Jak to chinskie bajki, wielkie mechy walczą z malymi dziewczynkami z duzymi oczami. Duzo podtekstów pedofilolistycznych(dziewczynki mają ochote na te mechy).
Fabuła prosta jak kij od miotły: Wielkie imperium zadziera ze studentem i 25 odcinków później dowiaduje się, jak wielki błąd zrobiło.
Przede wszystkim, "R2" to kontynuacja "R1". Razem stanowią całość, ale oficjalnie są to osobne anime.
Akcja się dzieje w alternatywnej rzeczywistości, w której USA przegrało wojnę o niepodległość, a Imperium Brytyjskie jest największą potęgą Ziemi, obejmując między innymi obie Ameryki. Imperium podbija co się da, a Brytyjczycy są "rasą panów" w stylu Hitlera. Jednym z podbitych krajów jest Japonia. Jak każdy podbity teren, Japonia straciła własną nazwę. Teraz jest strefą 11, a Japończycy jedenastostrefowcami. Prawdziwi Japończycy są stłoczeni w ruinach byłych miast (np. Tokio), pełniących funkcję gett, podczas gdy osadnicy brytyjscy żyją sobie tuż obok w nowo wybudowanych metropoliach z drapaczami chmur, przeznaczonych tylko dla "cywilizowanych" ludzi. Japończycy próbują oczywiście walczyć o odzyskanie niepodległości, ale niezbyt im to wychodzi. Stosują więc taktykę partyzantki terrorystycznej, ale nawet w takiej formie są tępieni i niszczeni. Główny bohater to młody, ponadprzeciętnie genialny student, który ma osobiste powody, by nienawidzić imperium. Na wskutek zbiegu okoliczności zdobywa tytułowy Geass. Dzięki tej mocy jest w stanie poprzez kontakt wzrokowy wydać komukolwiek dowolny rozkaz. Hipnoza to zbyt łagodne określenie, to totalne zniewolenie umysłu. Chłopak postanawia wykorzystać swoją moc, charyzmę i genialne zdolności strategiczne, aby stanąć na czele rebeliantów-terrorystów.
To chyba JEDYNE anime o mechach, które mi się spodobało. Powód? Bardzo prosty: mechy nie są "overpowered". Każdy mech (sterowany od wewnątrz przez pilota) to tutaj niespecjalnie wyróżniający się z tłumu, pojedynczy żołnierz. Spodziewasz się mechów ala Power Rangers, gdzie jeden robot miażdży nieskończone zastępy wrogów? Zapomnij o tym, tutaj liczy się taktyka. Wprawdzie występują pewne bardziej elitarne mechy, ale są one rzadkością, pojedynczymi "asami w rękawie". Zdecydowana większość to-jak na mechy-przeciętniaki. To jedno z nielicznych anime, gdzie wiernie odwzorowano umysłowy pojedynek generałów. A już zwłaszcza główny bohater to istny Napoleon przyszłości. Wiernie też odwzorowano sytuacje społeczne i polityczne. To nie jest idylla naszych rodzimych romantyków, gdzie wystarczy "Do boju!", by zniewolony naród się zerwał. Ponadto w anime roi się od intryg politycznych.
Skoro to jedyne anime o mechach, które Ci się podobało, to prawdopodobnie nie oglądałeś jeszcze Neon Genesis Evangelion. Ta sama, najwyższa półka japońskiej animacji, gwarantuję, że wgniecie Cię w fotel (Odcinki 1-24 i End of Evangelion jako kompletna seria). Jako Ciekawostka: Cykady które słychać na samym początku Code Geass to właśnie hołd dla NGE gdzie ten motyw był bardzo często używany.
No cóż, ja jestem fanem raczej anime w stylu horror, czy thriller. Raczej tylko w takich się specjalizuję. Przyszedł jednak moment, gdy zdałem sobie sprawę, że wszystkie perełki w tym gatunku mam już za sobą, że wyczerpałem temat. Teraz pozostał już tylko szajs, z którego piekielnie trudno jest wyłowić coś godnego uwagi. Z braku laku ostrożnie więc wyszedłem poza gatunek horror, przypadkiem odnajdując wzmiankę o "anime ponoć bardzo podobnym do Death Note". Jakoś poszło.