Przyznam, że "Chyłka" to moja wstydliwa przyjemność. Nie mam nic do wspaniałych aktorów, którzy tam grają, sama Magdalena Cielecka to jedna z najlepszych polskich aktorek.( "Apollonia" Warlikowskiego !)Serial to jednak mnóstwo uproszczeń, ekranizacja literatury popularnej, najlepszy polski popcorn karmelowy zapijany tequillą. Poza Olgą Sawicką z "Pułapki" Joanna Chyłka to jednak nowy typ bohaterki w polskim serialu,, bezkompromisowa, chamska i wulgarna, niepotrzebującą mężczyzn do osiągania celów. Chyłka to po prostu żeński odpowiednik prokuratora Szackiego. Jeżeli 5 sezon jest ostatni to warto zobaczyć jak twórcy zamkną historię która w pierwowzorze literackim niczym saga fantasy zbliża się do 15 tomu. Produkcja została zakończona również z inicjatywy samej Pani Cieleckiej, która nie chce długo grać w jednym projekcie serialowym. Sam szósty sezon ogląda się przyzwoicie mimo, że większość nowych postaci nie odzwierciedla mojej wyobraźni. Nie jestem w stanie uwierzyć w dynamicznie rozwijającą się relację Chyłki i Zordona podejrzewając, że w trzecim odcinku ponownie zobaczymy ich w alkowie bo niestety wydarzyło się między nimi niezbyt dużo a jednak perspektywa zakończenia kryje w sobie stawkę większą niż życie.

Kocham Adama Bobika w roli Robsona, uroczy uśmiech i eksponowanie mięśni w bluzie bez rękawów. Aktor fantastycznie bawi się rolą. Jak dotąd najlepszy występ w karierze zagrał w "Żeby nie było śladów". Ja osobiście widziałem w tej roli Konrada Szymańskiego, ale patrzenie na Pana Adama to niewątpliwa przyjemność.

Trzeci odcinek zdecydowanie uratowało aktorstwo Magdaleny Cieleckiej, ale uważam, że na szczególne wreszcie zasługuję Filip Pławiak. Każda jego scena niesie z sobą gigantyczny ładunek emocjonalny i udowadnia, że aktor zasługuję w tym kraju na rolę na miarę Edwarda Nortona. Kordian przechodzi w tym odcinku ogromną drogę od sceny szykowania się na imprezę, (Panowie nie ma co się wstydzić nieidealnej fizyczności bo to nie znaczy, że nie możecie być w szczęśliwym związku) aż po ostatnie słowa do prokuratora Rejcherta. Serial lubi wracać do postaci i tworzyć różne zależności między nimi, stąd powrót karykaturalnie infantylnego bohatera. Wolałbym kobietę z literackiego pierwowzoru, która w mojej głowie miała twarz Anny Iberszer. Ostatnia scena wydaję mi się najgłupszym pomysłem z strony scenarzystów, cliffhangerem na siłę i naprawdę tanią aczkolwiek wiarygodną zagrywką jak na wyrafinowanego Langera.

Nauczcie się ludzie zakładać nowe tematy, a nie podpinacie się pod inne, zupełnie niezwiązane tematycznie. Przy napisie Forum jest takie kółko z plusem, tam możecie dodawać własne posty.

lol

Przede wszystkim Kordian siedzi w ARESZCIE /!!!!!!!!!!!!! Więc z więźniem Siwowłosym nie może mieć kontaktu, bo ten odsiaduje wyrok!!!!!!!!!

Ogromny błąd z strony i Mroza i twórców serialu.

A 'Siwowłosego' czasem nie uwolniono ostatecznie od zarzutów? Bo z tego co pamiętam wypuścili go w ostatnim odcinku sezonu, gdzie robił za głównego złego? Pokazywali jak wychodził z sądu uśmiechnięty razem z młodym Langerem. No chyba, że go za coś potem skazali, ale w serialu nie było to poruszane.

eeee?

