Odcinek utrzymany w odmiennym klimacie do dwóch poprzednich. Jest kilka śmiesznych scen (Denny vs Dylan). Pseudoniebo jest bardzo fajne i śmieszne......Oczywiście Mer przeżyje jednak umrze jej matka........(spotykają się ostatni raz w pseudoniebie). Epizod trochę naiwny, bajkowy...ale piękny i bardzo miły do oglądania. Muzyka jak zwykle świetna (ostatnia scena z Dennym i Izzi genialnie dobrana piosenka)
Za ten trzyczęściowy odcinek śmiało moge dać 10/10. Fani i tak zobaczą :)
obejrzalam.
wiedzialam, ze ona nie umrze, tylko jej mama :P a co do ostatniej piosenki i sceny - zgadzam sie! ahh, sad
a możecie mi powiedzieć, czyja jest ta piosenka i jaki ma tytuł, właśnie ta, która leci w końcowej scenie?
jak dla mnie był zbyt patetyczny :|
To jest chyba serial obyczajowy a nie SF...Zdecydowanie jeden z najsłabszych i najbardziej kiczowaty odcinek w całej historii 'Chirurgów':/
Coś ty! docinek był super, całkowicie inny niz reszta. Taki nastrojowy ;] fajne było jak Ci w tym pseudoniebie mówią do Mer o poważnych sprawach a ta się z psem bawi hehe... a i muzyka tez zarąbista, teraz cały czas słucham sobie Unkle Bob'a i napewno ten odcinek będzie jednych z tych, do których często będe wracał... pozdro dla fanów
a i apropo muzy jakby ktos chciał "Butterrfly Boucher - A bitter Song" to tak sie nazywa kawałek, który leciał na początku 16 odcinka 3 sezonu, jak Mer(nie bede spoilerował) wiecie co robi... ;] napewno ten tytuł sie przyda, bo wierze, ze tym co oglądali ten odcinek to sie spodobała ta piosenka ;D