Zapowiadało się na początku dobrze. Fabuła rozkręcała się z każdym
odcinkiem. Nie mogłam oderwać oczu od ekranu monitora i czekałam co
tydzień na odcinek. Jednak wszystko jakby przeminęło w 13 epizodzie.
Wiele jest takich anime, które widziałam i na samym początku fabuła mnie
zainteresowała, lecz przy końcu nie trzymała się kupy! Pomińmy już
głównego bohatera, który drażnił swoim charakterem i nastawieniem do
życia. Anime było warte świeczki, lecz później wszystko wygasło.

Powiem może tak: jeśli lubicie kreskę u ślicznych i kolorowych,
pięknych dziewczynek - proszę bardzo! Seria jest krótka, bo tylko 13
odcinków i można spędzić przy niej pół dnia. Aczkolwiek uważam, że anime
nie zachęciło mnie. Koniec anime mnie zabił - po prostu obejrzałam
trzynasty odcinek i nie wiedziałam, czy się śmiać z głupoty tego, kto to
stworzył, czy też płakać, bo zapowiadało się coś świetnego i w tak głupi
sposób schrzanili dosłownie wszystko. Sam 13 epizod nie jest tylko
winny. Również denerwujące postacie, m.in. Takumi Nishijō, czy też jego
wirtualna koleżanka oraz piskliwe dziewczynki. i mam takie pytanie - w
jaki sposób ciamajda taka, jak Takumi, w ostateczności stał się super
człowiekiem, który nie boi się niczego? To trochę nie trzyma się
całości.

Najlepszą cechą tego anime jest kreska. Nie mam żadnych sprzeciwów
widząc przy takiej fabule tak rozrysowane postacie. Kolorystycznie też
dobrze.

Nie mówię, że anime jest złe, gdyż dałam 7/10, ale zabrakło mi tego
czegoś na końcu. Klimat początku Chaos Head zamienił się w
niespodziewany a wręcz dziwny happy ending, który na nieszczęście
twórców, zepsuł fabułę.