Dla mnie ten serial wręcz nie ma sobie równych jeśli chodzi o konkurencję.
Doskonałe intro i chyba jeden z najbardziej udanych jeśli nie najlepszy prolog w historii kina. Dość napisać, że sama muzyka wynosi serial wysoko, wysokooo.
Niesamowicie ciekawi bohaterowie, każdy z jakimiś rysami z dawnego żywota. Wszystko w jednym, w serialu możemy zaobserwować komedię, horror, dramat, kryminał itd. Człowiek nawet nie zauważa kiedy zostaje wciągnięty w fabułę.
A wszystko okraszone nutą dzikiego zachodu.
''See You Space Cowboy''...
Serial słaby. Opening zapowiada jakieś pełne akcji anime, a oprócz kilku odcinków, dzieje się nie wiele. Tak samo Ending, który nie ma nic wspólnego z większością fabuły (obejrzałem serial gdzieś do połowy i nie było żadnego nawiązania do tego). Masę jest tutaj różnego rodzaju dziwacznych motywów, które są beznadziejne np. dziewczynka z męskim imieniem, czy ten pies.
Denerwujące jest, że cały serial jest zupełnie inny niż to co pokazują w 1. odcinku czy openingach i endingach. A postacie poza głównym bohaterem są kiepskie. Nie mam pojęcia co tłumy otaku widzą w tym serialu, z masą dziwaczności i kiepskim humorem.
Skoro się nastawiłeś na hurtowe oglądanie, to nie ma się czego dziwić. Sam piszesz, że obejrzałeś go tylko do połowy.
Ed i Ein, to postacie ubarwiające Bebopa, które wnoszą sporo humoru do serialu.
A czy zawsze musi być tak, że to co pokazuje pierwszy odcinek, openingi i endingi musi ciągnąć się jak makaron?
W Bebopie masz wątek pośredni i główny, który co jakiś czas powraca do fabuły.
Nie wszystko dla wszystkich.
No sorry ale opening i ending powinny mieć coś wspólnego z całym serialem, nie pojedynczymi odcinkami. Pierwszy odcinek powinien być w takim samym stylu jak cała seria, a nie oszukiwać widza pokazując, że serial będzie zupełnie inny. I wiem, że główny wątek powraca co jakiś czas, ale pojawi się go strasznie mało (podajże 4 odcinki), a cała reszta to w większosći okropieństwa nie dające się oglądać.
Nie rozumiem o co ci chodzi.. Opening jest na temat, przez całą serię przeplata się motyw jazzu. Ending odnosi się do głównego wątku. W ogóle zarzut, że początkowe i końcowe 1,5 minuty powinny być powiązane z całością anime jest bez sensu, weźmy np Naruto, gdzie endingi są z tylnej części ciała.
Właśnie gdyby nie urozmaicenia, anime byłaby tendencyjna i byśmy się wymęczyli po pięciu odcinkach. A tak jest gro ciekawych postaci i co rusz inna tematyka.
Dla mnie Cowboy Bebop jest świetny, począwszy od kreski, na postaciach skończywszy.
A tak z czystej ciekawości, co uważasz za anime z pierwszego zdarzenia, że Bebop ci nie podpada?
"Pierwszy odcinek powinien być w takim samym stylu jak cała seria.."
Piszesz w taki sposób jakbyś próbował uczyć ojca jak się robi dzieci. Nie dziwię się więc, że Cowboy Ci się nie podoba skoro przyjmujesz taką postawę.
"Masę jest tutaj różnego rodzaju dziwacznych motywów, które są beznadziejne np. dziewczynka z męskim imieniem, czy ten pies. "
Przecież to anime, mało widziałeś skoro uważasz to za "dziwne".
Pierwszy odcinek powinien wprowadzić widza, pokazać mu jaki jest serial. Tak, żeby mógł zdecydować czy dalej oglądać. Niestety tu 1. i 5. odcinek to zupełnie inny poziom.
"Przecież to anime, mało widziałeś skoro uważasz to za "dziwne"."
Człowieku, ja oglądam anime praktycznie od 19 lat. Nie jestem może wielkim Otaku, ale widziałem z jakieś 50 anime. A Edward mnie jakoś denerwuje. Zwłaszcza głos.
Podpisuję się pod Twoją opinią. Nie jestem jakąś zagorzałą fanką anime (oglądałam słynne klasyki Ghibli jako dziecko myśląc, że są to zwykłe bajki, potem do nich powróciłam oczywiście) ale Bebop jest fenomenalny. Nie podejrzewałam, że mnie jako dziewczynę tak wciągnie ten serial. Do tego stopnia, że obejrzałam go do tej pory dwa razy. Seriale anime nigdy mnie nie intrygowały ale krążąc po YouTube natknęłam się na opening (a fanką jazzu jestem, i nie tylko). I to fantastyczna muzyka nakłoniła mnie do obejrzenia Bebopa. Nie będę się rozpisywać o klimacie, kreacji bohaterów, różnorodności odcinków (dla mnie to ogromna zaleta) itd. Serial DOSKONAŁY!
Och, arcydzieło. Mistrzostwo, na pewno będę do niego wracać, a ostatnie dwa odcinki naprawdę fenomenalne. No, i ten jazz.... :) Nie jestem jakimś wielkim otaku, ale nie widziałem anime z taką doskonałą ścieżką dźwiękową i wątpię, żebym miał okazję. Oprócz tego nie widziałem jeszcze serii z tak doskonale nakreślonymi bohaterami (no, może z wyjątkiem Evangeliona).
Myślę, że fanom Tarantino Bebop może spodobać się szczególnie. Ja, choćbym próbował, nie potrafię w nim znaleźć żadnej wady.
@DanielAquarius, zgadzam się z tobą w 100% :)