Zgadzam się z opinią. Dla mnie sezon 5 również jest najlepszy. Nie ukrywam, że seria 5, bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Chozen super postać, dla mnie osobiście, najlepsza postać tego sezonu. Bardzo podobała mi się scena, kiedy Daniel, Johnny i Chozen śpiewali "Eye od the tiger". Mike Barnes, jego wątek bardzo mnie zaskoczył, fajnie rozwinęli również relację Miguela i Robbiego. Mam nadzieję, że w sezonie 6, nie zepsują tej relacji i bohaterowie, nie zaczną ponownie skakać, sobie do gardeł. Nie wiem, czy to już potwierdzone, ale wydaje, mi się, że kolejny sezon będzie ostatnim. Ciężko będzie mu dorównać, poprzednim odsłonom.

Myślę, że kolejnego turnieju raczej nie zobaczymy. Ci z taikai na pewno dowiedzą się o rozróbie i raczej wykluczą obie szkoły. Kolejny turniej All Valley też odpada z tych samych względów. Oczywiście Kreese mógłby próbować nakłonić dzieciaki do powrotu i walki ale po co ? Kolejne takie starcie byłoby niepotrzebne i trochę bez sensu. Kreese mógłby też działać po cichu i próbować wykończyć Daniela i Johnny'ego tylko po co ? Zemsta na Silverze też odpada zwłaszcza, że ten jest już oficjalnie skończony. A propos samego Silvera to pomimo tego, że patrząc na finał 5-go sezonu, jest już skończony to raczej nie wygląda na takiego, który by tak łatwo odpuścił. Także naprawdę ciężko wyrokować co zdarzy się w 6. sezonie. Zwłaszcza, że tak jak piszesz twórcy nie pozostawili zbyt wielu otwartych wątków. A być może wydarzenia skupią się na samych dzieciakach ? Niemniej jednak myślę, że warto czekać. No i ciekawe czy w końcu zobaczymy Julie Pierce ?

Masz rację, Silver nie wygląda na skończonego, gość z masą kasy i wpływami nie dałby się łatwo pokonać, sądzę że jeszcze go zobaczymy. Może twórcy wykorzystają postać Julie Pierce bo tak naprawdę to niewiele osób z dawnych obsad pozostało do "wskrzeszenia" w serialu. Fajnie że pojawił się Barnes ale tak w zasadzie to więcej nie ma go po co oglądać bo ma rekompensatę za straty, stare konflikty rozwiązane więc czym ma nas jeszcze zaskoczyć? Trochę go mało było ale tak jak mówiłem tyle obsady to trudno było się skupić na każdym. Jeden najważniejszy wątek wciąż pozostaje otwarty-CO DALEJ Z COBRA KAI??? Silver ma trochę do ogarnięcia, Kreese oficjalnie nie może wrócić, Johnny już nie chce mieć z tą instytucją nic wspólnego (chyba że jakieś kolejne dojo dla większych zysków bo kasy będzie potrzebować).

Również uważam, że Silver to zbyt kasiasty i wpływowy gość, żeby dać się zamknąć za...właściwie za co? Zarzuty wobec niego, to przekupstwo sędziego, pobicie grubasa i...więcej grzechów nie pamiętam :)

Tak zastanawiamy się, co może wydarzyć się w 6 sezonie, ale czy jest on już potwierdzony?

potwierdzony chyba nie jest, ale biorac pod uwage ostatnia scene z Kreesem i popularnosc serialu, to na 99% go nakreca

Był fajny :) Dla mnie brakowało właśnie Hawka i ogólnie większej ilości wątków z młodymi. Dobrze, że Stingray miał parę minut, koleś mnie rozwala, pozytywnie zabawny. Tak, Chozen świetny, karateka z werwą :D

Fajny sezon, miło zobaczyć starych znajomych znowu na ekranie, aczkolwiek ten sezon uważam za mniej emocjonujący od poprzednich, zwłaszcza od IV. Pojednanie Miguela z Robbiem, Robbiego z ojcem odebrało co nieco temu sezonowi.
Poza tym, sezon IV był jednym wielkim oczekiwaniem na finałowy turniej, podsycanym przypadkowymi mordobiciami między członkami obu dojo,naprawdę nienawiść wręcz wylewała się z ekranu.
Ogólnie sezon 5 jest ok tak 4+/6, finał dobry a numer z Kreesem zaskakujący i na plus.Co by nie było czekam na kolejną serię...

