Hm. Nic o tym nie wiem. Generalnie jest tak, że jeśli robi się spin-off to nowi bohaterowie przemykają gdzieś w starym serialu. Tak było z "CSI:LV": stara wiara z Grissomem + Rudy to jednocześnie ok. 20 odcinek II serii CSI i pierwszy odcinek CSI:Miami. Mac i spółka robią spin-off CSI:Miami, więc widzimy ich po raz pierwszy właśnie w Miami.

Sara w NY? Coś mi sie obiło. Jorja Fox miała 2 lata temu z producentami, gdy razem z Eadsem zażądała podwyżki. Od tej pory fani zrzeszeni na imdb.com marudzą od czasu do czasu, że coś niewiele jej w serialu widać. Stąd chyba powstały plotki, że ktoś chce Sarę Sidle przeflancować na inny grunt (zastanawiam się tylko po co). Tak naprawdę to tylko pogłoski podgrzewane na forum przez fanów-Jorja-Rocks-My-Socks, przynajmniej na razie. Dla mnie to głupi pomysł, choć nawet lubię CSI:NY (na pewno bardziej niż CSI:MIami).

Wiadomo co myśli o spin-offach producent i gwiazda oryginału Billie Petersen (Gil Grissom) - ostatnio pytany o to w jakimś programie mruknął misiowato, uśmiechnął się i odparł dyplomatycznie, że nie ma pojęcia w jaki sposób spin-offy pomagają CSI. Dopóki coś od niego zależy, nie sądzę by Jorja została oddelegowana do konkurencji, tym bardziej, że poza kadrem Petersena szlag trafia, że spin-offy podbierają mu co bardziej utalentowanych współpracowników (Miami skubnęło mu zdjęciowca i parę innych osób, a Billy nie zawsze jest dyplomatyczny i zdarza mu sie chlapnąć jęzorem jak bardzo "cieszy" się z tego powodu). Wprawdzie Sinise jest jego kumplem z Chicago, ale to nie jestem pewna, czy to coś dla niego zmienia.

WoW:)Dziękuje Jorja. Jeżeli chodzi o transfer Sary do NY to pamietam, że dziewczyna przesniosła się na kilka dni.Ale Grissom pojechał po nią, poprosił żeby wróciła. NIestety nie pamietam gdzie i kiedy to czytałam. W sumie mogłobyć tak, że to było przecztane na jakimś fanfic GSR forum. ok. Nie zostanie tak jak jest, nikt się nigdzie nie rusza. No może niech tylkko TVP ruszy 4 litery i zakupi nowe seriie CSI:)
Pozdrawiam i dzięki.

Nie ma za co. A z tymi fanficami możesz mieć rację. Fani wymyślają różniaste zakończenia znanych historii - skoro GSR może być w Nowym Orleanie, to może ktoś napisał też historię nowojorską.

P.S. Nie masz pojęcia jak się cieszę, gdy nie muszę komuś tłumaczyć skrótu GSR:) Uścisk :))