PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=165277}

Chirurdzy

Grey's Anatomy
2005 -
7,9 123 tys. ocen
7,9 10 1 122717
7,0 5 krytyków
Chirurdzy
powrót do forum serialu Chirurdzy

Co oni ręcznie piorą? Przecież załadowanie prania do pralki i nastawienie jej trwa jakieś 45 sekund. Wywieszenie prania to, razem z rozłożeniem suszarki, jakieś 3 minuty. Jeśli ktoś ma pralko-suszarkę (nie wierzę, że ich nie stać), to nawet tego nie musi robić.
Więc zupełnie nie rozumiem, o co chodzi z motywem April biegającej po szpitalu i pytającej lekarzy, kiedy mają czas na pranie. Co to za bzdury? Może zaraz będą zdychać z głodu, bo nie będą mieli czasu na jedzenie? Albo nie będą mieli czasu się załatwić? Prysznic jeszcze biorą, czy też brak czasu?
Co scenarzysta chciał w ten sposób przekazać?

ocenił(a) serial na 8
zuzanna_90

Raczej chodziło o pokazanie "rozrzutności" Jacksona w stosunku do "oszczędności" April na czymś mocno przyziemnym jak robienie samemu prania a nie oddawaniu go do pralni, czy jedzeniu tego samego trzy-cztery dni pod rząd a kupowaniu kawy w sklepie za ileś tam dolarów (no bo przecież można z domu w termosie, tak taniej). Na takich śmiesznych rzeczach pokazują z jak bogatej rodziny jest Jackson, a z przeciętnej/niezamożnej/biednej (wybierajcie co chcecie) jest April. W 20 odcinku pokazują kolejne różnice pomiędzy tą dwójką.
Więc nie, tutaj nie chodzi o brak czasu, a pieniądze. Nie wiem jak można tego nie zauważyć.

ocenił(a) serial na 6
Badly

Rozmowa April z Jo:
A: - Jesteś rezydentką chirurgii. Skąd bierzesz czas na pranie?
J: - Jestem też lekarzem. Odsyłam je.
April przyszła do szpitala w stroju kąpielowym, bo nie miała czasu na pranie. Gdyby miała czas, to by uprała i przyszła do pracy w normalnej bieliźnie. Kasa nie ma tu nic do rzeczy.
Nie wiem jak trzeba oglądać, żeby pominąć te sceny.
A mnie nie o rozrzutność chodzi, tylko właśnie o ten absurd, że April nie ma czasu uprać sobie majtek, bo taka jest zapracowana i robi wielką rozkminę pt. "Skąd lekarze biorą czas na pranie?".

ocenił(a) serial na 8
zuzanna_90

Nie wiem czy zauważyłaś, ale wcześniej Jackson sam powiedział April, że korzysta z usługi prania. Oczywiście, cała rozmowa zaczęła się od tego, że nie miała czasu, a później sama wytknęła Jacksonowi, że to ekstrawagancja płacenie komuś za pranie, a zaraz potem zbierał cęgi za to, że kupuje kawę jakiś czas później za mrożoną herbatę (wtedy była sytuacja z Jo), a ona je to samo któryś dzień pod rząd, bo chodziło o pieniądze. O oszczędność pieniędzy kosztem własnego czasu.
Wiem, że dla osoby, która pracuje 8 godzin, 5 dni w tygodniu, poświęcenie godzinki (razem z pracą pralki) na pranie to jest nic, ale to są lekarze pracujący w zmianach 12nasto i 24godzinnych, przy czym muszą jeszcze spać, jeść i się umyć, już nie wspomnę o odpoczynku i najważniejszym CIĄGŁYM DOKSZTAŁCANIU SIĘ i w dodatku ucząc innych młodych lekarzy, więc mogą NIE MIEĆ czasu na takie rzeczy jak głupie pranie, więc korzystają z udogodnień jak pralnie, co April traktuje jako rozrzutność. Oszczędność April była podkreślana w tym odcinku kilkukrotnie i o to chodziło między innymi w całej sytuacji z praniem. Szkoda jej pieniędzy na pralnie, więc chce to zrobić w wolnym dla siebie czasie, którego ma bardzo niewiele.

ocenił(a) serial na 6
Badly

W dalszym ciągu to jest dla mnie po prostu śmieszne i niewiarygodnie przesadzone. Zwłaszcza, że każda z pań lekarek w tym serialu przychodzi do pracy w pełnym makijażu i na to jakoś czas znajduje. A wierz mi, że zrobienie makijażu zajmuje więcej czasu niż załadowanie prania do pralki. Zwłaszcza, że makijaż robią codziennie, a przy wystarczającej ilości bielizny, pranie wystarczy robić dwa razy w miesiącu.

