Dla mnie ten odcinek był powrotem do najlepszych czasów "Chirurgów"-przypadek tej grupki porażonej przez piorun-fajny, MerDer świetnie- czytałam wiele złych opinii na temat sceny z poronieniem, ale według mnie było taj jak trzeba-całus, troche łez, przytulenie i wsparcie, a nie dramat na 5 odcinków. Podobało mi się też, że wyjaśniono dokładnie dlaczego Mer zostawiła Dereka w areszcie i jak on na to zareagował. Ogólnie gra Ellen w tym odcinku świetna-udawany płacz na początku mnie rozbroił no i oczywiście 'hug yourself' ;D. Cristina i jej zespół stresu pourazowego-wiedziałam, że tak będzie i że nie jest gotowa operować, ale aż takiej reakcji się nie spodziewałam. Dobrze, że w końcu wróciła z Owenem, ale jeśli to będzie tak, że w każdym gorszym momencie będzie mu oddawała obrączke to minie się to nie podoba.Widać, że ocieplają postać April, ale w przyjaźń pomiędzy nią a Meredith jakoś trudno mi uwierzyć. Bailey świetnie dogadała Alexowi na temat pocisku-kapo wróciła ;D Callie i Arizona jakoś mi w tym odcinku nie podeszły. Ciekawi mnie co będzie dalej z Lexie i Markiem.
A tak odbiegając od tematu jeszcze kilka miesięcy temu dużo osób pisało, że uważa Meredith za najbardziej wkurzająca, samolubną, narzekającą na wszystko postać. Ja zawsze ją lubiłam, ale wydaje mi się, że teraz jest najbardziej dojrzała i poukładana ze wszystkich postaci. Lubię ją coraz bardziej
Dla mnie odcinek 10/10
No i dodatkowo muzyka z odcinka:
"Precious" by Tobias Froberg (rozmowa Mer z terapeutą na początku odc.)
"Wishing He Was Dead" by The Like. (Cristina i Meredith oglądają koło fortuny/rezydenci oglądają uderzenie pioruna w TV)
"Into The Mystic" by Greg Laswell (Leci kiedy Cristina ma atak paniki)
"The Wait" by School Of Seven Bells ( Meredith uspokają Cristine na podłodze sali operacyjnej)
"Calling Me" by Alva Leigh. (Meredith mówi Derekowi o poronieniu)
"Business Transaction" by Home Video (Kerry mówi Warenowi, że go kocha, rozmowa Teddy z Perkinsem)
"White Blank Page" by Mumford and Sons (rozmowa Marka z Lexie, Perkins dopuszcza Mer do operacji)

Swietny odcinek,kocham ten serial!
Wiec tak:bylo smieszne, zaskakujaco (jak zawsze)po prostu bomba.Przed obejrzeniem odcinka myslalam ze Cristinie sie cos stalo jak lezala na podlodze.
Przemowa Owena i Marka,idealna(szkoda ze nie powtorzyl Lexie):(

Ja tak w jednym zdaniu tylko - "Chirurdzy" przeżywają teraz jakiś powiew do dawnej chwały i to jest zdecydowany powód do radości .

Dziękuję za załącznik w postaci muzyki z odcinka :).

odcinek świetny ;)
widać , że zapowiada się naprawdę dobry sezon chirurgów. Odcinek był momentami śmieszny i smutny . Kurde szkoda , że Mark nie powiedział tego co zamierzał Lexi . Bardzo chce żeby znowu byli razem ;) Okropnie smutno mi było mi gdy Meredith rozmawiała z Derekiem i gdy Cristina rozmawiała z Owenem ;( ale ogólnie super odc . W tym sezonie (jak na razie) nie podoba mi się związek Callie- Arizona .. Fajnie jeszcze było to co Miranda powiedziała Alexowi . A scena z Cristina leżącą na ziemi mnie przeraziła! Myślałam , że naprawdę jej się coś stało , Mam nadzieje że jednak wróci stara dobra Cristina ;) Ogl cały motyw z piorunem i miłości 3 chłopaków do dziewczyny był bardzo fajny . Czekam na więcej takich odcinków !

dokładnie też mi się podobało, że nie zrobili z tego poronienia wielkiego dramatu. Derek się świetnie zachował, no co miał zrobić? Powiedzieć jej "to straszne, strzelmy sobie w łeb?".

Tak co do płaczu Meredith od początku czułam, że udaje ;D i ta jej mina z całymi czarnymi od tuszu powiekami, kiedy on powiedział "porozmawiajmy o tym więcej jutro" wkurw :D
Mnie Meredith zawsze irytowała, ale teraz zdecydowanie mniej, jest coraz bardziej w porządku.

