Specjalnie zalogowałem się żeby ocenić ten serial, gdyż w mojej opinii jest bardzo słodko gorzki (książki nie znam, oceniam tylko serial). Zaczynajac od plusów - naprawdę świetnie wykreowany świat, niby nic nowego i niespotykanego, a jednak bardzo chce się go poznać bliżej. Szkwalnicy, akwatyści, formatorzy chciałbym się się o nich dowiedzieć znacznie więcej, ale niestety, tego tu nie ma. Efekty specjalne, jak na serial Netflixa są naprawdę ładne i dobrze zrobione, CGI nie razi. Do tego świetna scenografia, kostiumy i charakteryzacja z makeupem (Griszowie wyglądają bardzo świeżo, naturalnie, promiennie). Nawet motyw wybrańcy mnie jakoś specjalnie nie razi (choć jej zachowania już tak). O dziwo, Zoya i Genya to moje ulubione bohaterki. Pomysł z fałdą dzielącą krainę też jest przyjemny. No i tu się zaczynaja schody… mianowicie linia fabularna Kaz, Jaspera i reszty mi się nie podoba. To mógłby być osobny serial, choć wiem, że ich historia się zazębia z historią Aliny, natomiast mi kompletnie nie leży i męczyłem się na scenach z nimi. Nie chodzi o aktorstwo, po prostu jest to inny klimat niż po drugiej stronie fałdy, mi się nie podobało. Kolejny aspekt to Alina, która zachowuje się irracjonalnie, strasznie szybko rozbudza się w niej uczucie i zaczyna zachowywać się z wyższością. Griszowie ciagle przegrywają, a podobno potrzeba 50 ludzi na jednego Grisza lub 24 na uzbrojonego.. tymczasem leją ich, jak tylko chcą. Zakończenie rozczarowujące, pomysł z fałdą niewykorzystany. Sam zamysł na wykreowanie świata miał duży potencjał, nie do końca wszystko wyszło. Czy warto obejrzeć? I tak i nie. Na pewno nie jest to zła propozycja, ale mnie osobiście razi niewykorzystany potencjał i głupiutkie rozwiązania.