Totalne bzdury wypisujesz. Po pierwsze piszesz o Kasacji na forum o Chyłka- Zaginięcie. Po drugie jakimś nieporozumieniem jest "ocenianie" książek Mroza na podstawie serialu na ich podstawie. Ok, serial nie przypadł Ci do gustu, ale jak w ogóle można oceniać książki(!!!) na podstawie filmu czy serialu na ich podstawie? Przecież w większości przypadków książki są dużo lepsze niż ekranowe adaptacje, bo kino i telewizja mają swoje ograniczenia. Równie dobrze można napisać po obejrzeniu Harrego Pottera, że książki są słabe, bo film nie przypadł do gustu, mimo że nie miało się w ręku książki. Stawianie znaku równości między serialem Chyłka, a książką Mroza to jakiś absurd, nieporozumienie. Czytałaś w ogóle jego książki? Masz pojęcie jakiekolwiek o tym? Czy tylko sugerujesz się tym, że Mróz bardzo dużo pisze, a co za tym idzie wydajesz opinię, że nie idzie w jakość, a w ilość. Tylko jeśli nie czytałaś jego książek, to nawet nie jest opinia, tylko głupie wypociny nie mające pokrycia w rzeczywistości. Jego książki są bardzo dobrze oceniane, dużo lepiej niż serial na ich podstawie. Nie masz pojęcia o czym w ogóle piszesz.

Co do przekleństw. U Vegi wszystko jest mocno przerysowane, to prawda. Serial Chyłka pomimo swoich wad nie jest jednak aż tak przerysowany, a na pewno nie pod względem słownictwa i języka używanego przez bohaterów. Nie masz bladego pojęcia jak wygląda praca w sądzie, prokuraturze czy kancelarii adwokackiej. Ci ludzie są w ciągłym stresie i ich praca jest ogromną odpowiedzialnością, bo od ich pracy zależy czasami całe życie ludzkie. Ci ludzie naprawdę klną jak szewc w swoich gabinetach, w taki sposób odreagowują stres związany z pracą, tylko ty nie masz o tym żadnego pojęcia. Ja pracowałem w sądzie i mam kolegę w prokuraturze, więc doskonale wiem jak to wygląda i wiem, że czasami nerwy ponoszą ludzi, w szczególności jeśli masz 500 spraw i 500 terminów, których musisz przestrzegać. Ale wypowiadaj się dalej o rzeczach, o których pojęcia nie masz. Powodzenia.

Książki pana Mroza czytałam i na tej podstawie wyrobiłam sobie opinię o ich wartości literackiej. To, że książka została dobrze oceniona, nie jest wyznacznikiem jej wartości i wielka szkoda, że o tym nie wiesz. Mam pojęcie o czym piszę, a twój wniosek, że nie nic nie wiem o pracy wymiaru sprawiedliwości, jest błędny. W przeciwieństwie do ciebie oceniłam na tym forum filmy, natomiast ty pozwoliłeś sobie ocenić mnie, nie mając pojęcia o tym, kim jestem, tylko dlatego, że nie zgadzasz się z moją opinią. To bardzo popularna reakcja wśród naszego społeczeństwa, która fatalnie świadczy o oceniających. Mam nadzieję, że w pełni zdajesz sobie z tego sprawę.