Jak oceniacie zakończenie?
Ożywienie Aidena trochę naciągane a cały odcinek bardzo, bardzo dziwny.
Jednak sama końcówka przepiękna. Szczególnie jak Josh i Nora budzą się i wołają swoje dzieci o
imieniach Aiden i Nora. Wzruszający moment :-)
Serial nie był genialny, nigdy nie zdobył dużej popularności. Jednak mimo wszystko lubiłem go. Nie
lubię, gdy kończy się jakiś serial, który oglądam. Choć wiem, że wszystko ma swój koniec, to i tak
pozostaje dziwne uczucie, że to już koniec.
o imionach Aiden i Sally :)))
Zgadzam sie końcówka super, szczerze mówiąc wzruszyłam się ...
A cały odcinek, hmmm za spokojny jak dla mnie, brakowało tego czegoś, zamknięcia, dzięki któremu serial na długo pozostał w głowach, a tak ... ot tak, skończył sie, ok ide sobie herbatę zrobić :)
Szkoda, ze już koniec. Serial był naprawdę fajny, choć mam wrażenie, że twórcy zmarnowali wiele potencjalnych motywów, które mogłyby ta serię wywindować na szczyt (jak np. wątek z Henrym i całą tą królową wampirów - bez sensu , ze zdecydowano się na jego bardzo szybkie zakończenie) itd. Mimo wszystko będzie mi go brakować, bo bardzo polubiłam głównych bohaterów, do których przyjemnie się wracało.
Widzę, że jestem jedyna, której zakończenie nie spodobało się... :( Według mnie najlepsza była seria 1 i 2, najgorsza 4.
Jeśli idzie o "zmarnowane motywy" to uważam podobnie, dodałabym do tego wątek z bratem Sali, również cofnięcie w czasie mogłoby być znacznie bardziej rozbudowane i nawiedzony dom... Było tyle filmów o nawiedzonych domach, więc rozwiązanie problemu samym spaleniem domu zupełnie do mnie nie przemawia...
Dodatkowo było trochę sprzeczności w tym serialu (chyba, że to wina tłumaczenia).
Co do samego serialu to uważam, że był to jeden z lepszych, ciekawa fabuła, i mimo że bohaterowie byli "nie z tego świata", to sam serial był ogólnie o życiu, o dokonywaniu wyborów... szkoda, że to już koniec.
Będzie mi brakowało tego serialu. Aktorzy naprawdę czuli swoje postacie, dzięki czemu grali naprawdę świetnie. Do tego byli niezwykle zgraną ekipą, przyjemnie oglądało się ich wspólne sceny, gdy żartowali, wymieniali się drobnymi złośliwościami, wychodziło im to bardzo naturalnie. Scenarzyści mieli dużo naprawdę świetnych zakręconych pomysłów, jak choćby w ostatnim sezonie - duch cofa się w czasie i opętuje własne ciało. Uwielbiałam ten serial za takie numery.
Ja uważam że ostatni odcinek właśnie świetny, dawno tak dobrego zakończenia nie widziałem. Skończyło się tak jak powinno, Nora i Josh w końcu szczęśliwy tak samo jak Aidan i Sally, a w końcu o to chodziło. Serial w ogóle przedstawiał świetne wartości, właśnie o przyjaźni i wzajemnym pomaganiu sobie i oni mieli to do końca. Świetne teksty Sally (ten na początku) i Aidana (kiedy umierał). Uwielbiam ten serial niesamowicie :) Szkoda, że się skończył, ale miał świetne zakończenie
I dobrze, że koniec i tak ciągle pojawiają się nowe seriale, więc starsze muszą się skończyć. Ten wybitny nie był, mnóstwo nudnych wątków, ciągłe użalanie się Aidana jak to on bardzo chce być dobrym wampirem, a potem zabija pierwszą lepszą laskę z baru, Josh - strasznie rozemocjonowana postać wręcz do przesady. Jedynie Sally była świetna niemal cały czas, oprócz wątku zombie jak wszystko zaczęło się chrzanić. Zabawne były odcinki, w których nowi bohaterowie reagowali na to, że zobaczyli wampira/wilkołaka.
Podsumowując - szału ten serial nie zrobił, ale mimo wszystko warto go obejrzeć.