Co sądzicie o tym odcinku?
Po tym odcinku ciężko wywnioskować to zostanie szefem rezydentów. Do gry na pewno weszła April, bo rekomendacji Starka, więc Karev już nie jest takim pewniakiem. Ciekawe czy to Karev wyda Mer z tą zamianą kopert?
Scenarzyści nie chcieli dla fanów serialu dużego ślubu Dereka i Mer, najpierw "karteczka", teraz cichy, szybki ślub w urzędzie, który stał się tłem do dużego ślubu Callie i Arizony. Szkoda, ze matka tej pierwszej nie chciała uczestniczyć w ceremonii, ani zaakceptować wnuczki... Ale na szczęście Sloan i Miranada jakoś zapanowali nad sytuacją. Miranda udzielająca ślubu miłe zaskoczenie ;)
Jestem również ciekawa czy Teddy przyjmie propozycję wyjazdu do Niemiec z tym psychiatrą i jak rozwinie się sytuacja na polu Teddy Christina, jak i Teddy a jej mąż.
Mam nadzieję, że scenarzyści odpowiedzą na te pytania w finale :D
Już nie mogę się doczekać.
P.S.
Ta adoptowana dziewczynka jest bardzo słodka ;)
Według mnie odcinek b. dobry. Wszystko fajnie się układa dla Dereka i Meredith, szkoda tylko, że ta harmonia zostanie zniszczona... Z drugiej strony, gdyby wszystko było tak pięknie i ładnie, to serial wcale nie byłby ciekawy.
Szkoda mi Cristiny , bo jest naprawdę świetnym lekarzem, a myślę, że cierpi przez dumę Teddy. Wcale nie jestem przekonana, czy rzeczywiście chce czegoś nauczyć dr Yang, czy po prostu dać jej nauczkę, że ze starszymi się nie zadziera.
Matka Callie mnie zaszokowała. Nie rozumiem, jak można powiedzieć coś takiego do swojego dziecka. Jest to dla mnie nie do pojęcia.
Rozbawiła mnie Bailey, jak szła do tego ołtarza i mamrotała sobie, że po co się mieszała itp :D
Coraz bardziej zaczynam lubić Kepner. Jest fajną postacią i niech sobie będzie ze Starkiem, bo myślę, że pasują do siebie.
Avery gadający z myszami - świetny :D
Ogólnie odcinek bardzo na +
Dodam jeszcze, że Derek + Zola (?) = sama słodycz :)
A ja sądzę, że Teddy właśnie chce ją czegoś nauczyć. To, co zrobiła Cristina, było bardzo, ale to bardzo ryzykowne! To nie jest takie piękne kolorowe, że to ona wpadła na cudowny uzdrowicielski pomysł i uratowała Callie życie, a nie Teddy. Cristina zbyt brawurowo podchodzi do tych operacji. Za bardzo siebie chce widzieć jako "hardcora", a za mało realistycznie patrzy na samo dobro pacjentów. To, że ta operacja się udała, to był tylko łut szczęścia. Teddy dobrze mówi do Owena "Myślisz, że Cristina poradziłaby sobie z tym, że zabiła Callie Torres?". Raz się udało, ale więcej może się nie udać. Absolutnie popieram tu Teddy i to ona wie więcej od Cristiny póki co. Chce dać Cristinie lekcję i jestem przekonana, że C. to w końcu zrozumie i wszystko się ułoży.
co do matki Callie, w pełni popieram. po prostu tylko z pół obrotu takiej zasadzić. Nic innego nie przychodzi mi do głowy. Coś strasznego...
a najgorsze w tym wszystkim było jak to wpłynęło na Callie i jej początkową decyzję. Pokazuje to świetnie jak ogromny wpływ na nasze życie mają bliscy ludzie, nawet jeśli wiemy, że nie mają racji, to zaczynamy wątpić
Świetny odcinek.
Nie lubię Callie, ale jej ślub z Arizoną był naprawdę fajny.
No i szkoda, że ta jej matka się tak zachowała , ale dobrze, że ojciec był mądrzejszy.
