Wydaje mi się, że Abby znalazła artykuł Olivera o Alecu, jak opowiadał im o sprawie Sandbrook. Mogą podważyć jego wiarygodność, bo przecież skłamał biorąc winę za zaginiony wisiorek na siebie. Może też chodzić o jego stan zdrowia. Z chory sercem nie powinien prowadzić takiej sprawy. Mogła też dojść do tego, że Ellie dała siostrze pieniądze i oskarżyć o danie łapówki. Albo do czegoś innego się dokopała. Zobaczymy, będzie ciekawie :)

Ale te pieniądze Ellie jej dawała? Tzn. była taka scena?
Bliższa mi jest teoria, że to coś z Sandbrook, właśnie może ten artykuł... Wtedy Ashworth na świadka i jup! Zeznanie jak to Alec go prześladował.

Jeśli dobrze pamiętam, to tak. W pierwszym sezonie Ellie przyszła do siostry, dała jej kopertę i wtedy tamta opowiedziała, jak w noc morderstwa widziała kolesia przy śmietniku.
Być może zostanie wyciągnięta jeszcze jakaś inna sprawa, ale te wydają się być logiczne. Nie mogę się doczekać, zostały tylko 2 odcinki.

2!? Tylko 8 w tym sezonie? To się będzie działo...

Oj będzie, będzie...W poprzednim też tyle odcinków było. Mam tylko nadzieję, że jednak powstanie 3 sezon i będzie równie niesamowity.

Jakoś nie wierzę, że jego była żona jest zamieszana. Co najwyżej osiągnęła wysoki poziom głupoty. Za to ten czworokąt sąsiedzki mnie ciekawi - raczej ktoś z nich zabił, ale dlaczego?

Ten czworokąt sąsiedzki jest tak DZIWNY, że w tym momencie jestem gotowa uwierzyć we wszystko, łącznie z tym, że założyli jakąś sektę ;)

Niby motyw z żoną byłby dziwny i może nieprzekonujący, ale tak samo jest z jej niewinnym zainteresowaniem Hardym. A może ma na sumieniu w tej sprawie więcej niż się wszystkim wydaje? Nie musi być zamieszana, ale np. jej zaniedbania mogą sięgać dalej.
A nawet jeśli tak nie jest, to jeszcze może być proste wytłumaczenie jej nagłej troski: jeśli sprawa Sandbrook wróci, to wyjść na jaw może, że ten kluczowy dowód stracili z jej winy. Także ma trochę do stracenia i choćby dlatego nie musi być teraz sojuszniczką Aleca i Ellie. No po prostu źle jej z oczu patrzy (a raczej zbyt dobrze jak na serial, gdzie właściwie każdy ma coś za uszami)

Jak to 7 odcinek? Przecież był dopiero szósty.

To mój błąd, 6.

Moim zdaniem 2 sezon jest duuużo lepszy od pierwszego. Owszem 1 był super, ale 2 to jedno wielkie WOW!!!
Drugi sezon z każdym odcinkiem zaskakuje mnie coraz bardziej, a sytuacja z Sandbrook'iem jest coraz bardziej pokręcona. Z kolei historia z 1 sezonu myślę, że nadal jest nie rozwiązana.

SPOILER:
Nie wiem czy oglądaliście Amerykańską wersję czyli 'Gracepoint', ale tam mordercą okazała się inna osoba i myślę, że w Broadchurch też jest to możliwe :)

Nie sądzę, żeby coś takiego miało miejsce. Ten sezon nie jest nastawiony na znalezienie mordercy Danny'ego, bo jest dobrze znany. Istotą jest pokazanie, że historia nie kończy się na aresztowaniu podejrzanego, a proces łączy się z wyciąganiem brudów i prymitywnymi zagrywkami, tylko po to, żeby przeciągnąć przysięgłych na swoją stronę.

