choć jest to kolejna wariacja typowego serialu kryminalnego, których jest na pęczki i które coraz mocniej przynudzają. Jedynym powodem, dla którego się skusiłem był Nathan Fillion i po paru odcinkach stwierdzam, że serial istnieje tylko dzięki niemu i ogromnemu urokowi granej przez niego postaci. Świetny aktor, jak i człowiek, polubiłem go za sprawą Firefly. Wielka szkoda, że takie genialne kreatywne seriale przegrywają dziś z wtórnymi kryminałami i telenowelami medycznymi. Nie twierdzę wcale, że są one złe, a jedynie, że ich formuła powinna się do tej pory ludziom przejeść, przez co powinni się otworzyć na coś nowego, bo w słupkach oglądalności ciągle królują seriale w rodzaju CSI i grey's anatomy, przez co świetne nowatorskie pomysły kończą się bardzo często anulowaniem serialu, baa nie wychodzą nawet poza ramy pilota.
Jesli obejrzaleś tylko kilka odcinków, to jeszcze nic nie widziałeś :-) Na początku serial opierał się głównie na Castle'u, ale później reszta aktorów, zwlaszcza Stana, też pokazała swój kunszt aktorski - bez ich wkładu serial nie byłby tak udany (bo za taki go uważam). Jest to wprawdzie serial kryminalny, ale w odróżnieniu od innych produkcji tego typu jest to bardzo pozytywnie nastrajający serial, nie znam żadnego innego serialu, w którym byłaby tak duża ilość dobrego humoru i to go właśnie wyróżnia wśród innych.
Niestety dla mnie Castle skończył sie na 3 sezonie. Pierwsze 2 sezony świetne sezon 3 słabszy ale jeszcze dobry, natomiast sezon 4 i obecny 5 to już dno. Tylko pojedyńcze odcinki są ok. Rozwiniecie wątku miłosnego w ogóle serialowi nie zrobiło dobrze moda na sukces i niepotrzebne babranie sie w temaci. Jednak wybieram Mantaiste, również sporo humorystycznych scen a przede wszystkim dużo bardziej składna fabuła i mimo 5 sezonu nadal dobry bez niepotrzebnych wątków włażącyh z butami głęboko w zycie bohaterów. Byc może Mentalista też straci z jakis czas ale jak narazie jest świetny i juz zabukowali sezon 6, natomiast Castle chyba wylatuje w przyszłym roku z ramówki i sezonu 6 nie bedzie zreszta po co, żeby mogli zrobic mu gromadke dzieci i wyprawic ślub..........
Nie zgodzę się. Według mnie najlepsze były 3 i właśnie 5 sezon. Wątek miłosny jest poprowadzony dosyć dobrze,nienachalnie, pozostawia niedosyt. Był raczej planowany od początku, więc jego rozwinięcie to naturalny efekt rozwoju akcji. Oczekiwało go wielu oglądających i nie można było tego odwlekać w nieskończoność. Co do "włażenia z butami w życie bohaterów" to nawet od serialu kryminalnego można wymagać jakiejś bardziej pogłębionej analizy przyczyny ich zachowania a temu służą i wątek miłosny i przybliżenie przeszłości. Niektórym nie wystarcza trup, śledztwo, zabójca i aresztowanie. Castle najprawdopodobniej zostaje, bo ma dużo fanów, sporą oglądalność i w przeciwieństwie do Mentalisty otrzymywał nagrody, szczególnie te od widzów a to one są miernikiem popularności i stanowią argumenty dla producenta.
Mentalista jest dwie klasy gorszy niż Castle. Ale każdy ogląda co lubi. A piąty sezon Castle jest bardzo dobry i nie odstaje poziomem od poprzednich.
Mentalista jest dwie klasy lepszy od castle, przynajmniej teraz (ostatnie sezony).
Lepsze sprawy przede wszystkim.
Castle stał się cholernie nudny.
A gdy główny aktor się zszedł z detektyw Beckett, stracił do tego cały humor.
Mentalista trzyma dalej poziom, taki jaki był, może niewiele gorszy, ostatni sezon castle kiepski, bardzo.
Ilu ludzi tyle opinii :-)
Dla mnie Castle trzyma niezły poziom choć to nie to samo co (1-3sezony) a Mentalista strasznie ostatnio mnie nudzi,
i chyba tylko postać grana przez Simona dalej mnie trzyma przy tym serialu bo reszta postaci strasznie nijaka jest
Ogólnie uważam że Mentaliste jaki i Castle powinni zakończyć na 4-5 sezonach a już na pewno nie przeciągać tego nie wiadomo ile