I coraz ciężej się to ogląda. Każdy odcinek to ten sam schemat, masa podejrzanych,
prawie winnych i nagle "niespodziewanie" okazuje się że winny jest kto inny. Wystarczy
spoglądać która minuta danego odcinka żeby wiedzieć czy to ten jest mordercą. A jak
znajdą już winnego ale zostało więcej niż 5 minut do końca to jasne że jednak nastąpi
nagły zwrot. Początek filmu - wygłupy z córką, potem telefon od policjantki (pięknej
nawiasem mówiąc), śledztwo i ostatnie dwie minutki znów w domu jakieś pogaduszki. W
sumie od początku serialu nic nie zmieniło się poza kolejnymi ofiarami. Słodka córuś,
niedostępna Beckett, dowcipni gliniarze i sfiksowana matka.
Jest dokładnie tak jak mówisz. Niestety sezon 2 tylko pomnaża schemat z pierwszego sezonu. Rozwój poszczególnych charakterów też jest niewielki. Jednak to en sezon zdobył publiczność. Dzięki czemu zdecydowano się do doinwestowanie i rozwój.
Sezon 3 jest absolutnie wspaniały. Lepszy pod każdym względem. Moim zdaniem jest to jedna z paru najlepszych propozycji serialowych obecnie. Warto poczekać do "trójki"!!