Możliwe, że tak jest. Czytałam dużo takich wypowiedzi na oficjalnym fanpage'u Broadchurch i dało mi to trochę do myślenia, ale wiadomo, że to tylko spekulacje ludzi. Swoją drogą o Sansbrook'u były też ciekawe spekulacje i w sumie po ostatnich 2 odcinkach można wyciągnąć podobne wnioski, ale nie wiem czy mogę spojlerować :D

Lepiej nie, bo pierwsze słyszę, że jest amerykańska wersja. Chętnie ją zobaczę:)

dzięki że wspomniałaś o gracepoint, z przyjemnością obejrzę , chociaż czytałam niezbyt przychylne opinie , ale co tam, i jestem zaskoczona że gra tam również David Tennant, więc przyjemnośc na pewno będzie , uwielbiam go słuchac:) dobrze że trafiłam na Twój post:)))

Nie ma za co, dzięki za miłe słowa :) Szczerze mówiąc ja obejrzałam tylko pierwszy i ostatni odcinek, bo wiedziałam, że serial jest niemal identyczny jeżeli chodzi o fabułę, dialogi itp. Niestety wersja amerykańska nie dorasta do pięt brytyjskiej, ale z ciekawości można obejrzeć i porównać :D

Ten cliffhanger! Jak myślicie, winny czy nie?

SPOILER:
Czytałam, że nie winny i że 3 sezon to będzie kolejna sprawa sądowa 'prawdziwego' mordercy.

Ale osobiście nie mam zielonego pojęcia. Ten serial jest tak nie przewidywalny, że nie wiadomo co wymyślą :D

A możesz podać źródło? Z tego co wiem, to nikt jeszcze nie potwierdził, że będzie 3 sezon. I czy pozwoliliby, żeby tak ważna informacja wypłynęła przed samym finałem, skoro tak zawzięcie ukrywali w tajemnicy każdy inny szczegół?

To tylko spekulacje fanów, nic potwierdzonego, niestety...

https:// www.youtube.com/watch?v=ep3jCumP9Bw&feature=youtu.be dodatkowa scena z poprzedniego odcinka :)

Niestety? Oby! To byłoby przerażające, 3 sezon babrania się w tym samym temacie. Co za dużo to niezdrowo.

Każdy ma prawo do swojej opinii, ale jak dla mnie Broadchurch to najlepszy serial jak do tej pory widziałam z wielu względów.
1 sezon był kompletnie różny od 2. To, że obydwa sezony dotyczą sprawy Dannego, nie oznacza, że jest to 'babranie się w tym samym temacie'.

1 sezon trzymał w napięciu, bo nie wiadomo było kto to zrobił.
2 również trzyma w napięciu, bo z każdym odcinkiem pojawia się coraz więcej wątpliwości.

Po za tym sprawa Sansbrook jak dla mnie jest baardzo ciekawa. Myślę, że jeśli nie rozwiążą jej teraz, zrobią to w kolejnym sezonie.

Btw. ostatni odcinek miał prawie 6 milionów widzów: http://www.digitalspy.co.uk/tv/news/a629564/broadchurch-dips-to-56-million-for-p enultimate-episode-on-itv.html#~p4LjqtzTnxGBG3

Aaa i http://www.dailymail.co.uk/tvshowbiz/article-2959443/Broadchurch-s-Olivia-Colman -41-pregnant-child.html - to może przesunąć ewentualny 3 sezon.

Ale ja nie chcę, żeby kończyli Broadchurch ;). Duet Hardy & Ellie jest za dobry, żeby z nich rezygnować. Ale coś innego poproszę tym razem.
Moim zdaniem na tę sprawę dwa sezony wystarczy. Nie wyobrażam sobie trzeciego sezonu jako poszukiwania mordercy od nowa/drugiego procesu zabójcy dzieciaka, ale z kimś innym za szkłem.

Aaa ok zrozumiałam inaczej :) Coś w tym jest, ale skoro w 2 sezonie rozwinęli sprawę Sandbrook (i może ją zakończą w najbliższym odcinku) to może na 3 przygotują coś zupełnie innego i nowego.

