Moim zdaniem najgorszy po "Na dobre i na złe" serial medyczny, jaki kiedykolwiek oglądałam. Praktycznie zerowy realizm. Dla mnie to tylko kolejna opera mydlana. Z mało medycyny, za dużo romansów. Słabizna.
nie mam porównania do na dobre i na złe, ale myślę, że baardzo sie mylisz :P
medycyny jest az nad to, a romanse to dodatek-dla stałych wielbicieli i ogladaczy-który powoduje, że chce się wracac do serialu :)
Dla mnie to trochę serial science-fiction. Gdyby wyrzucić choć połowę fabuły poświęconej na życie prywatne bohaterów (szczególnie te uczuciowo-seksualne), to nie byłoby już za wiele do oglądania.
To nie jest serial dokumentalny i dokładnie o te wszystkie romanse chodzi. Szpital i ich praca jest tłem, wyrazistym, ale wciąż tłem.
W takim razie życie i praca w szpitalu jest w rzeczywistości tylko "wyrazistym tłem". Chodzi mi o to, że praca w szpitalu jest tak naprawde mało ciekawa, ale nie ma w niej tyle miejsca na romanse, a nawet czasem na zastanawianie się nad życiem prywatnym. To jest miejsce pracy jak każde inne. Nic mniej i nic więcej. A skoro zależy komuś głównie na oglądaniu romansów, to wystarczy, że będzie oglądać np. "Seks w wielkim mieście" lub "Californication".
Moim zdaniem nie możesz porównywać tego serialu do Na dobre i na złe... a jeśli to robisz, to raz że nie znasz sie na temacie poruszanym w w/w produkcji, dwa na dobrych serialach... A może dr house jest lepszy? Bo moim zdaniem - nie.
Ja nie porównuje "Chirurgów" do "Na dobre i na złe". Uważam po prostu, że oba te seriale są słabe jeśli chodzi o tematy medyczne. Zdaję sobie sprawę, że więcej je różni niż łączy. I nie powiedziałabym, że nie znam motywów przewodnich z tych seriali. Naprawdę widziałam kilka odcinków (nie jeden, nie dwa) "Chirurgów" i mogę wyrazić pełną opinię. A jeśli chodzi o House'a, to rzeczywiście uważam ten serial za lepszy, chociaż do ideału to mu jeszcze daleko.
Ja tam uważam że house i grey's anatomy są fajne jak karzdy serial w który ktoś sie wciągnie bo jest na to bardziej lub mniej podatny ;) ja nie oceniam innych seriali jedno wiem grey.s anatomy jest lepsze od na dobre i na złe bo w naszym polskim szpitalu jest prawie doskonała opieka medyczna i wogóle prawie raj na ziemi a tu troche pokarzą jakis straszny odcinek główny bohater ginie poważnie choruje, ż]rzaden serial nie pokarze życia szpitala prawdziwego bo by nikt tego nie chciał oglądać ( przecież rzadko są straszne wypadki ;) ) Rozumiem że autor chciał wzbudzić gniew w fanach serialu :D :P ja osobiści uważam że to fajny serial bo rzadko spotykam taki do którego bym jednak co tydzień siadała i go oglądała ;) sama kiedys mówiła KTO OGLADA GREY'S ANATOMY ???!!! nie lubiałam tego serialu a teraz jak sie wciągnełam jestem zła że polsat nie puszcza go i nie mogę doczekać dalszych odcinków. Ja np nie lubie przyjaciół ale szanuje tych co ich lubią. Przecież nasze po poludnia były by bardzo nudne gdyby nie seriale mniej lub bardziej fajne ;)
A ja proszę,popracuj nad ortografią. Wiem,że pewnie Cię to urazi,ale jak robisz tyle błędów to niewiele osób w ogóle skupia się na tym,co w ogóle masz tu nam do napisania ;)
to są szczegóły ;P ale dzięki , na ogół zwracam na to uwagę ale nie zawsze mi sie chce, widzę że mimo to i tak chyba przeczytałeś/aś moją wypowiedz i może dzięki temu ją zapamiętasz ;P P.S nie uraziło mnie to bo przecież faktycznie na robiłam byków ;)
spoko tyle że ten serial nie ma dostarczać faktów o medycynie. To nie jest żaden dokument, to taka jak mówiłam już winnym temacie bajeczka, ale bardzo przyjemna. Ja tam nie oglądam ze względu na medycynę, bo ile jej tam jest,,. Jak dla mnie mogliby nawet pracować w myjni, i tak bym oglądała. Mniejsza z romansami, ja ogólnie lubię te postaci, nie jak w serialu typowo schematycznie, tylko naprawdę nieźle porąbani ludzie ;D uważam, że jest ciekawy i przyjemnie mi się ogląda. A poza tym uwielbiam ten klimat i smutek wylewający się z ekranu jak ktoś umrze albo coś tak się stanie.
