Oglądam Chirurgów po raz trzeci od początku. (fioła mam). ;)
Mam pewne spostrzeżenie i chciałabym się nim z Wami podzielić i poznać Wasze zdanie. Mianowicie nigdy nie przepadałam za Izzy. Jednak stwierdziłam, że jest ona najbardziej pokrzywdzoną i nieszczęśliwą postacią w tym serialu. Oddała dziecko do adopcji, które zachorowało na białaczkę. Nieszczęśliwe spyknięcia przez cały czas z Alexem. Ta sprawa z Gorgem, a już nie wspomnę o Dennym i raku. Jak oglądam to znów od początku to widzę że jej postać niestety przez cały czas ma pod górkę..
Jakie jest Wasze zdanie? Która postać dla Was w chirurgach oberwała najbardziej po tyłku?
:)
Prawie każdy miał ciężko w życiu. Bo chyba mi nie powiesz, że Alex miał lepiej, jego ojciec pił, matka była chora, a potem błąkał się po rodzinach zastępczych. W porównaniu z nim to Izzie miała łatwo. Oddała dziecko (ale mogła się zabezpieczać). Nie przypominam sobie, żeby dziecko zachorowało na białaczkę, w którym sezonie było to powiedziane? Jaka sprawa z Georgem była traumatyczna? To, że on zdradził żonę? To chyba powinno być bardziej traumatyczne dla Callie, a jeśli mówisz o jego śmierci to chyba wszyscy ją przeżyli.
A skoro już wspomniałam o Callie to najpierw umarł George, potem Mark. Miała wypadek i mogła stracić dziecko. Jej matka się do niej nie odzywała, bo była biseksualna i miała nieślubne dziecko. George ją zdradził potem Arizona, która cały czas oskarżała ją o odcięcie nogi (sądzę, że psychicznie jest to ciężkie).
Meredith, zostawiona przez ojca, który jak ona już dorosła to pomylił jej zdjęcie ze zdjęciem córki z innego związku. Matka się nią nie opiekowała, nie doceniała jej, jak już dorosła to powiedziała, coś w stylu "wychowywałam cię na niezwykłą, a ty zakochałaś się". Derek zamykał się w sobie i wyjeżdżał do swojej przyczepy. Strzelano do jej męża przez co poroniła. Przeżyła katastrofę samolotową.
Moim zdaniem każdy mocno oberwał, a im dłużej postać była w serialu tym więcej tego było. Ja początkowo lubiłam Izzie, ale potem stała się za bardzo egoistyczna, chociażby zostawienie wszystkich bez słowa, swojego męża jak i przyjaciół.
Matka Mer powiedziała jej że wychowywała ją na niezwykła a jest zwykła.
A córka Izzy miała białaczkę.