Teoria dziadek (Berlin) – ojciec (Red) – wnuczka (Liz) jest ciekawa. Ja osobiście uważam jednak, że to Berlin jest ojcem Liz i, że to on był tym dysydentem z historii opowiadanej w szpitalu. Natomiast prawdziwy dziadek Liz mógł, bojąc się o życie córki wysłać ją z Rosji (wtedy jeszcze ZSRR) za granicę. Przypuszczam też, że jeśli ucieczka była zorganizowana na szybko, matka Liz dopiero za granicą mogła się zorientować o ciąży.

Co do blizn Reda, to mógł on po prostu uratować Liz z płonącego budynku, a traktuje ją jak córkę bo mu zmarłą córkę przypomina.

No tak, ale Berlin uciekł ze szpitala, bo zabił kogoś tam kością - to takie nawiązanie do tego, że to on był tym więźniem na Sybirze. Chyba… Poza tym Red znał ojca Lizzy. Choć w sumie, w odcinku, Red i Berlin nie widzieli się i mają zmienione nazwiska… To by oznaczało też, że Berlin był w tym pożarze, a był przecież w więzieniu.
Lizzy tez ma przecież zmienioną tożsamość, bo nosi nazwisko Sama, a nie biologicznych rodziców...

Rzeczywiście, trafna uwaga odnośnie ojca Liz. Z tego co jednak pamiętam, w jednym z wcześniejszych odcinków jest powiedziane, że Red zanim zszedł na „złą drogę” był członkiem jakiejś tajnej komórki FBI. Mógł więc w ramach tajnej operacji zostać wysłany do ZSRR jako szpieg (chociaż nie wiem czy od tego nie jest CIA). Tam poznał ojca Liz (Berlin) i jej matkę (córka generała). Generał ten dowiedział się jakoś, o tym, że Red jest szpiegiem, i jak zrobiło się gorąco postanowił go wykorzystać do wywiezienia córki z kraju.

Wszystko się zgadza:) Red był na pewno w ZSRR. Tylko czy był tym dysydentem i miał z nią romans wcześniej ( i dlatego Berlin go nienawidzi), czy może był już tym płatnym mordercą, którego wynajął Berlin (już z wiezienia) by uratował jego córkę. Może nawet Red ją uratował, a te kości są kogoś innego? Trudno poznać kogoś po kościach….

Liz ma nazwisko po mężu nie po rodzicach

Nie, jest starsza. Gdzieś w moich tajnych notatkach mam konkretne dane :)

A ja mam z goła inne pytanie. Czy w odcinku brakuje jakiejś sceny? Być może obejrzałem jakąś uciętą wersję. Chodzi mi dokładnie o moment, gdy Cooper jest duszony w swoim aucie, po czym nagle widzimy szefa w szpitalu, a zamachowca na przesłuchaniu u Resslera. Pytanie: jak go złapali a Cooper przeżył? Nie pokazali, czy ktoś mu pomógł. Proszę o odpowiedź akurat w tej kwestii.

Odnośnie głównego wątku to tyle wersji ile opinii chyba, więc cierpliwie poczekam do jesieni :)

Person of Interest: też na to zwróciłem uwagę, że mogło być to odniesienie, żeby rozbawić widza, czy też pobudzić wyobraźnię ale nie spodziewałbym się jakiejkolwiek kontynuacji tego wątku :) Nie sprawdziłem, ale jeśli oba seriale są z różnych stacji to już w ogóle nie ma o czym mówić.

Moim zdaniem właśnie nie było żadnej sceny pomiędzy.

Miałeś dobrą wersję, myślę że zwyczajnie tego nie pokazali, też mi się to wydało dziwne :/

Ja też oglądam Person of Interest, ale jakoś nie zwróciłam uwagę na co Red mówił niby o Haroldzie :) Ale chyba różne stacje nadają te seriale.

ok, podsumowując:
wszystko wskazuje na to, że Berlin jest dziadkiem Liz, ale wtedy ten wątek byłby kompletnie niepołączony z próbą wyeliminowania agentów z ostatniego odcinka - albo Berlin jest tak niedoinformowany, że ma wnuczkę...?
Goni Redingtona, bo uważa go za odpowiedzialnego za śmierć swojej córki, co nie znaczy wprost, że RED ją zabił... tak sobie snuję...

Mnie nadal ciekawi kim jest ta mała dziewczynka tańcząca balet, na którą łoży Redingot i czasem ogląda w teatrze...

A to nie było, że on sobie wyłożył na byle jaki balet i performance dla siebie, bo mu to przypomina o kimś? O córce? Trzymał jakiś bilet czy coś z 1986 więc mi pasowało, że oprócz Memły miał jeszcze starsze dziecko, którego nie uratował.