Ale najlepsze są końcówki odcinków każdy z równie dobrą muzyką. Coś pięknego. I dla oka i nawet trochę dla duszy. Chyba nie ma lepiej kończących sie odcinków w żadnym serialu... ja bynajmniej nie widziałam.
No i najważniejsze, nie oczekuję od tego serialu realizmu. Chcę sobie obejrzeć "piękny świat", który być może nawet nie istnieje, a ja już na pewno się w nim nie znajdę :) miło tak po męczącym tygodniu
Trudno byłoby znaleźć serial, którego akcja rozgrywa się choćby w myjni i w którym mielibyśmy "smutek wylewający się z ekranu jak ktoś umrze albo coś tak się stanie";)
Ludzie fascynują się serialami medycznymi, bo ich twórcy robią je tak, aby wyglądało, że praca lekarzy jest fascynująca, a nie jest w rzeczywistości. Jeśli dodać do tego, że większość głównych ról obsadzona jest atrakcyjnymi aktorami, a postaci przez nich grane zajmują się w pracy swoimi sprawami prywatnymi, a w międzyczasie prawdziwą pracą, to już wtedy sukces murowany.
Najlepszym serialem medycznym jest "Dr House" (jest wyżej w TOP100 o jakieś 30 miejsc, hahaha;)). O nim można przynajmniej powiedzieć, że jest naprawdę ciekawy, a "Chirurdzy" to niewiele więcej niż typowa opera mydlana. Poza tym końcówki odcinków "House'a" też kończą się dobrymi utworami muzycznymi. Jeśli nie Widziałaś lepszych końcówek odcinków, to Musisz obejrzeć kilka odcinków House'a i potem pogadamy:)
"Trudno byłoby znaleźć serial, którego akcja rozgrywa się choćby w myjni i w którym mielibyśmy "smutek wylewający się z ekranu jak ktoś umrze albo coś tak się stanie";)"
to prawa :D ale może nas jeszcze kiedyś jakiś zaskoczy :D no nie wiem może o seryjnym mordercy hehe ;)
Housa oglądałam i cóż tu Cię zdziwię, bo mi się ten serial w ogóle nie podoba :) było kilka fajnych wątków, przyznaję, ale uważam, że aktorzy, postacie są jakieś takie niewyraziste, bez życia. Serial jest schematyczny do bólu. Tzn generalnie wszystkie są, ale tam się dzieje bezustannie to samo. Prawie każdy odcinek wygląda tak samo. Może jest przez to bardziej realistyczny (choć też wiadomo, że nie bardzo), ale mnie to mało interesuje. Jak mówiłam, nie zależy mi tutaj na realizmie czy tam jakichś medycznych informacjach, że tak się wyrażę, które Ty lubisz. House mnie po prostu nudzi, i uważam, że w prawdziwym życiu już dawno siedziałby w sądzie za nierzadko traktowanie pacjentów w niewskazany sposób. Po prostu mi się ten serial nie podoba. Uważam, że absolutnie nie jest najlepszym medycznym (chociaż dobrych to też nie ma...). Zarówno o Chirurgach jak i Housie za parę lat nie będzie nikt pamiętał.
Co do oper mydlanych, nie znoszę ich, ale Chirurdzy to dla mnie przynajmniej coś więcej. Teraz są już gorsi, ale kiedyś byli świetni. Po prostu ten serial mnie ciekawi, oglądam go jak tylko mogę, a House mnie nudzi i irytuje, no i taktuje wszystkich jak idiotów :) Poza tym Grey's Anatomy ma wspaniałych bohaterów. Naprawdę chyba jeszcze w żadnym serialu nie było takiej masy wyjątkowy, fajnych ludzi. Ja się lubię przenieść w ten ich piękny świat (nie licząc tej śmierci, która się tam ciągle przewija). Lubię się czasem wzruszyć podczas tego serialu, na Housie mi się to za chiny nie zdarzy. Poza tym bywają naprawdę śmieszne momenty w GA, słowem ma wszystko co mi się podoba. O Housie nie mogę tego powiedzieć, za żadne skarby ;)
Jest bardzo ciekawy serial o seryjnym mordercy - "Dexter":) Polecam
Co do porównania House'a i Chirurgów, to nadal uważam, że "Dr House" jest lepszy i to nie tylko moje zdanie (jest 1. w rankingu seriali, a GA w tej chwili dopiero na 38. miejscu). Zgadzam się, że House jest do bólu schematyczny, ale akurat mnie ta schematyczność jest jego zaletą. Jest ewenement jeśli chodzi o seriale medyczne. Dla mnie medycyna w Housie wydaje się bardziej istotnym aspektem niż w innych serialach tego typu. Przyznaje, że na początku też mi się nie podobał, ale z czasem się wciągnęłam, w przeciwieństwie do GA (widziałam trochę odcinków i uznałam, że to nie dla mnie). To prawda, że gdyby taka postać jak dr. House istniała naprawdę, to pewnie dość szybko zostało odebrane jej prawo do wykonywania zawodu lub poszłaby do więzienia, ale w tym serialu są też bardziej pozytywne postaci (przynajmniej dla mnie). Natomiast gdyby realia pracy na oddziale jakiegoś szpitala wyglądały tak jak w GA, to myślę, że też lekarzy na nim pracujących szybko by zwolniono. W Housie też można uświadczyć wątków dramatycznych i zabawnych (nawet w opisie House'a widnieje dramat/komedia). Poza tym House może i ma chamski, ale za to wyrafinowany humor. Dla mie pod tym (i nie tylko pod tym) względem góruje House.
