PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=165277}

Chirurdzy

Grey's Anatomy
2005 -
7,9 123 tys. ocen
7,9 10 1 122717
7,0 5 krytyków
Chirurdzy
powrót do forum serialu Chirurdzy
ankha74

było to co miało być zobaczyliśmy wszystkich bohaterów w codziennych i niecodziennych sytuacjach,mało było Mer w żałobie, dużo Dereka w retrospekcjach, czas poszedł do przodu, łza mnie się zakręcila w tym odcinku, było dobrze jak na taki rozwój wypadków którego wogóle się nie spodziewałam, otwierają się nowe możliwości w następnym sezonie

ocenił(a) serial na 9
ankha74

Mi również się podobało!
Cieszę się że ktoś to w końcu napisał, bo szukam wpisów i same negatywne.

Moim zdaniem była odpowiednia ilość wspomnień Dereka. Nawet te wstawki z matką (choć niekoniecznie już przydatne, mogło być tylko raz czy dwa wspomniane o karuzeli) nie były takie złe. Reakcja Meredith na śmierć Dereka moim zdaniem pasuje do jej charakteru. Wyjazd z dzieckiem nienarodzonym rozumiem, oderwała się od wszystkich, którzy by pewnie płakali i użalali się nad dzieckiem Dereka, nad Meredith nad wszystkim. Wcale nie chciałabym tego oglądać, Mer też musiała w samotności się pozbierać, spędziła ten czas z dziećmi i wróciła gdy była gotowa.

Amelia - lubię tę postać, i jak dla mnie wcale nie jest zimna. Scena z załamaniem przy Owenie była jak dla mnie najlepszą sceną tego odcinka. Bardzo się cieszę że wprowadzili Amelię do chirurgów po Christinie :D

Wątek April - jak dla mnie też pasuje ;p przeżyła tragedię, miała okazję wyjechać i się na chwilę oderwać od szpitala i tego najwyraźniej potrzebowała, to było samolubne z jej strony, ale wróciła i mam nadzieję że ona z Jacksonem będą żyli bez żadnych dalszych tragedii.

Ach, nawet te oświadczyny Catherine były w porządku, choć osobiście bardzo nie lubię szefa. Arizony wybuch na plus.

Jedyne co mi się nie podobało to sceny z Bailey. Callie - tutaj ciekawe jak to pociągną, osobiście wolałabym żeby nie rozwijali tego wątku z policjantem, i żeby się skończyła na tym co w tym odcinku pokazali.

I wszystkie te wątki były świetnie zorganizowane w jeden odcinek. Idealnie, bo nie chciałabym oglądać Mer w żałobie w szpitalu z ciążą przez kolejny sezon. Teraz jest jakby 'pogodzona' i wkroczyła z czepkiem Dereka na salę operacyjną, gotowa do dalszego życia, bez Dereka, bo karuzela się nadal kręci i dobrze.

Derek wiele nie wnosił ostatnio do serialu, ale mimo wszystko szkoda jego postaci, ale najwyraźniej Shonda nie widziała dla niego bezproblemowego, pogodzonego ze wszystkimi życia, więc go uśmierciła gdy osiągnął ten stan.

martyniqu

lepiej bym tego nie ujęła :-)