Odcinek super, czekałam na Avery/Kepner sex starcie ale to co odje##li na końcu... " Jezus mnie teraz nienawidzi" myslałam że się przewróce na plecy. Wszystko zepsuli
W sumie to śmiać mi się chciało jak to powiedziała, naprawdę nie wiem co to miało być. Chyba najgłupsze co do tej pory scenarzyści wymyślili :D. Serio, dalej chce mi się śmiać.
Odcinek też mi się bardzo podobał, właśnie poza końcowym zdaniem Kepner.. Nie wiem skąd oni to wzieli.. Przecież ona nigdy czegoś takiego nie mówiła.. i zamiast ją sparować z Averym to robią teraz jakąś dramę.. A tak się cieszyłam :(
ja się zastanawiam czy chodzi o to, że przed ślubem, czy planowała pójść do zakonu? ;d
hahaha odcinek swietny.Tylko tak jak mowicie- zespuli akcje April/Avery.
I troche zniesmaczyla mnie scena Richarda i mamy Avery'ego... ;P.
A ludzie mam pytanie- co sie stalo z Izzy?bo juz zapomniałam,jak sie skonczyl jej watek. Miala raka i co dalej?
Miała raka, potem zaczęła zdrowieć, wróciła do pracy, to było na początku 6 sezonu, więc była fuzja z Mercy West, więc wszyscy walczyli o pracę. I Alex powiedział Webberowi, żeby zwolnił Izzy. No i tak zrobił. Izzy się dowiedziała, wkurzyła na Alea i wyjechała, w ogóle się z nim nie kontaktując. Za jakiś czas wróciła, przepraszała go, mówiła, że znajdzie pracę gdzie indziej, gdzieś blisko niego i znów będą mogli być razem. Ale Alex czuł się bardzo zraniony i powiedział, że już nie chce z nią być. Ona wyjechała i już nie wróciła.
Małe sprostowanie, Alex nigdy nie powiedział, żeby zwolić Izzy. Nie było to w jego intencji. On poszedł do Webbera i powiedział że Izzy jest jeszcze w słabym stanie po chorobie, i że nie można od niej wymagać za dużo.. Chciał dobrze, ale wyszło inaczej.
Kolejny wspaniały odcinek, Mark wręczający pieniądze Jacksonowi
Kepner bez 2 ostatnich zdań, które powiedziała też dobrze się spisywała. Naprawdę dziwacznie to wymyślili.
Dobrze, że w ten sposób rozwiązali wątek Morgan, tzn, nie podoba mi się wracający Alex i cała ta historia, mam nadzieję, że to naprawdę koniec cyrków. Trochę zbyt oczywiste byłoby gdyby to Alex nie zdał egzaminu także trzymam za niego kciuki.
Bailey na swoim stanowisku, to mi się podoba.
Przyjaźń Meredith i Cristiny jest chyba najlepszą, ze wszystkich seriali jakie oglądam. Tak mnie naszło, że chyba jednym z powodów jest to, że one nigdy nie rywalizowały o faceta, gdzie praktycznie wszędzie to się przewija jak nie z kobietami to z facetami.
Wątek Webbera jakoś nie interesuje mnie specjalnie. A Mark i Lexie obrzydli mi do granic możliwości.
wszystko supre wkurza mnie tylko że tak przeciągacja sprawe marka i lexie no bo litosci ile ona moze jeszcze chodzic dookola niego na paluszkach
no co Ty?! Jak Mark i Lexie mogą Ci obrzydnąć?! :P To jest jedna z moich ulubionych par:) i tylko czekam aż się znowu zejdą:) a co do odcinka to też uważam że był świetny, poza tym zdaniem Kepner. Jeśli chodzi o Mer i Cristine to uwielbiam ich przyjaźń, aż się popłakałam w tym momencie jak chwyciły się za ręce.. :) Pozdrawiam fanów chirurgów:D
Mnie w zasadzie tylko Lexie denerwuję, taka "jak go kocham, ale nie dam rady tego powiedzieć" i trochę mnie zastanawia ten nagły bratersko-siostrzany wątek między nią a Derekiem. Kepner ogółem mi się podobała przez cały odcinek te histerie i w ogóle, tzn dobrze zagrane ale ten tekst na końcu...chyba wszystkich powalił. Alex myślę że dostanie drugi termin po tym pewnie jak cały szpital się za niego wstawi. Fajnie że Altman odezwała się do Owena i wątek Dr Catherine Avery-Richard Webber jak dla mnie...dziwny, więcej powiem jak się dowiem co z tego wynikło.
Wątek Richarda jak najbardziej zrozumiały. W końcu odpuścił sobie walkę o żonę (która i tak jest jak chodzące warzywo z nowym facetem) i zaczął nowe życie.
Kepner zawsze mówiła, że jest silnie religijna, ale tekst na końcu mnie zabił... co za pomysł. No ale są tacy dziwni ludzie na tym świecie.
Lexie i Mark - telenowela. Niech to w końcu skończą.
Cristina i Mer - najlepiej ukazana przyjaźć ever. Aż się wzruszyłam :P
Nie rozumiem Kepner, bo skoro jest bardzo religijna, to chyba wiedziała jak się ma u niej sprawa z seksem i, że powinna czekać do ślubu. I nie sądzę, żeby alkohol miał tutaj wiele do czynienia. Scenarzyści zwyczajnie pokpili sprawę nie będąc konsekwentnymi.
Mam nadzieje ze Kepner po wyjsciu z tej sali egzaminacyjnej, nie bedzie pamietala dwoch godzin wstecz, okaze sie ze miala jaką traume którą wywołał stres i bedzie miala ogromną piz@e z tego co "niby" powiedziala ;p Powinnam zostać scenarzystą ;p
Śmiać Ci się chciało dlaczego? Istnieją ludzie, którzy mocno podchodzą do sprawy seksu po ślubie, że ich ciało przed ślubem należy tylko do Jezusa. Nie ma w tym dla mnie nic śmiesznego. Każdy decyduje o sobie jakkolwiek chce. Inni mogą się puszczać, a inni ofiarować swoje ciało Jezusowi. Nie rozumiem Twojego podejścia. Nie jest to hejt, więc tego tak nie odbierz. Po prostu nie wiem dlaczego się śmiejesz? Bo April bardzo kocha Jezusa i składała w pewnym sensie śluby, że seks tylko po ślubie? Są ludzie bardzo wierzący i są tacy którzy nie wierzą... Faktem jest, że to serial, ale takie akcje rozchodzą się też w świecie realnym...
nikt się z tego nie śmieje, no chyba, że niepoważni ludzie nie umiejący szanować zdania innych ludzi. Chodzi o to, że ten tekst był z czapy, chcieli jej dowalić problemów i wymyślili coś co nie bardzo ma odniesienie do wcześniejszych odcinków. Mówiła, że nie uprawiała seksu, bo nie spotkała odpowiedniego faceta a nie, że ofiaruje swoje ciało Jezusowi.
Najprawdopodobniej Kepner też zdała ten egzamin, tyle, że zrobiła taką minę zaskoczoną ;). Wszystko się wyjaśni w następnym odcinku.;)
a ten temat dotyczy odcinka 21 więc nie spoilerujcie tutaj,
są osobne tematy dla tych odcinków gdzie można gdybać i pisać swoje przemyślenia oraz spoilery...