Manga jest jak dla mnie genialna, anime niestety gorsze - fillery są zbyt wyraźne. Końcówke w sumie można przebaczyć, bo manga jeszcze wychodziła (lepiej, że się skończyło wcześniej niż żeby się rpzedzierać przez XX fillerów jak z Naruto), ale nie brakuje - że tak to nazwę - fillerów ukrytych (tj. zmian w przedstawieniu jakieś sceny lub rozwinięcia jej).


Jednak jedna rzecz jest dla mnie genialna - soundtrack. Opening Raison D'etre jest całkiemk przyjemny, natomiast ending śpiewany przez Riyu Kosake to chyba jedna z najlepszych piosenek ever (teledysk do pełnej wersji mógłym oglądać i oglądać... i oglądać... i oglądać...). Reszta soundtracku też świetna - Kyoujin no Chikara (?) - utwór lekko (dla mnie :P) psychodeliczny, reszta soundtracku jest dosyć zróżnicowana - np. utwór nr. (sorry, nie pamiętam tytułu) to coś w stylu sadness and sorrow w wersji piano. Dużo utworów brzmi trochę... średniowiecznie
(piszczałki, bębny), a całość słucha się przyjemnie.


Oceny: anime 6+ lub 7/10 (końcówkę można spokojnie pominąć i zacząć mangę), muzyka... hmm 8 to minimum, a chętnie dałbym więcej.