Serial naprawdę robi bardzo pozytywne wrażenie. Znajdziemy w nim masę budzących sentyment smaczków, jest tutaj dosłownie wszystko; znajomi aktorzy, świetna muyzka oraz multum retrospeckji, które w ogóle nie nudzą, a wręcz przeciwnie - idealnie nawiązują do starych, dobrych czasów jakie mieliśmy okazję śledzić w oryginalnej wersji kinowej.
W zasadzie, to podoba mi sie fakt, iż bohaterowie nie są mozolnie przerysowanie; nie ma tu wszakże dobra i zła, czy czerni i bieli - zarówno Daniel jak i Johnny mają swoje prywatne rozterki i zawirowania, co za tym idzie, obydwaj dokonują lepszych jak gorszych decyzji, co odbija się na ich pozniejszych relacjach. W ogóle spodobał mi się humor w serialu; nie jest przesadnie głupi, czy też sztywny, a utarczki pomiędzy liderami dojo są przyjemne dla oka i ucha :) Jeśli chodzi o młodsze pokolenie to również jest fajnie; Ja osobiście jestem fanem Hawka, a także jego przemiany z fajtłapy na radzącego sobie w życiu badassa, choć momentami wkurza mnie jego przesadne łobuzerstwo. Cieszę się, ze twórcy intrygująco rozrysowali relacji pomięzy Danielem a Robbym, a Johnem a Miguelem - serio, genialnie się uzupełniają w swoich rolach. Mam nadzieję, że czwarty sezon również nas czymś zaskoczy, tym bardziej, że pojawi znów nowa/stara postać z przeszłości - o , te powrotu stałej paczki to też kapitalne posunięcie.