Świetny serial. Naprawde świetny. Najmocniejszym punktem serialu jest jego obsada. Na pierwszy plan rzuca sie genialna Małgorzata Socha - Violetta. Fenomen, nic dodać nic ująć. Dalej fenomenalna Maja Hirisch - stylowa, elegancka jęza - Paulina. Świetni są jeszcze oczywiscie Pshemko, Alex. Minusy to placzliwa Ula, playboy Marek, mazglaty Jasiek. Serial ciekawy, smieszny ale tez wzruszajacy. Super!
9/10
A może rozwiniesz te minusy? W końcu określenia dla postaci, które Ci nie przypasowały pasują do tego jakie miały być.:) Główna bohaterka miała być płaczliwa. Później jednak się zmieniła. Marek miał być playboyem, leserem, później się zmienił. Zmianę tę ukazano skutecznie. Jasiek był zbuntowanym, ale jednak sympatycznym i życzliwym nastolatkiem ...był?? No był. Więc z czego wynikają te minusy? Z tego, że nie lubisz tych postaci, czy z tego, że były według Ciebie źle przedstawione, na co argumentów według mnie nie ma?
Fajnie jakbyś odpowiedziała/ał.:)
Pozdrawiam serdecznie.:)
Ula- ok. miała być placzliwa itd i była. Po przemianie jakoś nie wiele sie zmieniło. Wcale nie byłą inna co wynika z braku umiejetnosci aktorki, nie potrafi zgrac twardej i pewnej siebie kobiety. Marek-jego mimika twarzy mnie irytuje... zawsze takie same miny... jedne i te same. Nie mowie o tym co gada jaki jest tylko o umiejetnosciach aktora bo kiepski z niego aktor tak samo jak z Jaśka. Jesli Jasiek był zbuntowany (miał zagrac zbuntowanego) to ja odpadam... to było naprawde kiepskie zbuntowanie w jego wykonaniu... nie zagrał zbuntowanego taka jest prawda. Jest miałki i nijaki.
Jest pewna roznica miedzy Pauliną, Pshemko, Violą, Alexem a Ulą, Markiem, Jaskiem. Pierwsi zagrali świetnie i niepowtarzalnie a pozostali... nijako. Z pewnoscia inni stworzyli by lepsze kreacje aktorskie.
Nie za bardzo się zgodzę. Ula miała być pewne siebie i twarda na zebraniach zarządu itp...i była. Chyba nie zauważyłaś jakiś uśmiechów bądź słabości przy tych scenach. Głupio by jednak było, gdyby taka oschła była też dla rodziny i przyjaciół. Więc dla nich pozostała dawną Ulą i dobrze to przedstawiono. O drobnych brakach aktorskich nie będę mówić, pewnie też nie jestem jakimś wielkim znawcą w tej kwestii. Oceniam jedynie kwestie postawionych celów i ich realizacji. Ula miała być wrażliwa i płaczliwa na początku. Da się to zauważyć i odczuć, czyli spoko. Miała być bardziej twarda po przemianie, była, więc kolejne zadanie spełnione. Jasiek, jego bunt, docinki i krzyki na ojca. Nie wiem jak u Ciebie wyglądał ten okres, ale według mnie właśnie tak jak zagrał to Warchoł. Mogę się nie zgadzać z Twoimi tezami, ale bardzo dziękuje za odpowiedź i dokładniejsze wyjaśnienie swojego stanowiska.:)
Pozdrawiam serdecznie.:)
Nie każdy jest wulgarny. To, że przechodził przez okres buntu, wcale nie znaczy, że jego co trzecie słowo miało się zaczynać na "k" albo "h". Jak to teraz jest modne. Ale to nie prawda, że wszyscy mają taką anty-kulturę wśród młodzieży. Nawet w okresie buntu.;) Jedno z drugim nie musi mieć czegokolwiek wspólnego. Bunt i brak kultury nie zawsze idą w parze. Raczej bunt i opryskliwość, oraz nerwowość. Zachowania typu "Co mi ślina na język w danej chwili przyniesie".;)