Właśnie przeczytałam w ciekawostkach ,że o role Ulki starały się Joanna Jabłczyńska i Natasza Urbańska wyobrażacie je sobie w tej roli? Bo ja nie potrafię.Która waszym zdaniem byłaby lepsza?
Obu nie wyobrażam sobie. Ale już prędzej wybrałbym Nataszę.;) Choć jej wygląd nie oddałby odpowiednio tej postaci. Podsumowując. Dobrze, że nie dostały tej roli, hehe.;)
O, rany! Lepszych kandydatek nie było? ;D. Bez urazy dla obu pań, ale nie wyobrażam sobie żadnej z nich w roli Brzyduli.
Owszem, Joanna Jabłczyńska mogłaby zagrać miłą, sympatyczną dziewczynę, ale w ogóle nie pasowałaby mi do tego serialu. Widzę ją co najwyżej albo w roli kelnerek, albo w typowych obyczajówkach, jak "Na Wspólnej", których celem jest jedynie nabicie jak najwyższej oglądalności. Zresztą, gdyby dostała rolę w "Brzyduli", przejadłaby się zarówno widzom, jak i mnie, chociaż naprawdę rzadko oglądam "Na Wspólnej". Przyznam, że nie powala tam na kolana swoimi umiejętnościami aktorskimi. Jest kimś w rodzaju TVN-owskiej Kasi Cichopek - słodka, wręcz przesłodzona i irytująca w jednym.
Co do Nataszy, występowała w Buffo, być może reprezentuje lepsze umiejętności aktorskie niż Joanna, ale nie podobnie jak Tobie, nie pasuje mi wizerunkowo. Po prostu nie dałoby się jej dostatecznie ubrzydzić (jak w ogóle takie słowo?) ;). Poza tym ( wiem, że nie powinnam oceniać zdolności aktorskich patrząc na prywatne życie aktorki), ale nie umiem sobie wyobrazić pewnej siebie Nataszy w roli nieśmiałej Uli. Jeśli o mnie chodzi, to Natasza mogłaby zagrać Domi albo tą drugą modelkę, chyba Klaudię. Tutaj miałaby większe pole do popisu.
Dobrze, że przeczytałam Twój komentarz. Teraz zaczynam bardziej doceniać Julię Kamińską, choć i tak wcześniej ją lubiłam jako Ulę, która mnie czasem wzrusza, a czasem bawi. Nie umiem specjalnie określać, czy aktor posiada jakieś zdolności czy nie (oczywiście wyczuję mega sztuczną grę tak jak każdy. No, może poza tymi, którzy obsadzają w rolach pseudoaktorów w tasiemcach), ale jak dla mnie, to Julia Kamińska świetnie zagrała Ulę. Sztuczna nie była, za to naturalna... owszem:). Miło mi się ją oglądało i wiedziałam, co chce przekazać. A właściwie, co przekazuje.
Cieszę się, ba! Jestem szczęśliwa, że wybrali Julię ;)