SPOILER:

Tak jak w Gracepoint mordercą może być Tom, a jego ojciec go chroni. Nie znam brytyjskiego prawa, ale myślę, że dziecko w takim wieku nie może być sądzone tym samym nie zrobią o tym sezonu (oby)

Też się nad tym zastanawiam, bo motyw Joe'go jest taki sobie. W przypadku syna to już (dla mnie) ma więcej podstaw. Ale nie pamiętam pierwszego sezonu na tyle dobrze, żeby ocenić prawdopodobieństwo tego.

Zgadzam się, chociaż nie powiem, aktor grając Joe'go gra bardzo przekonująco ;)
Ja też dokładnie nie pamiętam i zwykle nie doszukuje się takich niuansów, ale ponoć w ostatnim odcinku było widać jakieś porozumiewawcze spojrzenia między Joe i Tomem.

The Killing czy Gra o Tron są bardziej nieprzewidywalnymi serialami według mnie ;P

Z The Killing myślę, że porównywalnie nieprzewidywalne. (chociaż nie każdy odcinek)
A Gra o Tron to zupełnie inna kategoria :D

No nie wiem czy porównywalnie,w żadnym serialu nie widziałem tyle cliffhangerów co w The Killing :)

Wracając do tematu spekulacji - poczytałam trochę o tych urzekających niebieskich kwiatuszkach, pokazywanych nam w każdym odcinku. Okazuje się, że bluebell (w Polsce znany jako hiacyntowiec) w dużych dawkach powoduje arytmię serca. Czy to możliwe, że ktoś podtruwał Hardy'ego? A pisząc ktoś mam na myśli Claire. W końcu była przez cały czas w Broadchurch, miała z nim kontakt, no i motyw - Alec znał jej tajemnicę i jako jedyny dążył do rozwiązania sprawy Sandbrook.

Podoba mi się twoja teoria ! ;) również jeżeli chodzi o spekulację to wydaje mi się, że tą młodszą dziewczynkę zamordowała Claire (nie do końca mogę rozgryźć jej motyw, ale domyślam się ze Claire miała romans z jej ojcem, a Lee miał romans z matką). A jeżeli chodzi o jej kuzynkę, której ciała nigdy nie odnaleziono, myślę, że żyje we Francji (razem z Lee (?) ) :

'Lee:Go back to France, I suppose.
Claire: What's so great about France?
Lee: Nobody knows me.
Lee: Almost nobody. ' - almost ! :D

Jestem rozdarta i nie wiem, co myśleć o Lisie. To możliwe, że uciekła do Francji i to właśnie o niej mówił Lee. Szczerze mówiąc, nie chciałabym, żeby to było prawdą. Bo oczekuję, że finał naprawdę mnie zaskoczy i byłabym rozczarowana takim obrotem sprawy. Ale skoro Lisa nie czeka we Francji, to kto? I dlaczego nikt nie interesuje się jej rodzicami?
Claire ma dużo na sumieniu, manipuluje, kłamie, kradnie dowody, ale czy zabiła? Według mnie bardziej podejrzany jest Ricky, a Claire wrabiając swojego męża, chce odwrócić od niego uwagę Aleca. Już sama nie wiem, co się może zdarzyć - chcę już wtorek!

Ja już też nie wiem co myśleć i też liczę na totalne zaskoczenie ! :D no to do wtorku! :)

Jeśli niewinny to rzucę laptopem przez okno ze wściekłości. Byłam bliska już jak ucięli werdykt napisami końcowymi.

Myślę, że winny, a w ostatnim odcinku więcej miejsca poświecą Sandbrook. Sprawy Broadchurch mam już po prostu dość.

Wy tak na serio? przecież drugi sezon jak na razie to kpina.

Pierwszy był genialny, drugi niewątpliwie słabszy, ale moim zdaniem nadal dobry.

