Wiem,że serial jako całość jest rewelacyjny,ale jakbyście mieli wybrać te kilka epizodów... Dla mnie to będą "Toys in the attic","Jupiter
Jazz" i oczywiście "Real Folk Blues".
Toys in the attic;) A potem Mushroom Samba, Hard Luck Woman, Heavy Metal Queen... No i oczywiście ostatnie dwa odcinki...
Takim naj naj naj odcinkiem jest 5-ty Ballad of Fallen Angels. Poprostu genialny, najciekawszy, najlepiej wykonany, dużo świetnych scen i wpasowanej muzyki. A o samej końcowej akcji w kościele to już nawet się wypowiadać nie będę. Żaden odcinek nie dorównuje mu poziomem.
Dwa ostatnie - wiadomo, to oczywiste. Ponadto "Ballad Of Fallen Angels" - scena z witrazem, muzyka, reszta = cudo. "Pierrot Le Fou" - w zasadzie to nie wiem dlaczego, po prostu lubie Szalonego Piotrusia. Ehh nie chce mi sie kazdego odcinka opisywac :).
Najlepszy "Pierrot le fou", poza tym jeszcze "Ballad of fallen angels", "My sweet Valentine", 2 ostatnie i "Sympathy for the devil" za sam tytul bo fajna piosenka G'n'R :P
Pozdro :)
"Ballad Of Fallen Angels" - nie wiem ile razy go obejrzalem... poprostu po "5" razie przestałem liczyć... pozatym uwielbiam odcinek z Udai. Niesety nie mam serialu pod ręką więć tytołu nie podam :P
"Ballad of Fallen Angel", rzeczywiście jest świetny. Poza tym odcinek o grzybkach halucynogennych, niestety nie pamiętam tytułu.
Cholera! Przegapiłem ostatni odcinek na tvp Kultura. Teraz jestem skazany na SoulSeeka... I pewnie trafię na angielski... ups! Przepraszam - AMERYKAńSKI dubbing. Jednym słowem: kaszana.
A tak bardziej na temat: Uwielbiam odcinek z Czarnym Piotrusiem. Dobry był też ten o grzybkach ("Grzybowa Samba"?), no i oczywiście "Ballada o upadłym aniele" ze sceną w kościele.
oczywiście Pierot Le Fou!! dawno nie widziaem tak mrocznej postaci!!
pozdrawiam
Nie oglądałem wszystkich ale z szalonym pitrusiem to było coś klimatycznego i psychodela na maksa
Pierrot le fou wygrywa z Ballad of ... jeszcze nie widziałem mushroom zobaczymy co to takiego?hehe
mi sie podobaly wszytskie...naprawde^^ calosc genialna:]
ale mushroom samba wygrywa ^_^ ach te grzybki
Każdy odcinek bez wyjątku jest rewelacyjny, lecz jeśli miałbym wybrać jeden postawiłbym chyba na cholernie klimatyczny "Ballad od Fallen Angels".
Wygląda,że jak dotąd bezapelacyjnie prowadzi "Ballad of Fallen Angels":)
W sumie się nie dziwię,scena w kościele ma klimat przez duże K. Miażdżący "real folk blues" też zachwycił co poniektórych,niestety chyba tylko mnie zafascynował "Jupiter jazz".zobaczymy co będzie dalej:)
Cała seria Cowboya Bebopa jest naprawde mistrzowsko zrobiona, a jesli mialbym wybierac jeden z najlepszych odcinkow to zdecydowanie 1 odc. podoba mi sie najbardziej. POLECAM !!!
Najlepszy "Walc na Wenus" i ostatnie trzy epki, takie swoiste pożegnanie z bohaterami wypada cholernie nostaligicznie i noo jest po prostu świetne, tak jak cała seria zresztą.
jou! co wy gadacie? najlepszy jest oczywiście odcinek w którym pojawia się Ed! :"jamming with Edward", potem kwasowy "Piotruś" , grzybna "Samba" i "Obcy" czyli Toys in the attic!
kurwa, każdy jest perełką, ale który zapadł najbardziej w pamięć?? pierrot le fou oczywiście i jego psychodeliczny śmiech, wygląd i kiciuś.
Mi oczywiście Czarny piotruś i ten gdy atakował ich jakiś grzyb z krewetek:) Sorry że nie podaje oryginalnych nazw ale nie pamietam, a to aniem jet po prostu najlepsze ze wszytkich jakie dotychczas widziałem, a widziałem sporo:P