Czwarty odcinek to nieporozumienie, kuriozum, porażka, pomyłka. Kto stawia Langerowi herbatę w ogromnym eksluzywnym sklepie z zabawkami? Ta żyrafa kosztowała 700 zł. Zamiast zagospodarować czas na rozwój relacji Chyłki i Zordona to dostaliśmy mnóstwo niepotrzebnych zapychaczy z Langerem. Jakoś ciężko mi jest teraz uwierzyć, że Chyłka w "Cymellium" napisała, że choruje na Zordona. Mam tu na myśli wyłącznie produkcję serialową. Zostały dwa odcinki i nie wiem jak oni to rozwiążą, ale nie zadowoli mnie pięć minut happy endu.  5 odcinek musiałby się już zakończyć poronieniem Chyłki i sceną w szpitalu. Paradoksalnie serial odhaczył wszystkie najważniejsze punkty z Oskarżenia. Chciałbym aby pojawiła się scena z "nie potrafisz się zaangażować". Mam wrażenie, że ciężar położony na Langera miałbyć pomysłem idealnym, wyszło z tego idealne marnowanie taśmy filmowej.

Dokładnie o tym samym pomyślałam oglądając ten odcinek.

O 5 odcinku napiszę tylko, że był realizacyjnym mistrzostwem a motywy z Chyłką i Baumanem były logicznie spartaczone, aktorzy robią co mogą. Langer powinien być subtelnym mężczyzna, a nie świrem z okładki Esquire. Za krótki odcinek z zmarnowanym czasem na jakieś dłuższe rozmowy Chyłki i Zordona.

Na wstępie chciałbym podziękować całej ekipie realizacyjnej i produkcyjnej za ciężką codzienną pracę. Statystowałem w "Kasacji" i były to moje pierwsze zarobione pieniądze, do dziś pamiętam te kilka sekund z Kubą Stoleckim. Jednak ciężko mi pisać o samym finale, mimo mojego odklejenia się od serialu i ulgi, że to już koniec. Wiem, że były trzy zakończenia wątku Chyłki i Zordona: "happy end", " sadend" i wybrano tą trzecią opcję czyli "happysadend'. Nie kupowałbym wylądowania w łóżku w ostatnim odcinku i płatków czarnych róż, ale ten sezon to mnóstwo zmarnowanego potencjału. Po to abyśmy zobaczyli powrót do punktu wyjścia i dwoje ludzi, których nic nie łączy, poza szansą na odnowienie przyjaźni. Niestety ich relacja została położona na deski w piątym sezonie.

A może "Chyłka" miała być pierwszym polskim serialem w którym główni bohaterowie się nie schodzą? W tym miejscu idealnie pasowało jako klamra i smaczek "testamentowe":. "Cierpię na deficyt Ciebie" bardziej wiarygodne z ust serialowego Zordona. Zaprezentowane zakończenie było chyba najlepszą opcją, ale teraz stało się najgorsze bo po tym wszystkim ciężko mi uwierzyć, że serialowa Chyłka "choruje na Zordona" pisząc to w Cymellium. Ostatnia scena była chyba informacją w stylu "przeczytajcie książkę" i lepiej sprawdziłaby się jako zakończenie sezonu a nie serialu. W tym sezonie Chyłka i Kordian się od siebie odsuwali i była to burza przed ciszą. Dziękuję za tę trzyletnią przygodę !

Szkoda także, że nie zobaczyliśmy rodziny Joanny i że nie mogła się dowiedzieć o śmierci Adama. Langer może pracować z FBI, a nawet niech spada na Kajmany, nie obchodzi mnie ekspansja tej postaci. Choć zakończenie wyglądowało jakby twórcy byli zaskoczeni decyzją Pani Cieleckiej a z montażowni wyszedł krótszy odcinek. Szkoda, że Chyłce dowalono takie luksusowe mieszkanie czyli ten hotel z "Egzekucji". Najlepszym elementem finału była żałoba Chyłki ukazana w krótkich scenach, piosenka Wij i cytat Iron Maiden na grobie. Scenarzyści woleli iednak Langerocentryzm nie w postaci subtelnego mężczyzny, ale świra z okładki Esquire. Gdzie Harry w szpitalu, który był dla niej jak ojciec? Jaki jest określony czas na rejestrację zgonu i pochówek dziecka? Według ustawy jest to chyba 10 dni.
Ranking sezonów:
1. Rewizja
2. Kasacja
3. Inwigilacja( od trzeciego odcinka !)
4. Zaginięcie
5. Oskarżenie
Pozostaje z żalem, niezrozumieniem i znużeniem.

A dodając do ciekawostki Cielecka też grała w Magdzie M ;) byłą żonę Piotra (Małaszyńskiego)

:D ciekawa ciekawostka ;) lubię wszelkie seriale z prawnikami, mam sentyment do tych starszych, Chyłkę oglądałam z przyjemnością, szkoda, że Cielecka nie chciała kontynuacji