Tak jak mówiłem ten sezon gdyby dokończyć resztę wątków byłby dobrym zakończeniem całej serii, większość happy-endów które w przypadku 6 sezonu trochę popsują zabawę. Jedyne co widzę na następny sezon to zmiana scenerii i dodanie nowych postaci wygaszając wątki starych. No bo co dalej? Znowu podzielą Miguela i Robbiego, usuną cichy rozejm miedzy Sam i Tory, Johnny poróżni się z Danielem ponownie obierając ster w Cobra Kai? Jakoś tego nie widzę. Kreese nie wróci oficjalnie bo go wsadzą więc większy wątek odpada, zostaje chowanie się po kątach, zresztą Martin Kove swoje lata ma i już coraz ciężej mu grać sceny walki, widzieliśmy jak ciekawie rozwiązali tą kwestię w więzieniu ale cały następny sezon przecież tak nie będzie. Jeżeli następny sezon ma trzymać poziom to twórcy muszą wymyślić znowu coś ciekawego. Główne postacie 5 odsłony utrzymywały go na najwyższym poziomie ale w 6 wątpię żebyśmy zobaczyli np Chozena (raczej wróci na Okinawę starać się o "Koko" :) ) czy Barnesa (raczej nie wróci na stałe do karate skoro znalazł swój cel w życiu i dawało mu to satysfakcję). Ja widzę np Shawna Payne`a który wychodzi z poprawczaka i dołącza do Cobra Kai, Silvera który wywija się ze wszystkiego bo ma kasę, wpływy i prawników żeby kontynuować co zaczął oraz tą wkurzającą sensei babę chcącą nadal zrealizować swój obrany wcześniej plan rozsławienia stylu jej dziadka na cały świat. Ew jak wspomniał SibonWobu czy zobaczymy Julie Pierce? Jeśli tak to gdzie by ją jeszcze upchnęli w ten tłum wybitnych postaci?

Czarny charakter w tym sezonie był wyjątkowo dobrze zagrany, co jest niełatwe. Jednakże mnie ten sezon podobał się najmniej ze wszystkich. Wcześniejsze sezony oglądałam z moimi synami (obecnie 9 lat). I byliśmy wszyscy zachwyceni tym serialem. Był prosty w odbiorze ale miał w sobie swoistego rodzaju głębię i przesłanie. Był to serial z morałem. Ten sezon jednakże był zbyt brutalny. Myślałam, że to serial głownie skierowany do nastolatków. Ten sezon jednak skupiał się na waśniach i niesnaskach między dorosłymi, które w moim odczuciu były przesadzone i wyolbrzymione. Nie taki przykład powinni dawać dorośli dzieciom, jak rozwiązywać problemy.

To fakt że w 5 sezonie główne role przypadły starym a młodzi byli głównie tłem, odwrotnie do np 1 i 2 sezonu. Ale myślę że nie było tak źle jeśli chodzi o przekazywanie wzorców, bądź co bądź pokazano że najwięksi wrogowie mogą znaleźć wspólny język i walczyć razem o wyższe cele np. Miguel i Robbie, Samantha i Tory. W ostatnim odcinku starzy się nie popisali ze swoimi wyczynami ale z drugiej strony przecież Daniel był całkowicie przeciwny i stwierdził że się schlali nie powinni tego robić, był głosem rozsądku i to jest przykład dla młodszych że można myśleć trzeźwo mimo że się nieźle wstawiło. Osobiście oglądam wszystkie sezony z moją małą córką i nie zauważyłem jakichś negatywnych zachowań z jej strony, staram się jej tłumaczyć różne kwestie i to od niej zależy jak to wykorzysta. Wie np że karate służy do obrony a nie cwaniakowania i robienia krzywdy, że postać Johnnego jest mocno przerysowana bo po prostu uwielbiamy jego zawadiacki i prostacki styl. To jak z tym kolegą z ekipy który zawsze najmocniej drażni ale mimo wszystko mu wybaczamy wszystkie głupoty bo bez niego jest nudno. Widzimy też metamorfozę naszego głównego bohatera, z sezonu na sezon staje się coraz bardziej stały i rodzinny. Nawet taki czarny charakter jak Kreese ma swoje motywy, swoje tragedie które uczyniły go takim a nie innym i nawet swoją lepszą stronę. Każdy przeżył coś co go mocno zmieniło, trudno pokazać to na przykładzie młodego bohatera (ew Miguel ale już wszystko widzieliśmy) stąd pewnie wałkowanie starej gwardii i kończenie ich wątków.

Sezon bardzo dobry. Z takich niedokończonych wątków, chociaż IMO trochę niepotrzebnych to ten Meksyk na początku. Może z tego będą próbowali coś zrobić w sezonie 6.

Nie był to zły wątek tylko źle poprowadzony, Hector Salcazar mógł być trochę ciekawiej pokazany a nie zmieściło się dla niego miejsca i odstawili go na bok. A ze spokojem mógł być głównym złym sezonu ze swoją mafią i wojownikami. A tak pokazali go na początku jako kogoś dobrego a potem zepsutego i Miguel postanowił odpuścić dalsze poznawanie swojego ojca. Tak trochę z dupy i nie autentyczne że nie powiedział mu że jest jego synem.

A ty byś powiedział, jakbyś się zorientował, kim naprawdę jest? Myślę, że akurat ten wątek był całkiem dobrze pokazany. No i jak miałby być tym głównym złym? Że niby Daniel, Johnny i reszta walczą z meksykańską mafią? Bez sensu. Pozabijaliby ich i tak by się to skończyło.

genialny

Również zastanawiam się, jak poprowadzą historię do końca. Większość wątków zostało już domkniętych, a najgorszy zły - stracił poparcie, został aresztowany. Większość możliwych postaci się pojednało, a Kreese już dawno przestał być zagrożeniem.