Po 4 niezbyt ciekawym odcinku ten spodobał mi się bardzo:) Przemowy lekarzy prowadzących z Weberem - świetne. Lexie jest znowu sobą, Mer w roli prowadzącego - poezja:) Christina chyba w następnym odcinku stanie się znowu "robotem" (mam nadzieję), bo jak nie, to chyba napiszę do Shondy. Ile czasu może być przestraszona i zniechęcona??? Ale ogólnie odcinek na mega duży plus:D
Mnie też się podobało :) Wszystkie przypadki fajne, podobało mi się też jak Jackson wykiwał Mer z tym, że nie idą mu te ćwiczenia z jajkami. Przemowy Owena i Dereka przed szefem były super. Bailey i Marka też, ale Callie? Ile razy można słuchać, że nie jest wystarczająco dobrą lesbijką bla bla bla. No i to jak straszyła/stresowała Teddy i Arizonę przed prezentacjami-nie podobało mi się to. Też mam nadzieję, że Cristinie się poprawi w następnym odcinku bo, jej "I don't know" i "I can't say" wkurzały mnie niesamowicie. Za to tekst Cristiny " chce mnie pan zapytać czy mam autyzm?" świetny! Wreszcie powrócił wątek fotograficznej pamięci Lexie-to jak powiedziała z pamięci całą kartę pacjentki było super. No i oczywiście solówki Alexa i Mer. Jedyne czego się obawiam to ten wątek Alzheimera. Nie umiem sobię wyobrazić jaki byłby ten serial, gdyby Meredith zachorowała.No,ale zobaczy się co tam Shonda wymyśliła ;)
MUZYKA Z ODCINKA:
"On The Sly" - The Bamboos-początek odcinka,
"You Always Make Me Smile" -Kyle Andrews- prezentacje prowadzących przed szefem, odbywają się 'ćwiczenia jajkami'
"Look Alive" - Wait. Think. Fast.- Lexie astytuje Mer przy operacji, Alex rozpoczyna operacje usunięcia piersi u 13 latka
"Head Or Your Heart" - Mat Kearney Cristina pobiera krew od Roya, Webber gratuluje Owenowi, Meredith nie potrafi znaleźć kluczy, które ma w ręku
Myśle, że Mer nigdy nie zachoruje na Alzheimera. Główna bohaterka nie może sobie na to pozwolić:) Co do Callie - powtarzała się, ale konkluzja, do jakiej doszedł Webber w rozmowie z nią była świetna: "Więc chcesz, żebym dał milion na ortopedię, żeby wyrównać różnicę w waszym związku?" A Callie na to: "Także na ksenotransplantację":D Albo Mark, mówiący, że nie uprawia seksu, więc ma ogromne pokłady energii. A Arizona zaskoczyła wszystkich i się nie popłakała - była ostra. Ale najbardziej spodobała mi się Bailey - trzeba naprawić to i to oraz zatrudnić pielęgniarkę:)
Ogólnie odcinek był naprawdę zabawny.
Dodam jeszcze, że sezon 7 zapowiada się nieźle, prawda?:)
świetny odcinek! na miejscu Weber'a dałabym kasę Bailey. Była konkretna i miała racje, a Owen pojechał łzawą przemową znów przywołując strzelanine. Young do boju! niech wreszcie przestanie być takim zombie!
Najśmieszniejsze jest to, że pomimo dziwnego zachowania Christiny i tak jest jedną z moich ulubionych postaci:D
byłam przekonana, że da forsę Bailey... jedyna powiedziała coś konkretnego. Szybko i na temat. No bo rzeczywiście co to jest milion? Dla nich to grosze, tzn co oni mogą zrobić za milion rewolucyjnego? Wiadomo, że nic, a ona wyłożyła że za to są potrzebne nowe sprzęty, naprawa tego i tamtego, więcej personelu i takie podstawowe rzeczy bez których nie da się prosperować.
No więc aż mnie zatkało po tym odcinku. Niby nic takiego szczególnego się znowu nie zdarzyło, ale jednak wreszcie był jakiś powiew prawdziwych Grey'sów i przede wszystkim akcja. Oglądało się, no powiedzmy, z zaciekawieniem jako takim ;)
Ten odcinek powinien być zatytułowany "Światełko w tunelu" :)
no i też mi się zdaje, że już w następnym, góra za dwa odcinki, Cristina znowu będzie "robotem" jak to tutaj ktoś trafnie określił
a solowa operacja Meredith? Super. Myślałam, że będą większe problemy. Ale tak się zastanawiam, czy to jest możliwe, żeby dziewczyna w sumie idąca w kardiologię potrafiła zrobić poważną operację mózgu? Skąd ma takie doświadczenie, żeby w ogóle wiedzieć co i jak, a poza tym to wykonać? Wydaje mi się to kompletnie nierealne. To ja nie rozumiem oni wszyscy jak wreszcie będą prowadzącymi będą ekspertami od wszystkiego? Ortopeda, neurolog, kardiolog i bóg wie kto jeszcze w jednym?...