Kepner mówiąca w suahili[?], Avery rozmawiający z myszkami - świetne :D
Mam nadzieję, że Alex nie wygada, że Mer podmieniła strzykawki.
MerDer + Zola = <3! super by było, jakby ją zaadoptowali ;)
Stark faktycznie jest chamski, ale dobrze zrobił polecając Owenowi April.
super połączenie obu slubów:) Macie może jakieś domysły co sie stanie z Mer?w następnym sezonie ma juz jej nie być... myśle ze mogą ja uśmiercić bo inaczej jak by sie pozbyli postaci z serialu?? o i arizona bedzie sparaliżowana w 8 sezonie. nie moge sie odczekać finału tego sezonu:)
Po pierwsze wypadałoby dodać, że dajesz OGROMNY SPOILER (o ile to prawda), który w przypadku takiego obrotu spraw, pozbawia mnie wielu emocji związanych z nadchodzącymi wydarzeniami. Po drugie, skąd wytrzasnąłeś taką informację, bo jak dla mnie odejście Meredith brzmi co najmniej niewiarygodnie, więc nie za bardzo wierzę w taką sytuację. Podobnie Arizona, dziękuje bardzo! To jest do cholery wątek o 20 odc 7 serii, a nie dywagowanie nad przyszłością!
Ok przepraszam powinnam napisać w innym wątku i ze daje spoiler. A info jest tu http://dhost.info/callietorres/forum/portal.php
o tym ze aktorka grająca mer oficjalnie potwierdziła że odchodzi z serialu po 7 sezonie.
o mój Boże. niby ta medeith teraz stała się taka bezpłciowa ale nie wyobrażam sobie żeby jej nie było w następnym sezonie. jaki w ogóle jest sens adoptowania Zoli skoro rzekomo ma odejść. ja nie wiem...
sorry, mi się zdaje, że to bajki wyssane z palca. Głowy dać nie mogę, w końcu oni często zaskakują, ale wielokrotnie było powtarzane, że Ellen Pompeo ma podpisany kontrakt na 8 sezonów. To nie jest poboczna postać, tylko główna bohaterka, od której nazwiska pochodzi sam tytuł serialu (albo odwrotnie, jak kto woli ;)).
a co do Arizony, skąd te informacje? Czemu ma być sparaliżowana i jak to się ma stać? Znowu jakiś wypadek? Po raz tysięczny? Nie chce mi się wierzyć, że byliby aż tak głupi.
nawet jeśli już jakimś dziwacznym cudem to okaże się prawdą, nie sądzę, by ją uśmiercili. No chyba, że sama popełni samobójstwo po tym, jak zawali się jej kariera w związku z jej nieuczciwością, która wyjdzie na jaw w ostatnim odcinku ;) To już przereklamowane. Myślę, że utrata pracy też odpada, bo przecież nie zostawiłaby Dereka. Może wsadzą ją do więzienia?xD
Już mogę powiedzieć że sezon 7 jest wg mnie wspaniały!! Jeden z najlepszych i wcale mi nie przeszkadza brak Izzy czy Georga.. sądzę że serial nawet zyskał dzięki takim postaciom jak Avery, Teddy, April czy Stark. Scena gdy Mer i Derek wzięli prawdziwy ślub bardzo mnie wzruszyła.. tak samo jak Callie. Nie podobała mi się akcja z jej rodziną, no ale idealnie nigdy nie będzie. Ciekawa jetem kto zostanie rezydentem... hmm obstawiam albo Kareva albo April. A tak w ogóle to widziałabym ją z pediatrą :) myślę że sympatyczny i zabawny byłby ten wątek.
Wkurza mnie że Cristina wypadła z gry... od jakiś paru ostatnich odcinków jest z boku całego serialu, już nawet nie chodzi o samo asystowanie czy branie udziału w operacjach... ale mało jej jakoś. I tego jej sarkazmu. Mer wydaje mi się coraz bardziej bezpłciowa....
Czekam z wieeeeeeeelką niecierpliwościa na finał !!!!!