Dokładnie tak .
Po 2 odcinkach szczęka mi opadła, ta cała sprawa w sądzie....

Dla mnie pierwszy nie był zupełnie genialny.Za bardzo wszystko podobne do serialu The Killing.Drugi sezon lepszy bo już nie naśladują tego serialu i cała rozprawa sądowa jest nieźle emocjonująca.

Obejrzałam całe The Killing i widzę trochę podobieństw, ale Broadchurch ma lepszy klimat (może to przez to, że nie jest amerykańskie) Killing było bardzo 'depresyjne' a tu nawet miejsce kręcenia jest piękne.

No i mi się to właśnie w The Killing podobało,było realnie,brudno,ponuro,depresyjnie.Postacie to nie pięknisie ani modele a zwyczajni ludzie(z mrocznymi sekretami),ubrania lumpowate,wszystko to budowało wiarygodny i klimatyczny świat.I nie widzę co tu ma do rzeczy to czy amerykańskie czy nie.

Co kto lubi. W Broadchurch też nie ma 'modeli', ale w Killing postacie były wręcz odrażająco brzydkie.
To ma do rzeczy, że brytyjskie filmy i seriale różnią się od amerykańskich.
Wystarczy obejrzeć brytyjskie Broadchurch i porównać z amerykańską wersją Gracepoint.

A jeżeli chodzi o The Killing to też miało 2 wersje i były w zupełnie innym klimacie.

No i to mialo swoj specyficzny urok.Napisalas ze klimat lepszy ma Broadchurch bo to brytyjski serial.A to zupelnie nie ma tu nic do rzeczy czy serial brytyjski,amerykani lub chinski.

Zastanawiam się czy ktoś poza mną uważa, że Joe najlepiej było zrzucić z klifu w ostatnim odcinku? Bardzo na to liczyłam jak go porwali, a okazali się tacy łaskawi dla mordercy. 2 sezon pokazuje brak sprawiedliwości na świecie, idiotyzm ludzi, którzy decydują w sądzie kto jest winny.. ale nie wiem po co te miłosierdzie. A jak w sądzie każdego jechali.. Komplikowali chyba na siłę każdemu żeby te 8 odcinków sklecić, spodziewałam się czegoś o wiele lepszego po tym sezonie.

po to miłosierdzie, żeby nie niszczyć życia sobie samemu, żeby zło się dalej nie rozlewało, żeby wychować dzieci czystymi rękoma nie splamionymi krwią

Moim zdaniem sezon II jest jeszcze lepszy niż pierwszy. W pierwszym sezonie już w pierwszych odcinkach domyśliłam się, że mordercą jest Joe, wiele spraw było bardzo przewidywalnych i napięcie było mniejsze niż w sezonie drugim. Ten natomiast wyszedł twórcom genialnie - jestem zachwycona, scenariusz bardzo dobry, wszystko świetnie rozegrane. No i uwielbiam postać Ellie - to, jak wzięła w swoje ręce sprawy związane z synem było po prostu mistrzowskie, ogólnie jestem oczarowana tą aktorką. Podsumowując - sezon II Broadchurch jest jednym z najlepszych sezonów z pośród wszystkich seriali, które oglądałam. Obawiam się sezonu III, ale nie będę ukrywać, że mimo wszystko będę czekać na niego z niecierpliwością. Zastanawiam się, czy da się to wszystko dalej pociągnąć. Hardy wyjechał, więc czy sezon III będzie miał całkiem innych bohaterów (z wyjątkiem Hardy'ego)

gdybym wiedział, że połowa 2 sezonu będzie przedstawiała dramat sądowy pewnie byłbym rozczarowany, ale na szczęście podszedłem do serialu bez uprzedzeń i taka konwencja nawet mi nie przeszkadzała, ba, 2 sezon jak dla mnie był nawet lepszy niż pierwszy
jedyny zgrzyt to spora dysproporcja w umiejętnościach aktorskich Beth i Ellie