W*rwia mnie ten Josh, nie dość, że co chwila zachowuje się jak pipa, to jeszcze zdradza swoją watahę. Jak można być tak wymoczkowatym wilkiem i do tego, w dodatku wampirzym dupolizem?! Jak dla mnie, to powinien na stałe zamknąć się w tym kontenerze i zdechnąć tam, jak kundel którym jest.
On nie uznaje ich za watahę więc dlaczego ma ich bronić? on ma ich szeroko w dupie ! nie chce on zadnej watahy
Właśnie dlatego mnie denerwuje. Otrzymał dar i zamiast nauczyć się go wykorzystywać, on woli spoufalać się z wampirami. Sra w pieluchę na myśl o pełni i uważa siebie za potwora, a nie ma problemów z lizaniem dup prawdziwych seryjnych morderców. Miał szanse utworzyć watahę, współpracować z innymi wilkami i znaleźć triggera, co pomogło by mu z kontrolą, ale wolał ich zdradzić i ryczeć dalej pod kołderką. Jak dla mnie, ten kundel jest do odstrzału.
George z wersji UK też na początku był wymoczkiem, ale potem nabrał kręgosłupa i zaostrzył kły i dzięki niemu ta wersja była o wiele lepsza, a po dojściu Thomasa jest jeszcze lepiej.
Bo on nie chce być wilkołakiem on chce być zwykłym człowiekiem nie chce się przemieniać co pełnie i założyć rodzinę i to wcale nie jest dar tylko przekleństwo . A wampiry nie są mordercami przynajmniej nie wszyscy ! i przynajmniej wyglądają jak ludzie a nie jak wilki !
Wiedząc co "tam" się dzieje, te jego "marzenie" równa się z byciem mięsem armatnim. Poza tym co lykantropia przeszkadza mu w założeniu rodziny? Fajną wilczycę miał, dziecko w drodze ma, chałupę ma, czego niby chce więcej? To czy to jest dar czy przekleństwo zależy od punktu widzenia, a jego perspektywa jest z pozycji obiadu; może dlatego właśnie chce być człowiekiem, żeby móc się trzepać jak go Aidan będzie wysysał.
Co do wampirów, ten 1% niezabijających ludzi, mieści się w granicach błędu statystycznego, a cała reszta ma gdzieś czy dawca przeżyje. Jestem zdania, że wilki powinni jakoś się zorganizować i polowania sobie urządzać na pijawy, wybić tą hołotę.
Z wyglądem wilków się nie zgodzę, wolę je od ssawek, poza tym nie są tak jak one, zombiakami z aktywnym mózgiem.
PS. Ból srul, ciepła klucha jest i tyle.
A może on nie chce żeby dzieci miały gen wilkołactwa ? może on nie chce mordować ludzi jak już się przemieni ?
Od ponad dwóch lat jest wilkiem i jakoś jeszcze nikogo nie zabił. Co do dzieci, jakby skończył prace nad triggerem, to zapewniłby im świetny start w świat opanowany przez pijawy, lepszy niż bycie zwykłym człowiekiem.
Świetny. Mimo że niewiele zdolności przekłada się na ludzką formę, to i tak ten +1 do siły jest lepszy niż zero.
Co do transformacji, to po opracowaniu triggera, może nawet byłby zdolny do samokontroli; co dla mnie jest mega win; a nawet jak nie, to i tak tylko niewielki minus.
Ja sam wiele bym dał by zaznać lykantropii.
Sam byś chciał zaznać tego, więc inaczej oceniasz działania Josha. On tego po prostu nie chce. Taki jest sens tego serialu 'Być CZŁOWIEKIEM', a nie jakimś stworzeniem z SF. Co nie zmienia faktu, że z niego czasami jest totalna pipa.
Poprawka dziecka NIE ma w drodze. Nora straciła dziecko po pierwszej przemianie.
Ech możliwe, poza tym z niego nie jest "czasami" pipa, tylko przez większość czasu.
Z tym dzieckiem, to na pewno? Mi się wydawało, że po przemianie byli na USG i wyszło że wszystko dobrze.
No dobra, większość :P
Nora sama to powiedziała na tym przyjęciu, po którym powstał temat "dlaczego Nora pije?".
Aha, szkoda. Ciekawe jednak czemu? Przecież te pełnokrwiste też musiały przeżyć transformacje swojej matki.
Tylko wydaje mi się, że u tych pełnokrwistych matka przed zapłodnieniem była już wilkiem, a Nora zaszła w ciążę przed - tu z braku laku lepszego słowa użyję takiego, jak masz lepsze to podaj - "zarażeniem", jeszcze będąc w pełni człowiekiem, później Josh ją drapnął. Widocznie organizm nie mógł przygotować płodu do czegoś takiego jak przemiana, bo nigdy wcześniej jej nie miała. Zapewne u matki bliźniaków ten płód inaczej wyglądał.
No, ale możemy sobie gdybać.