I jeszcze jedno mnie po prostu dobija... i to od dłuższego czasu. Jak to możliwe, że w tak dużym szpitalu jest tylko jeden lekarz neurolog? Bo generalnie tylko Derek z tego co nam wiadomo może robić operacje mózgu, kręgosłupa itd., reszta jest jeszcze za młoda. No ale przecież to niemożliwe, bo co jak przywiozą w tym samym czasie pięć osób z urazami głowy, to co wtedy decydują kogo uratować?... To niemożliwe, żeby w takim szpitalu był tylko jeden w pełni "uprawniony" neurolog... on powinien być szefem, może najlepiej wykonującym operacje, ale nie jedynym, no kurde. I tak jest z pozostałymi. No może oprócz kardiologów, ich jest jakoś dużo więcej... Teddy, Bailey, cała ekipa młodszych no i Arizona, ale reszta?...
Co do neurochirurgii to było kiedyś przecież o jakimś facecie, "cieniu Dereka" ;P I (chyba w tym odcinku), że Derek jest taką "gwiazdą", że inni są po prostu mniej ważni. Po prostu jest najlepszy, nigdzie nie było powiedziane, że nie ma więcej chirurgów tej profesji w całym szpitalu. Bez sensu by było jakby serial zaczął być o losach powiedzmy, czterdziestu lekarzy, prawda? ;P
praula hehe aż tak głupia to ja nie jestem ;) Chodzi o to, że jak w ostatnim odcinku coś się stało tamtej dziewczynie i trzeba było natychmiast operować, to było oczywiście wezwać Dereka, a on był w trakcie innej operacji, więc słowem nie miał kto operować tamtej. W tak dużym szpitalu to przecież niemożliwe. O to mi chodzi.
ale przecież kardiochirurgiem jest tylko Teddy.. Bo Bailey jest chirurgiem ogólnym , Owen jest chirurgiem urazowym a Arizona chirurgiem dziecięcym . Wiadomo każde z nich powinien umieć przeprowadzić jakąś operacje na sercu bo właśnie na rezydenturze powinni uczyć sie wszystkich dziedzin. Wiec nie powinno sie ich zaliczać do kardiochirurgów .
A i jeszcze do googaify:
ej to z tak specjalizacja ze niby kardiochirurgia a robi operacje neurochirurgiczną to chodziło ci o Meredith ?
Bo zawsze mi sie wydawało że ona chce iść na neurochirurgie , a Cristina na kardio..
A co do odc, był bardzo fajny. Mer super się spisała jako prowadząca i przy operacji ; )
Również tak jak wy mam nadzieje że Cristina bedzie w najbliższych odc dawna Cristina ; ]
Mer nigdy się nie deklarowała jeśli chodzi o specjalizację, ale najczęściej właśnie asystowała przy operacjach mózgu, więc śmiało można przypuszczać, że to ta dziedzina idzie jej najlepiej. Kardiochirurgiem za to będzie Christina. I to świetnym:) Co do Dereka i neurochirurgii - Teddy trafnie to ujęła. "Neurochirurgia to nawet nie oddział, to jedna osoba..." coś tam dodała o kulcie Dereka:D Oczywiście chodzi o to, że to właśnie on jest najlepszy. Podejrzewam też, że twórcy nie pomyśleli co do wątku samodzielnej operacji Mer albo sądzili, że każdy zda sobie sprawę, że być może gdzieś trwa inna operacja neuro i po prostu nikt nie jest w stanie pomóc Mer. Poza tym za rok czy dwa rezydenci czwartego roku będą zdawać egzamin na asystenta, więc powinni już umieć sobie radzić w taklich sytuacjach.
Do googaify: Rezydenci się jeszcze uczą, więc na razie muszą być wszechstronni. W jednym z wcześniejszych odcinków (sezon bodajże 5) Webber zmienił "prawo" i rezydenci 3 i 4 roku nie mogą jeszcze robić specjalizacji. Więc tal, na razie są od wszystkiego, a za rok już będą podchodzić do tego, co ich interesuje.
Cóż, nie wydaje mi się, żeby asystowała przy operacjach mózgu częściej niż przy innych, z tego co pamiętam.
