of Cards, Fargo czy True Detective? Przeciętniak.
Mimo ,że dla mnie serial jest genialny to przyznać muszę że pierwszy sezon i połowa drugiego są (jeśli chodzi o przyciągnięcie uwagi widza ) średnie.Mnie to nie przeszkadzało absolutnie,myślę że przyczyną tego jest (jak ktoś tu wspomniał ) że historia jest wielo sezonowa.Bo takie Fargo które wysoki poziom i zaciekawienie prezentuje od pierwszych minut i ten wysoki poziom trzyma do końca (zwłaszcza zakończenie 1 odcinka było genialne) to wydaje mi się ,że gdyby fabuła było wielo sezonowa to w pewnym momencie serial by stanowczo zwolnił.Ale jak kto uważa ,twój wybór,nie przyciągnęło ?? Nie oglądaj.Pozdrawiam.
To jest problem seriali w ogóle - nie da się zrobić 500 odcinków serialu na wysokim poziomie. Obecnie Hollywood ma problem z wyprodukowaniem dobrego filmu fabularnego o długości 2 godzin.
Ha ha. 1,5 odcinka..Serio? Ja wkręcałam się w serial przez 1 sezon i początek 2. Tu nasuwa się wniosek (o którym Ty wspomniałeś), że serial powinien zachęcać już od pierwszego odcinka. Też kiedyś tak myślałam. To nie jest serial, który obiecuje wiele, a pod koniec 2 czy 3 sezonu pokazuje poziom serialu typu PLL, to serial, który rozwija się z czasem, nie szuka na siłę odbiorców. Zrozumiałbyś to gdyby nie fakt, że oglądnąłeś niespełna 2 odcinki.. Kończąc serial tak naprawdę uświadamiamy sobie po co były te 'nudne' odcinki pierwszego sezonu, uświadamiamy sobie skąd nazwa serialu. No ale o czym ja tu mówię..
Nie bez powodu. Radzę obejrzeć i nie wypowiadać się na temat serialu, o którym pojęcia nie masz. Pozdrawiam :)
Wypowiedziałem się na temat jednego odcinka, który uniemożliwił mi kontynuację dalszego oglądania;) cheers;)
"Wypowiedziałem się na temat jednego odcinka..."
"Serial średni..."
hmm to o serialu czy jednym odcinku? bo się gubię :)
Owszem, ale nie jest "serialem" który stanowi coś więcej niż jeden odcinek. Otwierając temat, mogłeś sprecyzować o co ci chodzi, zamiast pisać "serial" taki i taki, i w porównaniu z innymi taki.
strasznie mnie bawią te podniety dzieciaków nad tym przeciętnym w sumie serialem.
no ale jak wy musicie sobie "uświadamiać" przez kilka sezonów co oznacza tytuł, albo czemu służą pierwsze odcinki, to znaczy, że najwyraźniej dotychczas karmiliście główki tylko kompletnymi bzdetami i wtedy BB może na takim tle wydawać się "niesamowicie trudnym w odbiorze arcydziełem".
brechtam
A tak.. więc rozumiem, że mam do czynienia z kimś więcej niż tylko 'podniecającym się dzieciakiem', który zamiast wyrazić bardziej dosadnie swoich jakże sfrustrowanych uczuć, zastępuje je słowem 'brechtać'.
Nie przesadzajmy, nie było tak, że pod koniec ostatniego odcinka uświadomiłam sobie na czym serial polega, spokojnie, myślę jeszcze. Nie będę rozwodzić się jakie sama miałam nastawienie do serialu przy pierwszym sezonie bo to co najmniej nie ma sensu, pragnę tylko zaznaczyć, że moje odczucia diametralnie się zmieniły i jeżeli jest coś złego w tym, że dojrzewałam przez 'kilka sezonów' do zrozumienia ogółu, to wybacz, nikt idealny nie jest. Chyba?
serial jest naprawdę dobry, ale w porównaniu z Oz, The Wire czy Six Feet Under staje się naprawdę przeciętny.
Zgodzę się z autorem wątku w jednej kwestii, serial rozkręca się w cholerę długo, a faktycznie jest tak, że ALBO wciągnie od początku, ALBO wcale. Sama miałam do BB trzy podejścia, ponieważ pierwszy odcinek jest mało zachęcający. Jednak większość seriali, kiedy promuje nowość tworzy opis w stylu "...postanawia całkowicie zmienić swoje życie". Jeżeli chodzi o opis Breaking Bad, to tutaj od początku było powiedziane "Nauczyciel chemii dowiaduje się, że ma raka. W celu zabezpieczenia finansowego wobec rodziny decyduje się na produkcję metamfetaminy". Jeżeli decydujemy się obejrzeć taki serial, to nie ważne ile sam wątek się rozciąga, skoro sam opis jest ciekawy to poczekamy i obejrzymy jak to jest z tymi narkotykami :)
Dodatkowo postać White'a przechodzi przemianę dopiero w 4 sezonie [piąty to już szaleństwo!], więc mogę się zgodzić, że jest to długie rozwlekanie w czasie. Nie mniej serial należy do moich ulubionych, a na pewno oryginalnych.
Co do porównań, myślę, że jeżeli chodzi o "House of Cards" to możemy go porównywać z "Zakazanym imperium", ponieważ tematyka jest zbliżona. A już wrzucanie do jednego wroka "American Horror Story" to obłęd: toż to zgoła inny temat!
Jeżeli chodzi o aktorstwo, to cóż = temat rzeka.
