Jak na razie oglądam tą telenowelę z zainteresowaniem.
Mimo że scenariuszem nie powala, to ja się wciągnęłam ;)
I z niecierpliwością włączam o 17.00 telewizor ;)
I William Levy, i Ivan Sanchez podobają mi się tutaj jako mężczyźni, i jako aktorzy.
Cesar Evora gra genialnie.
Piękna piosenka w czołówce.
No i miło popatrzeć na romantyczne scenki ;)
Jednak to nie znaczy, że podchodzę do tej telenoweli śmiertelnie poważnie.
Mam do niej dystans, dostrzegam tu różne absurdy i niedociągnięcia fabuły.
Lubię sobie z tego pożartować i z samego kapitanka Damianka też ;)
mam takie samo zdanie, jak Ty :)
Dodałabym jeszcze klasę i (jak zawsze) profesjonalizm Danieli Romo- Mercedes, której wątek w serialu i poszukiwania drugiej córki bardzo mnie ciekawią.
Nie ma telenowel idealnych, no znam trochę bliskich ideału, ale nie idealnych. Ta też pozostawia wiele do życzenia, ale ma też dużo zalet, np. nadmorskie widoki, urok małej mieściny... zawsze to coś innego niż akcja dziejąca się albo w wielkim domu albo w slumsach i stolicy Meksyku.
Dodatkowo świeżość debiutu Ximeny Navarrette :) Jest piękna i gra nieźle jak na amatorkę.
Też zamierzam cały czas śledzić losy bohaterów.