Po znakomitym pierwszym sezonie (klimat, fajnie zbudowane postacie) nastawiłem się na dobrą kontynuację - a tu niestety gniot. Dramat sądowy niskich lotów. No i ta naiwna historia Clair... Trzeci sezon odpuszczam. Chętnie dowiedziałbym się tylko, czy wątek Joe jest kontynuowany. Może jakieś małe streszczenie? ;)

Jo gdzieś tam się przewinie, ale 3 sezon to już inna historia. Uważam, że ciekawszy niż sezon 2.

Mnie drugi sezon od początku irytował. Szczegóły niedopracowane. Dziecinne zachowanie bohaterów, Ten ciągły melodramatyczny nastrój. Po prostu chcę się tym wszystkim wymiotować.
Np. Miller całą noc pracuję nad sprawą, tworząc ścianę z dokumentów. Nad ranem nie jest nawet zaspana, a tylko lekko nabuzowana.
Alec chroni Claire, która wraca do głównego podejrzanego jak współuzależniona żona do alkoholika. Zamykają ją samą w domu i dziwią się, że do niego wraca.
Wszyscy wybuchają jakimiś furiami dziecinnymi, złoszczą się. Np. ta adwokat broniąca Millera wyskakuje na adwokat oskarżająco go w ogóle nie wiadomo skąd. Samo to, że wyrzuca swojej podopiecznej brak człowieczeństwa, a odcinek wcześniej wykopała martwego chłopca z ziemi! O zgrozo! Zamiast się zmartwić tym, że jej syn dostał manto w więzieniu, to się na niego drze.
Fabuła i reżyseria jest tak niespójna i nieinteligentna, że podpinam to pod słabe ciągnięcie dobrego sezonu pierwszego, żeby ciągnąć kasę. Jak często w takich serialach, pomysły się kończą, i tworzą jakieś kiepskie wątki.

Sezon drugi to porażka. Nie ma już tego klimatu. Nie ma małego miasteczka, zamiast tego akcja toczy się głównie w sądzie. Pierwszy sezon oglądało się bardzo przyjemnie, historia była ciekawa. Ta druga historia jest nudna. Szkoda bo potencjał był świetny.

Mam dokładnie takie same odczucia w stosunku do tego wątku. W ogóle nie wiadomo o co w nim chodzi.