Co myślicie o tym odcinku? Bo jak dla mnie był do d***.
Wynudziłam się jak nie wiem. Jedyna śmieszna i fajna rzecz to chyba ta sytuacja Marc-Lexie Callie-Sadie. Izzy&Denny to już wogole szkoda gadać, a na końcu jak Derek tańczył to chyba miało być śmieszne, a było żałosne...
Aż sama sie dziwie, że tak jade na moj ulubiony serial, ale naprawde jak tak dalej pójdzie to będzie istna pierwsza miłość...
Nie no, bez przeasdy, nie było aż tak źle. Wątek z Dennym rzeczywiście już zaczyna się robić nudny i beznadziejny i nawet nie wiadomo, dlaczego nie chce odejść. Ale bardzo podoba mi się metamorfoza Alexa :).
Nie rozumiem tylko dlaczego w zwiastunie tego odcinka (do którego link pojawił się tu na forum dawno temu) było pokazane, jak Izzie się wścieka i wreszczy na kogoś, żeby się zamknął. Czy coś mnie ominęło?
piszac o dennym chyba nic nowego nie wniose. zenada, przesada i beznadzieja :/ a teraz jeszcze denny zaczyna jakby miec zal i pretensje do izzie ze jest jej tak dobrze z alexem zauwazyliscie?? jesli dalej to pociagnal to bedzie najwieksza masakra jaka mogliby wymyslic. obrazony duch :/ od tego odechciewa sie ogladania tego serialu :/
alex naprawde robi sie fajny ;)
derek rzeczywiscie byl zalosny :/ chociaz ja nigdy go nie lubilam :P
mark i callie to glowne pozytywy tego serialu. sa najlepsi. i jak dla mnie sa na razie jedynym powodem dla ktorego warto jeszcze ogladac chirurgow. watek saddie i lexie mi sie podoba. moze wniosa cos ciekawego i jak na razie to jest ok. przynajmnoiej jest smiesznie ;)
pacjent wiezien podobno ma namieszac w szpitalu. mam nadzieje. bo akcje z nim moga byc naprawde ciekawe :)
watek o "nieodzywaniu sie" mer i cristiny jest bez sensu :/ do tej pory przedstawiali je jako najlepsze przyjaciolki ktore potrafily tanczyc razem zaraz po tym jak nawyzywaly sie od najgorszych a teraz?? wielka wojna przyjaciolek :/ mnie to nie bawi
Dla mnie nie był taki zły, może dlatego, że po tak długiej przerwie miałem obniżone wymagania. Sercowe rozterki na linii chirurdzy-stażystki bardzo zabawne, podobał mi się też wątek z Bailey. Taniec Dereka też określiłbym słowem żałosny, podobnie jak wątek ducha Dennyego. Czyli pół na pół.
No i zwróciłem uwagę na to, że Meredith jakaś brzydka - twarz nalana,spuchnięta, jakaś trupio blada. Nigdy nie uważałem jej za szczególną piękność, ale w tym odcinku jakoś wypadła wyjątkowo marnie ;).
To były czasy gdy uwielbiało się ten serial. Teraz rzeczywiście przegięcie totalneee...! O duchu to nie ma co się nawet wypowiadać. A jeszcze bardziej mnie wkurza to że tam każdy z każdym.... (wiecie co).
Teraz Lexie i Marc - po prostu katastrofa! W czwartym sezonie wkurzała mnie z kolei para Georg i Izie.
Ale mimo wszystko jakiś sentyment pozostaje... :)
no ja już chyba te nowe odcinki oglądam tylko przez sentyment bo są beznadziejne....