To jest jedyny powód, dla którego nie lubię wakacji. Nie przeżyję bez nowych przygód Marka i Uli nawet jednego dnia, a co dopiero trzech czy dwóch miesięcy:p
Z jednej strony faktycznie szkoda, ale z drugiej to nawet lepiej, bo bym wtedy nie wychodziła z domu, a jakbym gdzieś pojechała to nie mogłabym sobie tego wybaczyć. Zresztą czekanie wzmaga apetyt :D