Obejrzałem wszystkie sezony Greys, nasuwa mi się pewna myśl, że serial dobrze się zapowiadał do 6 sezonu, nie mówię że jest słaby poziom bo jest naprawdę dobry.
Dla mnie osobiście dużo scen było naciąganych zwłaszcza z głównymi aktorami. Jak to możliwe, że np. Meredith miała do czynienia z bombą, była utopiona, uczestniczyła w strzelaninie, spadła z samolotu i obeszła się bez szwanku.
Z samolotem to było w dużej mierze naciągane zastanawiam się jak to może być realne, że podczas rozbicia samolotu razem z Cristiną wstały zaczęły normalnie chodzić, prawie zero urazów, przecież po takim incydencie jest bardzo nierealna szansa, że człowiek będzie żył, a co mówić będzie pełnosprawny.
Taka sama sytuacja w podczas wypadku Callie wyskoczyła przez przednią szybę samochodu i wszystko cacy, w takim wypadku jest raczej pewne że kręgosłup ulegnie deformacji i będą ubytki neurologiczne. Staram się patrzeć obiektywnie na te wydażenia, nie ma to związku czy danego aktora lubię lub nie.
A jakie Wy macie zdanie na ten temat?
Ja uważam, że można wyjść bez szwanku z najbardziej dziwacznych i nieprawdopodobnych wypadków/sytuacji. Można przeżyć katastrofę lotniczą, można nie mieć uszkodzonego kręgosłupa po wypadku samochodowym. Naprawdę zdarzają się takie sytuacje. Kiedyś oglądałam taki program o katastrofach lotniczych, oczywiście na faktach i poważnie działy, dzieją i będą się dziać takie rzeczy, które ciężko pojąć.
Choć już dużo mniejsze prawdopodobieństwo jest ilość okropnych wydarzeń przypadających, jak w tym serialu, na jedną osobę, np. właśnie Meredith. Ale musi się coś dziać, to serial. W życiu realnym raczej tyle jednemu człowiekowi się nie przydarza, chociaż... ;) Już sama nie wiem. Jak sobie tak pomyślę ile mi się przydarzyło, a ledwo dwudziestkę przekroczyłam.. :) Może nie przeżyłam strzelaniny, ale pożar. Może nie miałam do czynienia z bombą, ale ledwo co zwiałam z mamą z płonącego samochodu (na gaz!). Może nie przeżyłam katastrofy lotniczej, ale wypadek samochodowy, też wstałam i zaczęłam normalnie chodzić, a samochód wyglądał jak mała zgnieciona puszka.. Los płata różne figle.. ;)