Szkoda, że przez Chirurgów nasze gusta są tak poróżnione;)
eee tam w końcu jesteśmy dwójką innych ludzi o różnych gustach. Ja tylko chciałam dodać, że po pierwsze rankingi zwłaszcza te filmwebowskie są praktycznie zerowym odzwierciedleniem tego co naprawdę dobre, więc dla mnie to akurat żaden argument, a pierwszego miejsca Housa za chiny ludowe nie zrozumiem ;) chociaż ga też bym na to miejsce nie dała
U mnie House też byłby trochę niżej niż 1. miejsce;)
PS Oglądałaś w piątek Veronicę Guerin?
Ja oglądam i GA i House'a i uważam, że GA jest ciekawsze.
Po 1. w GA ciągle się coś dzieje (choć nie zawsze jest to na plus), a House - ciągle to samo, na początku był to świetny serial, ale z czasem zaczął mnie nudzić, bo ile można w kółko oglądać to samo (no, ale rozumiem, że innym może się to podobać).
Po 2. aspekt medyczny, o którym tyle piszesz znów wg. mnie lepszy jest w GA, po prostu ciekawsze przypadki, bardzo różnorodne, i największy plus jak dla mnie - nie zawsze wszyscy żyją długo i szczęśliwie (bo za przeproszeniem rzygam już tymi wszystkimi happyendami i w filmach i w serialach); natomiast w House'ie jest jeden schemat: dziwny przypadek, lekarze podadzą kilka trudnych nazw chorób, początkowo zdiagnozują źle, ale i tak w ostatniej chwili genialny House rozwiąże zagadkę i pacjent będzie żył długo i szczęśliwie (nawet nie wiesz w jakim byłam szoku, jak raz jedna dziewczyna umarła!), a jeśli chodzi o autentyczność - no to wybacz, ale w prawdziwym życiu ludzie umierają i to bardzo często. A poza tym to tylko seriale.
O "Na dobre i na złe" niestety się nie wypowiem, bo widziałam tylko kilka odcinków i to z 10lat temu :) (choć będąc wtedy dziecięciem i tak mi nie przypadł do gustu, aby oglądać regularnie).
Piszesz, że w GA są ciekawsze przypadki, a w Housie są dziwne przypadki. Dla mnie dziwne w tym przypadku znaczy prawie to samo, co ciekawe. Jednak nie przypadki medyczne irytują mnie w GA. Chodzi mi sprawy miłosno-seksualne, które wydają się ważniejsze dla twórców niż próba przybliżenia realia pracy lekarzy. Oczywiście, House w tym aspekcie też nie jest najlepszy (u mnie ma 8/10), ale oglądając House'a można naprawdę odnieść wrażenie, że ogląda się przypadek medyczny od początku do końca (było więcej niż jeden przypadków niewyleczalnych lub śmiertelnych). Jeżeli chodzi o prawdziwość, to Chirurdzy przegrywają, bo wiem sporo o pracy w sziptalach i mam mniejsze lub większe porównanie.
Zgadzam się, że to tylko seriale, i że pewnie nie przekonamy siebie nawzajem. Każdy wie swoje;) Pozdrawiam
Ok, dziwny może znaczyć to samo co ciekawy (choć nie zawsze :)), ale ja użyłam stopnia wyższego :)
Jeśli chodzi o sprawy miłosno-seksualne, to uważam, że w serialu są potrzebne (zazwyczaj ludzie oglądają seriale, aby oderwać się od rzeczywistości i oczekują solidnej fikcji niż odzwierciedlenia realiów :)), ale faktem jest, że w "Chirurgach" nieco przesadzają - praktycznie każdy z każdym chociaż raz się przespał..
