Ale ogląda sie całkiem dobrze. Chyba najlepszy polski serial obyczajowy III RP. Nawiększa wadą jest postac głównej bohaterki przekalkowanej z zagranicznych wersji i zagranej kompletnie bez polotu. Choć Ula powinna być głownym magnesem przyciągajacym widza wydaje się zbędna, wcisnieta do całej historii na siłę. Duża w tym zasługa Julii Kaminskiej grajacej wybitnie drewnianie. Maja Hirsch i Małgorzata Socha swoimi kracjami zjadają ją na śniadanie. Chyba tylko jej serialowy brat gra gorzej.
Mnie w ogóle w tym serialu nie przekonuje historia Marka i Uli (o zgrozo)! Z założenia to ona miała być przecież najciekawsza, ale wydaje mi się tylko dodatkiem do całości i mnie nudzi. Co nie zmienia faktu że serial oglądam (jest dość.. powiedzmy że przyjemny). Perełki tej produkcji to Viola (oczywiście), Pshemko, Paula i ostatnio Turek, :) Alex i ta jego podłość też są ciekawe. :D Obecnie w naszej tv nie widzę lepszego polskiego (!) serialu... niestety...
Mnie do niedawna sprawiało przyjemność obserwowanie cierpień Uli i tego pizdogryzka Marka. No ale mi się znudziło. Wróciłam do kolekcjonowania tekstów Violetty :)
Ten serial to bardzo przyjemne zaskoczenie, szczególnie w świecie polskich seriali. Po pierwsze, ma początek i KONIEC. Po drugie, gra aktorów (z nielicznymi wyjątkami). Po trzecie, świetne dialogi. Świetny relaks po pracy, aż szkoda, że się skończy.
8/10