Wszechstronni, ale nie genialni ;)
Jeśli policzyć operacje z pierwszych sezonów i te wszystkie prowadzone przez Dereka w ramach projektu. Wydaje mi się, że przynajmniej najczęściej można było widzieć Mer przy operacjach neuro, bo najczęściej operowała w serialu z Derekiem. Choć bardzo możliwe jest, że najbardziej interesowały mnie te właśnie operacje i dlatego tak mi się wydaje:)
dobrze Ci się wydaje:) oczywiście, że Mer najczęściej asystowała prze operacjach neuro dlatego ja osobiście specjalnie się nie zdziwiłam tą solówką:)
googaify, Mer nigdy nie wybierała kardiochirurgii, przynajmniej z własnej woli, jeśli o nią Ci chodziło, kiedy pisałaś o idącej w kardio, ona jeśli ma wybór wybiera operacje Dereka
a co do Twoich problemów z rozróżnieniem kto jest od czego, to naprawdę nie jest taki trudne jeśli się dobrze przyjrzysz i zastanowisz, zresztą już ktoś to tutaj wyjaśnił kto zajmuje się czym i to naprawdę nie jest tak, że jak Arizona ma dziecko z problemami z sercem to robi operacji serca sama, tylko wzywa Teddy, Owen też nie, jeśli ma wybór, chociaż rzeczywiście pewnie sam potrafiłby sobie poradzić z operacją serca, jak i z wyrostkiem robaczkowym, ale to dlatego, że jest chirurgiem urazowym, a oni są "od wszystkiego"
tak wiem alexxa, ale tak naprawdę oni wszyscy operują to samo, z tego co mi wiadomo. Może źle że nazwałam wszystkich kardiochirurgami (znowu podkreślę, że nie znam się na tych nazwach, tylko tak po łebkach się o nich co nieco dowiedziałam), ale chodziło mi o to co oni operują. Wszyscy potrafią zrobić jakieś przeszczepy, "wycinać" guzy itd. itd. Czyli tu jest kilku lekarzy.
Też mi się podobała solówka Meredith, faktycznie bardzo dobrze się spisała.
tzn nie znam się na medycynie ZUPEŁNIE ;) co pewnie da się wywnioskować z moich wypocin, ale wiem, że one wszystkie no przynajmniej operują to samo, czyli serce, wątroby i takie tam organy. Dlatego wrzucam je do jednej grupy, że tak powiem. Może czymś się różnią, specjalizacje itd., ale generalnie operują ten sam obszar.
Nie no, właśnie nieprawda. Derek jest od mózgu- neurochirurg, Teddy jest typowo od serca, czyli kardiochirurg, Arizona dziecięcy, no czyli wiadomo, Mark plastyczna, czyli też proste, Owen urazowa, czyli głównie w jakichś nagłych wypadkach, , a Bailey ogólna czyli właściwie cała reszta ;P Wiadomo, że to się czasem jakoś łączy, ale jednak specjalizacje mają widocznie zróżnicowane. A lekarze, przed wybraniem specjalizacji muszą uczyć się wszystkiego, więc nic w tym dziwnego, że Mer umiała wykonać operację, którą widziała pewnie milion razy i nieraz przy takich asystowała
No weźmy np. Arizonę, dziecięcy fakt, ale robi to samo co Teddy, Beiley przecież też operuje serce, Hunt też na stówę to potrafi
a Mark to zupełnie inna para kaloszy
Chodziło mi tylko o to, że w razie przywiezienia na oddział pięciu rannych osób w jednym momencie da radę się nimi zająć, a jak przyjedzie 5 osób z obrażeniami głowy/mózgu, kręgosłupa itd. to jest tylko jeden. Oczywiście mówię, że tak to tylko wygląda w tym serialu. Wiadomo, że nie będą nam pokazywać dwustu ludzi, żebyśmy byli pewni ilu jest tam lekarzy, ale to wygląda niemożliwie, że tylko Shepperda można wezwać kiedy ktoś potrzebuje natychmiastowej operacji mózgu.
