Przyznaję, brak mi obiektywizmu. Po wersjach DE, GB, FR, jestem już mocno zmęczony tą formułą. ES dorównuje GB. Końcowa konstatacja, w całej Europie Organy ścigania stosują te same nielegalne metody: manipulację osobami i dowodami, oszustwa, tortury psychiczne i fizyczne (może pęknie, bo dowodów brak), wrabianie, zastraszanie. Za tę akcję z psem, wyrzuciłbym ze służby i wsadził do więzienia całą ekipę przesłuchujących, bo to metody stalinowskie. Coś takiego w USA, Meksyku czy Ameryce Środkowej, Południowej, Rosji, Chinach lub w krajach arabskich by mnie nie dziwiło, ale to kraje Unii Europejskiej! W Polsce jest jeszcze gorzej, bo policja się nudzi i nie wyrabia norny. Nocne łapanie przechodzących na "czerwonym" lub po za pasami to standard.
Ocena może trochę niesprawiedliwa, bo gdyby zaczęło się od wersji ES, to jest mimo wszystko bardzo dobra sama w sobie.
Dokładnie to samo pomyślałam- i na koncu: swietnie sie spisalas. Ogladam wlasnie Hiszpanię, i wylaczylam bez zalu.
Jednak w niemieckiej i brytyjskiej wersji nie było takich odpałów. Oglądając to myślałam, że ktoś ze scenarzystów musi bardzo nie lubić la policia, bo co odcinek to lepsza patola: podrabianie dokumentów, cimcirymci z kolegami z pracy, załatwianie własnych osobistych porachunków. A najgorzej, że wątki się zupełnie nie kleją, są nielogiczne. (W UK były całkiem spoko).