ocenił(a) serial na 8
zuzanna_90

To trzeba przyznać, odkąd żyję, czyli prawie 24 lata nie maluję się (chyba, że liczymy podkradanie mamie kosmetyków, no to cóż...), bo szkoda mi czasu, pieniędzy i cery, więc nie wiem ile taki lekki makijaż pożera minut każdego dnia, ale jakby nie patrzeć takiej rzeczy by się już nie czepiali w serialu, no bo jak aktorka grająca lekarkę bez makijażu? Toż to prawie zbrodnia! Shonda chciała pokazać na czymś te różnice, no to padło na pranie, kawę, mrożoną herbatę i klopsiki czy co to tam April jadła. Pewnie cokolwiek by nie dotknęła byłoby źle.
Dwa razy w miesiącu? Łał, ja mam raz na tydzień. No, ale jakby nie patrzeć ma punkcie cośmituniepasujeprzebieramsięitoidziedoprania mam na bani z lekka, więc... :D

zuzanna_90

zadroszczę...

zgadzam się z Badly że tu raczej chodzi o podkreślenie różnego statusu majątkowego April i Jaksona niż fakt że lekarze są zapracowani.

a moja zadość dotyczy tego że ja nie muszę sobie wyobrażać że może nie być czystej bielizny; jeżeli jestem singlem i przez 3 tyg. pod rząd pracuje do 23 (albo jestem na delegacjach) a w weekendy wyjeżdżam na szkolenia to zuzanno_90 uwierz mi że ostatnią rzeczą o której myślę jest zrobienie prania (+ czekanie aż się wypierze i jeszcze go rozwiesić). Ja nie oddaje rzeczy do pralni - przeliczam ile taki maraton może trwać i ewentualnie robię zapas świeżej bielizny... w sklepie :)

emma12_filmweb

Ja nie pracuję do 23 jak emma12_filmweb, jeszcze się uczę i w dodatku mieszkam jeszcze z rodzicami. Prace domowe wykonuję na zmianę z mamą i uwierz mi, że co chwila ktoś woła, że a to mu się czysta bielizna skończyła albo nie ma dżinsów. Pranie zajmuje 3 minuty tylko w teorii. W praktyce to posegregowanie kolorów, wyciągnięcie odpowiednie proszki i płyny, rozwieszenie i poskładanie wszystkiego poprzedzone prasowaniem.. a potem znowu to samo 2 albo 3 razy powtórzone w zależności od różnorodności kolorystycznej. No a oprócz prania zmywanie, odkurzanie, mycie podłogi, nauka (w niektórych przypadkach), praca.... no i jeszcze trzeba znaleźć czas na spanie i jedzenie.
Może Ty, Zuzanno jesteś lepiej zorganizowania czy coś, ale nie wszyscy tak potrafią. I wierz mi, że większość nie patrzy na pranie jak na 3 minuty.

ocenił(a) serial na 6
LadyAnna6

"Może Ty, Zuzanno jesteś lepiej zorganizowania" - Najwyraźniej:)
"W praktyce to posegregowanie kolorów, wyciągnięcie odpowiednie proszki i płyny, rozwieszenie i poskładanie wszystkiego poprzedzone prasowaniem.. a potem znowu to samo 2 albo 3 razy powtórzone w zależności od różnorodności kolorystycznej."
Prasuję tylko koszule, nie ukrywam tego. A piorę je rzadziej niż resztę rzeczy.
Z kolorami też nie mam takiego problemu, bo kolorowych ubrań mamy znacznie mniej, więc i rzadziej je piorę. Najłatwiej jest wszystko segregować na bieżąco: osobno czarne, białe i kolorowe.
Wyciągnięcie proszu czy płynu to jakieś 1,5 sekundy, zazwyczaj trzyma się je tuż przy pralce:)
Nie zapominaj również, że April pierze tylko swoje ubrania, a Ty i Twoja mama zapewne dla co najmniej trzech osób. Mniej prania = rzadziej trzeba prać.

zuzanna_90

Ja Cię doskonale rozumiem, bo np. April miała czas na ugotowanie klopsów(czy co ona tam jadła), zrobienia zakupów do tego itp, a na pranie już nie. Absurd jak dla mnie, bo lekarze już nie spedzają tyle czasu w szpitalu co np. tacy stażyści. Po prostu Shonda musiała pokazać na czymkolwiek różnice między nimi i nietrafnie wybrała takie pierdółki.

ocenił(a) serial na 6
Arlett_a

Dzięki, miło, że chociaż jedna osoba się ze mną zgadza.
Dokładnie, uważam, że wybrała niefortunnie, bo z domowych obowiązków akurat pranie w dzisiejszych czasach jest najlżejsze i najłatwiejsze. Właściwie wszystko robi za nas pralka. Dlatego u mnie w domu piorę ja i tym obowiązkiem z nikim nie chcę się zamienić:)
100 razy gorsze jest odkurzanie i wycieranie kurzy, bo to jest i czasochłonne i pracochłonne. Gotowanie i prasowanie również. Ale pranie? Można nastawić pralkę, pójść się zdrzemnąć/zjeść/pójść na zakupy, a potem wrócić i rozwiesić. Dla nnie to wciąż trzy minuty.