Callie nie potrafi zająć się pacjentami z problemami serca, podobnie Beiley, Hunt i Arizona. Beiley jest od narządów jamy brzusznej, Teddy od klatki piersiowej, Hunt od ogólnych urazów powypadkowych, Callie od kości, a Arizona to przede wszystkim ta sama działka, co Beiley, tylko na dzieciach - do innych operacji potrzebny jest chirurg z inną specjalnością, do pomocy. W serialu często wszystko się miesza, bo najczęściej oglądamy wypadki. A w wypadku może ucierpieć i mózg, i serce, kręgosłup, jama brzuszna czy kości. Dlatego można się pomylić. Dodam, że ja oglądam serial nie tylko dla fabuły i aktorów, ale także dla porównania z "rzeczywistością", bo z tą dziedziną wiążę swoją przyszłość:)
Nigdy nie mówiłam, że Callie potrafiłaby zrobić takie operacje. Co do reszty, mniemam że znasz się na tym lepiej niż ja. Poza tym po raz setny podkreślę, że nie mówiłam, że oni wszyscy potrafią to samo, ale chodziło mi o to, że w razie co weźmy np. Hunta, umiałby zoperować serce na pewno. Beiley jest ogólnym, ale też na pewno potrafi. Czyżby nigdy nie robiła w serialu operacji serca? Oczywiście ja już nie pamiętam wszystkich odcinków, więc nie mogę powiedzieć na pewno. Arizona to samo tylko z dziećmi.
Jeśli chodzi o porównywanie z rzeczywistością, to ten serial ma się nijak do tego jak jest naprawdę, ale skoro się tym interesujesz, to wiesz :)
Meredith faktycznie nigdy wprost nie deklarowała, jaką specjalizację zamierza wybrać, ale nie da się ukryć, że najbliżej jej do neurochirurgii, za przykład wystarczy podać badania kliniczne, jakie prowadziła z Derekiem - była w końcu pomysłodawczynią metody zwanej później "metodą Shepherda". Jeśli chodzi o hipotetyczną sytuację "przyjeżdża wiele ofiar z urazami głowy" wstępnie za pewne przebadałby ich Owen, jako ofiary wypadku, konsultowałby Derek, a w razie operacji albo Shepherd przechodziłby między salami, albo pozostałymi ofiarami zająłby się np. wspominany już "cień Shepherda" - Nelson. Na początku jak Derek został szefem Meredith często współpracowała właśnie z Nelsonem, co również świadczy o jej zainteresowaniu neuro. Dodam jeszcze, że Teddy opowiadała o kulcie Dereka, bo jest niekwestionowaną gwiazdą, często powtarzano, że jest najlepszym neurochirurgiem na świecie,a jego zawsze określano jako SZEFA NEUROCHIRURGII, czyli całego oddziału skupionego na tej dziedzinie medycyny.
@ googaify najbardziej zadziwia mnie Twoja pewność, że serial nie pokrywa się z rzeczywistością, szczególnie biorąc pod uwagę to, że nie znasz podstaw wiedzy ogólnej, skoro nie wiesz czym zajmuje się kardiochirurg, neurochirurg, chirurg ogólny, urazowy czy dziecięcy.
Nie muszę się znać na medycynie, żeby wiedzieć, że ten serial ma się nijak do tego jak jest naprawdę. O tym, że serial praktycznie w ogóle nie pokrywa się z rzeczywistością mogę mówić z pewnością, bo nieraz leżałam w szpitalu i wiem jak jest. W USA jest co prawda lepiej, ale też do takiego poziomu daleko. To jest oczywiste chyba dla każdego, że "Chirurdzy" to lukrowana bajeczka, którą po prostu się ogląda, ale z prawdziwym szpitalem nie ma ona wiele wspólnego poza tym, że ludzie w nim zdrowieją lub umierają. Natomiast nie znam się na tych całych podziałach, specjalizacjach i ogólnie na medycynie, co jak już zauważyłeś/łaś wielokrotnie podkreślałam. Także mnie z kolei najbardziej zadziwia to, że myślisz, że serial pokrywa się z rzeczywistością. Gdyby tak było, wizyta w szpitalu byłaby najczęściej przyjemnością.
Aha poza tym bardzo proszę nie rób ze mnie idiotki, bo doprawdy uwierz mi wiem mniej więcej kto czym się zajmuję, więc naprawdę nie przypisuj mi tego czego nie mówiłam. W moich postach wielokrotnie wspominałam o tym, że neurochirurg jest od mózgu, kręgosłupa itd, kardiolog od serca, urazowy od nagłych urazów, ogólny jak sama nazwa wskazuje, a dziecięcy od... hm zastanówmy się... dzieci? No nie wiem może coś pomyliłam, bo to przecież trudne do rozszyfrowania...... może mnie wspomożesz?...
Jeżeli tylko tą rzekomą niewiedzę wywnioskowałeś z moich postów, to w ogóle nie załapałeś tego, o czym była dyskusja.
Poza tym mówiąc, że się nie znam, miałam rację, ale nie aż tak, żeby nie wiedzieć kto jest od mózgu a kto od serca...
Także proszę nie dopisywać mi aż takiej niewiedzy, tylko lepiej postarać się następnym razem spróbować przeczytać tekst ze zrozumieniem. Pozdrawiam.