Kolejny odcinek o niczym. Kolejny odcinek w którym brakuje antagonisty. E którym prym wiodą prywatne problemy policjantów.
Kolejny odcinek w którym dostajemy jednego bohatera i nic więcej....
Ostatnio bardzo dobrze ktoś podsumował całe Chicago pd.
To o czym ja już pisałem czyli - brak antagonisty, brak nowych konkretnych aktorów w miejsce odchodzących starych "gwiazd", brak pokazania jedności ekipy wreszcie brak Hanka Voighta który jest tłem dla reszty i dla samego siebie.
I jak się okazuje to nie tylko moje odczucia.