Jak myślicie czy Ross powie w końcu prawdę o śmierci Heather, że wysłał ją, a nie poszedł sam ?
W 12 odcinku miał przebłyski, ale jednak nic w prost nie powiedział. Nie powiem, czekałam na ten moment, aż w końcu
dopadną go wyrzuty sumienia..
ja mam nadzieję, że zwariuje i wyślą go do jakiegoś zakładu dla psychicznie chorych, i już go więcej nie zobaczę, bo on mnie strasznie irytuje xD
taaaak! ja marzę o tym samym, nie mogę kolesia od samego początku znieść, jest taka pipcią i do tego jest totalnie aseksualny moim zdaniem oczywiście.. więc nawet nie ma na co popatrzeć :D
pewnie powie, inaczej by do tego nie wracali. szkoda tylko, że ojciec Alexa nie żyje przez tego debila :( a taką miałam nadzieję, że jednak się pogodzą jeszcze
a może Ross strzeli sobie kulkę w łeb,a Cristina, mając wyrzuty sumienia, wyjedzie z Seattle? :)