Za to zaczyna mnie denerwować Arizona, już jest taka słodka, że mam wrażenie, że cukierki jej uszami wylatują :/

Miło, że przypadł Ci do gustu tytuł mojego poprzedniego wątku :) tak samo właśnie o tym myślałam, żeby nie było bałaganu powinno się tworzyć do każdego odcinka takie wątki

No więc zgadzam się, scena z Derekiem i April świetna! :D
A:Nie było pana wczoraj na ślubie
D:Wiem
A:Szef pana szuka
D:Wiem
A:...Śmierdzi pan sikami.
D:Wiem!

:D:D:D

Ja tam mam dość wiecznego przeżywania i problemów Lexie. Mark za to jest zajebisty i wcale mu się nie dziwię, że miał wątpliwości czy mała Grey jest już gotowa operować. Świetnie się zachował, kiedy mu na końcu powiedziała, że bez niego jest jej lepiej, żeby zostawił ją w spokoju. I tak i tak będą ze sobą już to widać ;)

Genialna scena jak Cristina się budzi u boku Owena. Ten widać zna ją już na wylot ;D od razu ma przygotowany plan "ratunku" hahaha :D "Oddychaj, oddychaj, jesteśmy tylko małżeństwem, nic się nie dzieje, zjesz batonika, pójdźmy się kochać, umyję ci włosy, potem pójdziemy do pracy, ubrudzimy sobie nasze ręce krwią" ;D

Zaczynam lubić pana "wysłuchiwacza" w porządku jest jednak dla Teddy i nawet niebrzydki

Fajnie, że Owen ciągle pokazuje Cristinie, "wychowuje" ją, że nie może sobie tak odchodzić kiedy chce i kończyć wszystko przez jakąś głupotę, że on będzie z nią na dobre i na złe i przejdą przez wszystko razem. I to jest facet ;)
No bo co kurde z tego, że myślał, że jej właśnie ta operacja jest potrzebna? Kto by tak nie myślał znając Cristinę? On nie siedzi w jej umyśle, nie jest jasnowidzem, niech ona to wreszcie zrozumie.

Super scena jak Meredith tłumaczyła Derekowi dlaczego go zostawiła w areszcie i nabrało to dla mnie większego sensu.
I świetnie zareagował jak mu powiedziała o poronieniu.

Cholerka mieć męża jak Derek ahhhhh 8) chyba w tym świecie jest to niemożliwe

Za to nie podoba mi się, że tak mało jest medycznych przypadków. To ma być tak, że ich sprawy osobiste kręcą się wokół medycyny, że tak to ujmę, a nie odwrotnie. No ale myślę, że to tak pierwsze 2, góra 3 odcinki będą wyglądały, później się rozkręci.

Przypadek z drużyną futbolową i piorunem niezbyt mi się podobał.

Ogólnie odcinek bardzo pozytywnie, ale nie było w nim jak dla mnie żadnego powiewu "starych" Grey'sów, o czym tutaj wspominacie :)
Ciągle czekam na rozwinięcie akcji!

To chyba źle, że go lubisz, bo widziałam w sneak peeku, że Teddy będzie za nim płakać bo wyjeżdża.
_
"Powiewu starych Grey'sów" nigdy jak dla mnie nie będzie. Bez Iz i Georga to nie to samo.
I jeszcze teraz jest Owen i są nowe postacie, itp. to już nie będzie ten sam serial.

tak? Proszę czy możesz mi podać link do tego sneaka? Bo widziałam tylko jeden na youtube, ale inny, nie było w nim Teddy.

Chirurdzy rozkręcają się na dobre. Siódmy sezon może być jednym z najlepszych. Mnóstwo żartów sytuacyjnych w tym drugim odcinku, zabawne dialogi, plus kawał dobrego dramatu. Reasumując: "Grey's Anatomy" nie traci fasonu.

Mnie też się spodobał ten odcinek, coraz lepsze im wychodzą jak na nowe serie (wiadomo że już nic nie przebije 1-3 sezonu). Fajnie bo były sceny i śmieszne (rozmowa w windzie, gonienie Mer przez Dereka, rozmowa o Burke'u przy Owenie, pobudka Cristyny przy Owenie "umyje ci włosy") i smutne (atak paniki Cristyny, powiedzenie o dziecku Derekowi).
Przypadków medycznych bardzo mało, w porównaniu do kiedyś. Zero jakiś ciekawych pacjentóe :( tego nie mogę przebolec. Już nie chodzi o samą ich chorobę, ale przydałby się jakiś jeden czy drugi barwniejszy pacjent.
Z niecierpliwością czekam na odcinek 3.
A ten terapeuta nadal mnie wkurza... sztywny... ale rozmowa z Teddy mi się podobała ...i na końcu kiedy wspomniał o Cristinie "naprawdę nie musimy gadać" hehe ;)