Oglądając serial, zastanawiałem się kiedy pojawią się pierwsze tatuaże związane z serialem, a
pojawiły się już jakiś czas temu, nim serial dobiegł końca. Co uważacie o tym?
Dla mnie to był najlepszy serial jaki widziałem, nigdy już nie nakręcą lepszego, a życie bez tego
serialu nie będzie już takie samo :)
https://www.google.de/search?q=heisenberg+tattoo&rlz=1C1 GGGE_us-
enDE534DE534&es_sm=93&source=lnms&tbm=isch&s a=X&ei=ACxLUrSfBYij4gSfhYGgDg&ved=0C
AkQ_AUoAQ&biw=1163&bih=565&dpr=1
Hehe tak samo mówili jak skończyło się The Sopranos. Dramat był że już nigdy nie będzie lepszego a tu nagle po kilku latach babach i pojawił się Breaking Bad. Vince Gilligan też nie spoczywa na laurach i zabrał się za kolejny serial wiec na pewno za parę lat znowu ktoś wpadnie na jakiś oryginalny pomysł choć dorównać do BB będzie im ciężko.
Moje zdanie jest takie, ze tatuaże robią sobie ludzie z mocno niestabilną psychą. To jedna sprawa. Druga jest taka, ze walić sobie na skórze kiczowaty obrazek pod wpływem serialu to już w ogóle trzeba byc niepełnosprytnym.
aleś wymyślił, tatuaże fajna sprawa, zresztą kto ma obecnie stabilną psyche? :P
Skąd ty wziąłeś tą rewelację z niestabilną psychiką ? Ludzie zdobią sobie ciało od tysięcy lat czy to pod wpływem religii, kultury, z chęci ozdobienia ciała, na pamiątkę miłości lub na pamiątkę jakiegoś wydarzenia. Są pasjonaci , którzy to kochają całe życie poświęcają na rysowanie i wymyślaniu wzorów, no i są debile którzy pod wpływem emocji lub z głupoty trzaskają sobie jakieś buraki dla szpanu. Nie zgadzam się totalnie z tą opinią ale masz prawo mieć swoje zdanie.
Średnio 99% pensjonariuszy zakładów karnych, neonazistów i pseudokibiców robi sobie taki bohomaz na skórze. Stad moje wnioski, ze albo należysz(nie pisze tego konkretnie do ciebie) do jednej z tych grup i jesteś ostro walnięty albo chcesz sie z nimi identyfikować, co w zasadzie sprowadza sie do tego samego.
Właśnie się dowiedziałam że jestem potencjalnym nezonazistą, kibolem i pensjonariuszem zakładu karnego. Jej czego się się człowiek nie dowie o sobie w internetach.
Na jedno wychodzi. Sam powiedziałeś że to się "sprowadza do tego samego" , Doktorku.
Eee, ja myślałam że błyśniesz czymś jeszcze, skoro taki znawca ludzkich zachować i psychiki, a Ty się tak brzydko zachowujesz. Nie obrażaj pan, dobre?
Wiesz, to trochę tak jak z wygolonym łbem. Niby nic, ale zwykle kojarzy się z kryminalistami, bo 99% z nich preferuje własnie taki rodzaj fryzury.
Przecież tatuaż więzienny lub symbole przynależności do różnych grup, ekip czy gangów, a tatuaż artystyczny lub np polinezyjski gdzie jest elementem kultury to zupełnie inne sprawy.
a może ktoś ma nowotwór i jest w trakcie chemioterapii? Ale rozumiem, że go zbluzgasz i tak bo jest łysy. Nie ma to jak szufladkowanie ludzi z góry według głupich stereotypów...
"Średnio 99% pensjonariuszy zakładów karnych, neonazistów i pseudokibiców robi sobie taki bohomaz na skórze" i co z tego ze ludzie w wiezieniach robia tatuaze? raczej to co oni robia to zwykle buraki. Byles kiedys na konwencji tatuazu? Niektorzy ludzie traktuja swoje cialo jak płótno. Masz klapki na oczach i myslisz stereotypowo. Robienie tatuazy nie ma nic wspolnego z tym co napisales,
Niestabilna psycha? ;p Prosze cie, to sie nazywa gust. Ludzie chcą się upiększać, czy to przez ubiór, czy biżuterię, makijaż, operacje plastyczne, czy wlasnie tatuaze. Nie obrazaj osob, ktore maja odmienne zdanie niz ty, i lubia cos, czego ty nie pojmujesz. A tatuaz pod wplywem serialu? Jesli tatuaz jest dobry to co z tego? Ja np. gdybym chcial sobie wytatuować coś z np. Gwiezdnych Wojen to bym to zrobil, ale nie interesuja mnie tatuaze, wiec tego nie robie :)
Moja logika jest raczej klarowna. Przesadnie wysokie zainteresowanie tatuażami wykazują ludzie o skłonnościach przestępczych, co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Każdy, absolutnie każdy ciemny typek którego kiedykolwiek znałem miał tatuaż. Do tego oczywiście ogolony łeb - jakieś 95% tych osób.
W związku z tym nie widzę powodu dla którego miałbym się z tą grupą identyfikować waląc sobie na skórze bohomaza podobnego bohomaza. Wielokrotnie brałem czynny udział w rekrutacji na określone stanowiska pracy w moim zakładzie i pierwsze co robiłem, to skreślałem osoby z widocznym tatoo. Zbyt duże ryzyko, że typkowi brak będzie którejś klepki.
Prymitywna uwaga. Wychowałem się w takim a nie innym miejscu. Nie miałem wpływu na to gdzie przyszło mi dorastać.
Nie chodzi o to gdzie dorastałeś, tylko o to, że oceniasz ludzi po pozorach nawet ich nie znając.
Nie każdy wytatuowany człowiek = kryminalista. Tyle ode mnie w tym temacie.
Tak samo jak nie każdy typek ze swastyką na ramieniu to degenerat. To jest logika tego samego pokroju.
Te są fajne:
http://24.media.tumblr.com/178814f237cea84a4fc6affa48a294c7/tumblr_ml2m1n2ckK1qz pxx1o1_1280.jpg
http://cdn3.whatculture.com/wp-content/uploads/2013/02/breaking-bad-tattoo-374x5 00.jpg
http://31.media.tumblr.com/72f0cf06361af8a95a33122a719a22df/tumblr_mlih269r4T1qz pxx1o1_1280.jpg
http://25.media.tumblr.com/tumblr_mcfdtxvqWl1qzpxx1o1_1280.jpg
osobiście wolałbym coś małego, bo robić sobie duży tatuaż z podobizną np Cranstona to lekka przesada moim zdaniem, ale co kto lubi :)
tutaj jest tatuaż Bryana Cranstona, na palcu :
http://assets.nydailynews.com/polopoly_fs/1.1409162.1374790835!/img/httpImage/im age.jpg_gen/derivatives/landscape_635/cranston26f-1-web.jpg
Takie coś już by było lepsze dla mnie, może niekoniecznie na palcu i mogło by być troszkę większe :)