chyba nie jest wielkim odkryciem ze to jesse , choc bardzo go lubie jest winnym wszystkiego praktycznie , smierci hunka i przede wszystkim calego bajzlu , od pierwszego sezonu przypomnijcie se co odpierdzielal , walt staral sie wszystko prostowac , ale pinkman to zywa bomba , z sezonu na sezon czekalem tylko kiedy doprowadzi do konca , owszem walt nie uratowal jego tak samo tepej dziewczyny , mial powody , historia zatrucia dzieciakia to tez wina pinkmana , wnerwialo mnie ze pinkman nie widzial i olewal to ze walt , mimo wszystkiego co jesse robil dalej byl lojalny wobec niego , walt powinien odstrzelic jessego razem z gusem na poczatku ich interesow , owszem duzy blad walta z notesem , ale bez jessego hunk by nic nie mial , walt mu wybaczyl na samym koncu , jesse moze zrozumial do czego doprowadzil tak bym chcial myslec , ale watpie jesse w swej tepej glowce zapewne wybaczyl waltowi cos co nie bylo walta wina i odjechal ze swiadomoscia ze sam jest ok i nieswiadomy ze jest jedynym powodem tragedi rzymskiej wrecz
ps
sorry za brak kropek i polskich liter oraz troche chaotycznego stylu , ale kilka cztero pakow juz dzis zniklo z lodowki , wiec troche zrozumienia
Kolor różowy w breaking bad oznacza śmierć. Nie bez powodu Gilligan dał mu takie nazwisko. Jesse jest niczym kostucha, i na końcu uchodzi z życiem
...oraz tego koszmarnego wpisu. Naprawdę, szkoda że go Todd czy Walt nie zastrzelili.m
zapomnialem dopisac , ze na trolle nie reaguje , no moze tylko smiechem , chyba wiecie o kogo post mi chodzi , na trolle szkoda cennych kb
Wpis z przed mniej więcej 10 minut. A jest u mnie przynajmniej 13:50. I już kilka czteropaków zniknęło? Wow, ranny z Ciebie ptaszek.
A co do samego Pinkmana, masz rację. White i Pinkman byli obaj źli, ale w inny sposób. Pinkman to człowiek zły bo głupi i nie świadom tego, że jest zły. Konformista, który zaczął robić dragi bo to byłą łatwa kasa. Kiedy wchodzi w to głębiej, a jednocześnie w towarzystwie osoby tak inteligentnej jak Walter to sam staje się nieco bardziej świadomy i rusza go sumienie, ale głupota dalej w nim jest i tak jak wcześniej ślepo i głupio czynił zło, tak samo ślepo i głupio stara się je naprawić w efekcie czyniąc dalej więcej szkody niż pożytku. W kontrze jest Walt, którego zło zawsze było wyrachowane, celowe i przemyślane a jak chciał to zło naprawić na koniec też wszystko zaplanował i zrealizował z precyzją wystarczającą by odnieść sukces.
Szkoda tylko, że do tej refleksji doszedł człowiek, który przed 14 ma już za sobą kilka czteropaków i myśli, że go to usprawiedliwia. ;) Taki kocioł przyganiający garnkowi z Ciebie. :P
Ciągle sie zastanawiam jakby sie to potoczylo gdyby Pinkman czasem myslal choc troche i nie odstawiał depresji.
ale jak mial nie popasc w depresje skoro tracił, których kochał (jane), lubil (combo) i jako zwykly smiertelnik musial zabic (tego chemika, nie pamietam imienia) no i ciagle byl pod presją, IT'S NOT A MOVIE, IT'S LIFE, BITCH XD