Kevin Spacey, Bryan Cranston, Steve Buscemi - klasa, ukłony i milion dolarów. Każdy z nich tworzy niesamowitą postać, charyzmatyczną, ale kompletnie inną. Nie ma co porównywać, wysoki poziom to ich wizytówka. [nie ujmuję tu Aaronowi Paulowi, którego prywatnie lubię, ale faktycznie: skradł jako Pinkman wiele odcinków i tylko tyle. Genialna rola, ale wątpie by powtórzył ten sukces w innym filmie/serialu]
twoja ocena nie ma żadnego znaczenia skoro nie widziałeś całości 62 odcinków, a tylko niecałe 2 odcinki.
Breaking Bad jest najlepszym serialem jakie stworzyła tv. Co niespotykane z każdym sezonem poziom rośnie.
A ty porównujesz do niego króciutkie seriale 8-10 odcinkowe w stylu Detektyw, Fargo.
House of cards czy Detektyw są świetne, ale gdybym oceniał po niecałych 2 odcinkach też bym je nisko ocenił.
Ocenia się całość, a nie po 2% obejrzanego serialu.
Ze znanych seriali:
Breaking bad > The wire > Twin Peaks > Sopranos > Gra o tron > Rzym > Sześć stóp pod ziemią >
Oz > House of cards > Detektyw > Fargo
Kurde szkoda że Cię nie mam koleś tu gdzieś blisko siebie, bo bym Cię mocno przytulił :/ Bo tak mi Cię szkoda :/ Nie obejrzeć 5 sezonów BB to tak jakby nigdy w życiu nie być nad morzem lub nigdy w życiu nie jeść lodów czekoladowych :/ No ale trudno życie jest nie dla wszystkich sprawiedliwe :/ Jeden obejrzy tylko jeden odcinek pierwszego sezonu (i na dodatek oceni caaały serial xD) drugi będzie miał więcej szczęścia i zobaczy wszystkie sezony ;) Życie ! :D Może kiedyś obejrzysz wszystkie odcinki :) trzymam kciuki żeby Ci się poszczęściło :*
Ale już tak na serio to oglądałem też Fargo i Detektywa i uważam że i jeden i drugi są również świetnymi serialami z tym że może jedynie Fargo przypomina BB :) ale jest inny klimat w nim :p House of card nie widziałem ale będę się do niego zabiera bo mam świadomość że też jest mega ! (i nie ocenię go dopóki wszystkie sezony nie dobiegną końca).
BB nie musi się oczywiście wszystkim spodobać (nic na siłę), tylko lepiej nie oceniać po jednym, dwóch odc. czy nawet po jednym sezonie tego serialu :) Też na początku uważałem że wiele na początku się w nim nie dzieje (pierwsze sezony bardziej wprowadzają nas do kolejnych, charakteryzują nam postacie, ich historie, relacje i przybliżają problem i główne wątki) później dopiero robi się ciekawie (momentami leżałem i płakałem ze śmiechu, chwilę później ze wzruszenia a później biegałem po pokoju krzycząc ,,wtf?!" bo pojawiały się akcje po których łapałem się za głowę i nie mogłem spać bo myślałem o tym co będzie dalej).
Pamiętaj że ocenić serial po obejrzeniu 1/5 wszystkich odcinków to tak jakbym ja ocenił Ciebie tylko po kształcie stóp lub po wielkości uszu i nosa :) Oczywiście nie musisz oglądać jak początek CI nie przypasił ale oceniaj całokształt ;)
Pozdrawiam :)
Z drugiej strony to liczy się nastawienie z jakim podchodzimy do danego serialu :) Teraz nie radzę Ci już kończyć BB ,,na siłę". Odczekaj chwilę i spróbuj (z zerowym uprzedzeniem) zabrać się za niego ponownie za jakiś czas. Na dziś dzień masz w głowie jakąś opinię o nim i pewnie będziesz ją podtrzymywał :) Ja tak nie raz nie dwa miałem z filmami, zaczynałem je oglądać i wyłączałem po 15 minutach (bo albo były nudne albo nie w moim guście), później wracałem do nich po kilku latach i biłem się w pierś że uważałem dany film za gniot a on okazywał się być bardzo dobrym a nawet świetnym ;)
A ja polecam zmienić nastawienie i dac sobie czas na kilka odcinków a gwarantuję, że zmienisz zdanie (na wielki plus)
Oglądałem House of Cards i mószę powiedzieć, że był nie zły. Chociaż są lepsze seriale. Natomiast skoro uważasz, że Breaking Bad jest gorsze od House of Cards, to nie wiem czy jest sens zaczynać ten serial.
1 sezon NUDNY, miałem już nie oglądać dalej, żona wymiękła..
jednak to co się dzieje dalej OD 2 SEZONU to MAJSTERSZTYK !!
Ja po obejrzeniu pierwszych odcinków stwierdziłam, że to bardzo przereklamowany serial. Potem nie mogłam się oderwać i oglądałam kilka odcinków dziennie. Ten serial jest świetny. Uważam, że najlepszy jest 3 sezon no i ostatnie odcinki 5 sezonu.. To jest coś! Sceny czasem przewidywalne, ale ogólnie reszta bardzo zaskakująca. Geniusz głównego bohatera, jego intrygi... To jak osiąga swój cel, by odpowiednie osoby się nie zorientowały o co chodzi i kto za tym wszystkim stoi... Jego metamorfoza... Majstersztyk!
A żeby być krytykiem, trzeba obejrzeć całość. Może faktycznie nie powinno tak być, że początek nie jest wciągający na maksa, ale za to kolejne odcinki rekompensują wszystko ;)