słodkie to i nijakie, ckliwe i naiwne, nierzeczywiste i dziwne. I jeszcze ta Meredith, która widzi w każdej sytuacji podwójne dno, na końcu każdego odcinka rozmyśla pseudofilozofie dowartościowujące wybór swojej drogi życiowej. Na dodatek każdy z bohaterów jest "nieszczęśliwy", jeszcze nie widziałem odcinka, w którym dowolny bohater nie zmagałby się z jakimś nowym problemem życiowym. a w tle wiecznie ta muzyka do rozklejania się. Jednym słowem: Przesłodzone.
To jest serial o chorobach, śmierci itp. i nie wiem, jak to może być słodkie.
Mer jest właśnie taką osobą, a ten film jest też o problemach.
Mnie się Chirurdzy bardzo podobają, ale to twoje zdanie i ja je szanuję.
PS: Fajny avatar :) :D
właśnie o to chodzi, że nie jest o problemach tylko o "problemach", jak większość amerykańskich serialów dla mas z Foxa.
Chirurdzy są z ABC. I się zgodzę bardzo pseudo - filozoficzny serial. Najbardziej wkurzają dialogi. W każdym odcinku jakiś bohater musi dostać ataku histerii i zacząć drzeć się w stylu "To nie ty jesteś na moim miejscu, więc (zwracam uwagę na WIĘĘĘC, które musi paść w tym ataku histerii) nie mów mi jak to jest bo nie wiesz!!!!". Przoduje w tym zwłaszcza Izzie, czy jak jej tam.
Skoro wiesz, że jest tak w KAŻDYM odcinku i nawet zapamiętałeś imię bohaterki, to dość dużo jak na kogoś, komu się serial nie podoba, więc zapewne i nie ogląda ;P
W prawdziwym szpitalu - owszem. Tam naprawdę miejsce pracy to miejsce pracy. Za to w Chirurgach miejsce pracy to głównie miejsce załatwiania swoich spraw prywatnych, mało komu potrzebnych rozmyślań, miejsce schadzek seksualnych i poszukiwania coraz to nowych kochanków. A w międzyczasie skupianie się na pracy zawodowej. Ja tego nie kupuję.
Możesz mi odpisać: JAK CI SIĘ NIE PODOBA, TO NIE OGLĄDAJ. Nie będę oglądać, bo widziałam już tyle odcinków, że spokojnie mogę wystawić ocenę. Jednak mam prawo do opinii i będę z tego prawa korzystać.
Nie, nie odpiszę Ci tak, bo szanuję twoje zdanie, i jak ci się nie podoba to trudno, nie każdemu musi.
Ja ten serial bardzo lubię, jest jednym z moich ulubionych.
Owszem, jest o sprawach prywatnych głównych bohaterach, ale o szpitalu, chorobach i zmaganiem się z nimi, chociaż muszę powiedzieć, że od 5 sezonu zaczął robić się trochę nudny. Pierwsze sezony były najlepsze.
Uwielbiałam ten serial, na początku był fantastyczny, twórcy mieli jakąś wizję i dążyli do jej realizacji, teraz na siłę wymyślają wątki,żeby trzymać się przyjętej stylistyki. Od dawna mnie już nie przekonuje, obejrzałam trzy sezony, ale gdzieś w połowie trzeciego zauważyłam,ze po prostu mam dość, nie interesuje mnie co wydarzy się dalej. niektóre wątki były zbyt naciagane, a potem i tak kończyły się w możliwy do przewidzenia sposób.Może po prostu to ja mam przesyt tej stylistyki, ale nie mam zamiaru, przynajmniej na razie do serialu wracać. Drażniła mnie Meredith - choć muszę przyznać, zę jak na główną bohaterkę nie był zbyt wyidealizowana, jak to się zdarza w wielu serialach - widać było, ze jest egoistką, dziecinną i niedojrzałą, ale po pewnym czasie powinna trochę dorosnąć - do czegoś w końcu służyły jej monologi na początku i końcu każdego odcinka. denerwowało mnie tez to, ze bohaterowie miali tylko dwa dostępne stany emocjonalne - albo byli bardzo radośni, najczęściej dlatego, ze są w udanym związku (co trwało niezwykle krótko, bo nie jest ciekawe, a bohaterowie nie mieli jakoś tendencji to życia w zdrowym dorosłym związku), albo byli na skraju rozpaczy, najczęściej dlatego, że nie są w udanym związku.
Według mnie każdy serial się zmienia przez kolejne sezony. Jednym sie te zmiany podobają,a innym nie. A GA to akurat taki serial, który zmienił się bardzo ( zmiany w obsadzie, odejście kilku ważnych bohaterów itd.) Mimo to ja nadal bardzo lubię Chirurgów- uważam, że ten serial nadal ma jakiś przyjemny klimat dzięki któremu polubiłam go od sezonu 1. Ogólnie mówiąc jest to dalej jeden z moich ulubionych seriali, ale szanuje to, że komuś może się nie podobać. Przecież każdy ma inny gust-niech każdy ogląda to co lubi i mu się podoba-przecież seriale są po to, żeby relaksować nie po to, żeby si męczyc przed telewizorem (ekranem) ;)
ja nie mogę, jakby napisała 100 tys. argumentów, powiedziała ze jesteście bez gustu i mózgów bo nie lubicie tego serialu, to by było wielkie oburzenie, ze jest wulgarna, nienormalna i pusta bo broni jakiegoś serialu, ale jak pisze grzecznie i kulturalnie, ze jej sie serial podoba, a wam nie musi i to jest piękne ze rózni ludzie chodzą po świecie, to jej zarzucasz, że nie ma już argumentów czyli serial jest do bani bo nie ma go czym bronić! Paranoja.