Zgadzam się, mogli tą zmianę narzucić najprędzej na Eloise, Francesca w ogóle mi nie pasuje do tego, najpierw była zauroczona w Johnie, zachowywali się jak zakochana parka a raptem na sam koniec się jej odwidziało? Bardzo to nierealistyczne i szkoda że zmienili w taki sposób jej historię. Naprawdę czuć, że ten sezon był pochopny i niedokładny.

Historia Fran była drugą po Anthonym, która miała jakąś magię. Jestem bardzo tolerancyjna, natomiast tutaj totalnie nie pasuje mi ta zmiana zarówno do bohaterów, jak i do fabuły. Szkoda, że mogąc przedstawić niecodzienny temat, jak miłość po miłości, brak akceptacji, skryta miłość, niepłodność, tak bardzo to zniszczyli. Podobnie z Benedictem, jego postać w książkach była faktycznie takim księciem na białym koniu, który szukał swojej połówki, drugi z braci próbujący odnaleźć swoją drogę. Moim zdaniem te wszystkie przygody na ekranie są spora rysą na jego charakterze o całej postaci. Ten sezon był kiepski pod względem scenariusza, sporo momentów żenady, za dużo, za szybko, za mało detali o czasu dla głównej pary, kilka srok za ogon. Scenarzyści dalej kroczą tą ścieżką.

Już zmiany w 1 sezonie mi się nie podobały. Już nie chodzi o kolor skóry bohaterów. Chociaż książę powinien być blondynem jak w oryginale. Ale...były zmiany niby małe, ale wpływające na fabułę. I z małej zmiany w ciągu 3 sezonów zrobiła się wielka zmiana. 2 sezonu jeszcze nie obejrzałam bo boje się,że zepsuje mi pogląd na moją ulubiona część. Mimo,że nie widziałam znając oryginał wiem jak bardzo zmiany niektórych scen wpłynęły na fabułę. Im więcej zmian tym bardziej się ta historia wali. Ja rozumiem,że Julia Quinn zarabia na tym kokosy. Ale powinna im wytoczyć sprawę za niszczenie jej pomysłu.