Dla mnie House jest równie nierealny co GA.
Ale mimo wszystko GA nie zasługuje na 2/10 chociażby za względu na aktorstwo, muzykę czy stronę techniczną, które stoją na wysokim poziomie :)
I cieszę się, że komuś nie zawsze podoba się to co mi - wtedy świat byłby strasznie nudny ;)
Również pozdrawiam :)
Może i Masz rację z tą muzyką. Z tymi aktorami, to różnie, ale generalnie nie jest najgorzej. Zastanowię się i może zmienię ocenę o oczko wyżej:)
no ja właśnie też tak to traktuję :) obydwa sa dla mnie nierealne, ale po co oglądam seriale, po to żeby oglądać ta szarą rzeczywistość? Otóż nie :)
z tego samego powodu wolę GA co Ty. Jest ciekawsze, a aspekt medyczny jak to nazwałeś to mnie akurat mało interesuje :) no i też uwielbiam to w Chirurgach, że uśmiercają nawet głównych bohaterów i nie jest tak kolorowo, chyba w prawie każdym odcinku ktoś ginie.
co do wątków miłosnych... no rzeczywiście trochę przeginają, ale co tam, można się pogapić na McDreamiego (prawda McDreamy? ;D) i nie tylko.
no ale oczywiście co kto lubi, każdy widz wymaga czego innego :)
jak chcesz prawdziwy film o medynie to sobie dokumenty oglądaj tam jest realizm !!! Przecież taki serial nie ma cie wystraszyć i musi przyciągnąć każdy rodzaj widowni. Wiec powtarzam jak chcesz realny film czy coś o medycynie TO albo idz do szpitala i sobie pooglądaj to miejsce albo oglądaj dokumenty na ten temat, ja tam nie spotkałam ani jednego serialu który posiadał by REALIZM a jak chcesz szukać takiego serialu to POWODZENIA ps jak już od najdziesz to powiedz jaki to ;P
Czyli przyznajesz, że prawdziwa medycyna jest straszna i nie ma w niej miejsca na problemy miłosno-seksualne? Wiem sporo o pracy w szpitalach i głównie dlatego irytują mnie te seriale ukazujące "realia pracy lekarzy", a GA w szczególności. To prawda, że nie muszę oglądać tego serialu, ale oceniać i wyrażać opinię o nim mam prawo.
przecież ja nie zabraniam im sie wypowiadać, piszę również moją opinię do której mam prawo i chodzi mi o to że jak chcą sie skupić na elementach medycznych to najlepsze są dokumenty ;P nie mówię że w szpitalu nie ma romansów bo one są wszędzie. Nie rozumiem dlaczego mnie atakujesz skoro ja tylko wyrażam swoją opinię ;)
Atakuję Cię? Nie, a jeśli mój post tak zabrzmiał, to przepraszam. Wydaje mi się, że dyskutujemy kulturalnie:) I Masz rację, w szpitalach też zdarzają się romanse, pewnie niemniej, niewięcej niż w innych miejscach pracy. Prawdziwa praca jest pokazywana rzeczywiście tylko w dokumentach, czyli jest dosyć nudna (chociaż nuda w medycynie jest raczej czymś pożądanym, jeśli chodzi o dobro pacjentów;)).
nie mogę zrozumieć dlaczego tak się rozwodzisz nad tym serialem, no ale każdy ma swój powód, nie podoba się Tobie to nie patrz, proste, osobiście greysów oglądam od pierwszego odcinka i uważam ze jest rewelka :) tak na marginesie kilka odcinkow było nakręconych na prawdziwych historiach m.in gdy do szpitala trafił młody chłopak z 2 m drewnianym szczeblem od płotu na wylot przebity w jamie brzusznej, historia prawdziwa gdyz taki wypadek miał w stanach miejsce, dwoch mlodych chłopaków jechało autkiem wpadli w poślizg i udeżyli w płot, kierowca był tylko przerazony ale pasażer miał sztyl od płotu w jamie brzusznej (jak powyżej) chłopak przeżył na szczęscie belka przemknęła się między narządami wewnętrznymi.
ps. looknij na oceny :]
http://www.filmweb.pl/serial/Na+dobre+i+na+z%C5%82e-1999-36386
a
http://www.filmweb.pl/serial/Chirurdzy-2005-165277
pozdrawiam
Nie rozwodzę się, po prostu odpowiadam na posty (choć przyznaję, że od jakiegoś czasu zaczynam się powtarzać;)).
To prawda, że samo życie zazwyczaj przysparza najciekawszych przypadków (również medycznych:)). I wiem, że GA jest o wiele wyżej oceniane niż Na dobre i na złe, chociaż dla mnie osobiście jest to bez różnicy. Pozdro