Serial nudny, mierne dialogi, przerysowane postacie, do tego pozornie zagmatwana ale bardzo infantylna fabuła. Irracjonalne zachowania bohaterów. Nie ma tutaj absolutnie żadnej zapadającej w pamięć sceny poza lokowaniem produktu, który przyprawia o ból głowy. Samo prowadzenie sprawy i proces to już ciężka fantastyka. Ostatni odcinek ciągnie się jak flaki, finał sezonu to półgodzinne podsumowanie relacji między postaciami i nudne, ciężkie dialogi.
Scena wypadku spowodowanego przez Warnke w kontekście całej fabuły nie ma sensu i jest chyba tylko po to, żeby Chyłka dostała swojego lexusa w hybrydzie.
Mi się serial podobał. Chyłka ma całkiem niezłe teksty. Może nie jest to serial do którego będę wracać co roku, ale na pewno jeszcze raz z przyjemnością obejrzę.
5 to bardzo wysoka ocena. Nie wiem, jak Cielecka mogła w ogóle rozważać zagranie w tym serialu, a co dopiero wziąć tę rolę. Masakra. Każdy, kto ma choć odrobinę pojęcia o prawie, sądownictwie, policji i prokuraturze, wie że to z prawnikami nie ma nic wspólnego. Już naprawdę prędzej Pitbulla sie lepiej ogląda albo Odwróconych. Nie dotrwałam w ogóle do końca serii; nie dotrwałam chyba nawet do drugiego odcinka drugiego sezonu. Ble.