Z tego co pamiętam Red oglądał balet, bo kojarzy mu się z jakąś (jaką?) małą dziewczynką sprzed lat, którą do dziś wspomina - tzn. były to retrospekcje.

Też tak uważam <znaczy, odebrałem tę scenę podobnie>

pani J. -jako że pytań wiele,a do jesieni daleko, zaczęłam oglądać od początku. teraz patrzę inaczej ;)

w pierwszym odcinku mówią ,że Red nie wrócił do domu na święta 1990. Jak REd zaczyna gadkę z Liz mówi,żeby mu opowiedziała o bliźnie po pożarze. I ona mówi ,że jak miałam fourteen!!! (jest mi wszystko jedno jak to się pisze,)ale i ja zrozumiałam i ten od napisów ,że nasza ulubienica miała 14 lat. Ta idiotka nic nie pamięta z dzieciństwa,a my cały czas obstawiałyśmy ,że miała 4-5 lat,a to to już duże było.Jeżeli ten ojczym był ojczymem dopiero od czasu pozaru ,to Red nie może być jej ojcem. (chociaż uważam,że z pożaru ją wyniósł) teraz tak:,ona przed grupą Harolda pracowała już 4 lata w fbi. zakładam że ma jakieś 25-30lat. (mogliby by to powiedziec :/) jak ma 25 to ur się w 88 i ma 2 lata jak Red znika- psuje całe puzzle. jak ma 30, to urodziła się w 83, w 90 ma siedem jak Red znika. Niby pasuje,ale pożar jest dopiero 7 lat później. No chyba ,że ją okłamali. Ale Red powiedział,że są z tego samego miasta,więc może chociaz to jego jakaś bratanica albo cuś.
ps. w pierwszym odcinku pies Lizzy jest, czuje się dobrze i obsikał jej buty ;)

Chyba rzuciłaś mi wyzwanie :) Myślisz, że ktoś tam jest, kto pilnuje wszystkiego?Oni z trudem klecą ten seria i nie wiem ktoś tam dba o szczegóły kto i co. Bo 14 i ma miśki z dzieciństwa pamięta tylko te pozytywkę i nie kojarzy ojca? Poza tym fotki z Samem ma chyba z wcześniejszego wieku. No mogła kłamać o tym wieku, tylko po co? Kurna mam śledztwo na wakacje... Równie dobrze on mógł zniknąć i cudem pojawić się przy wynoszeniu z pożaru w wieku 14 lat, ale znowu te misie? Poza tym dziecko mając dajmy na to 7 lat i ojciec znika to nawet styknie aby go pamiętała, przez mgłę chociaż. Zresztą kurcze niech sobie zrobi hipnozę czy coś. Poza tym te teksty typu "my girl" no wtf... Red ma koło 50 więc ewentualny dziadek to kolejne pokolenie czyli koło no nie wiem min 68 czy coś a ten cały Berlin mi się nie wydawał aż tak stary. I jeszcze skąd ktokolwiek wiedział o słabości jaką jest Keen chyba nie szukałby w czeluściach typu bratanica, pasierbica etc...

My chyba za mądre jesteśmy na to. Tu prostu trzeba jak w McDonaldzie. Blizny miał - wyciągnął ją z pożaru czyli ojciec i tyle.

Dla własnej przyjemności zakładam ze jakiś ogólny plan przyczynowo skutkowy istnieje. Z niuansow to jak Lizz wyciągnęła skrzynkę z podłogi to na wieczku jak w ryj strzelił jest wyryty niedźwiedź berliński. (Tki sherlock z elementary by to wyłapal) Berlin raczej rówieśnik Reda więc nie pasuje mi teoria dziadka.a swoją drogą trudno było sobie syna zrobić? Trzeba jeszcze ustalić co to za niewiasta ta z kartoteki co ją tom zabil była. Tak btw Tom w wersji ciapowatego męża mnie nie bierze a jako zły jest taki przystojny (w sumie to się tylko zarostem różni) a jaka różnica

No to wielkie ustalanie danych na wakacje ^^ Lubię takie niuansiki xD

Bardzo ze mną źle, skoro mnie bardziej bierze Red niż Tom? :(

Yyy w sumie na gowniarza lecę chyba mam jakiś kryzys .na spadera mnie bralo w 90tych , gral w takim filmie z madchen amick (ona też wtedy piękna była) lubię na niego patrzeć i słuchać no ale umówmy się że jakiś romansik to jednak z Tomem ;) z drugiej strony jak się facetami podzielimy, to przynajmniej nie będziemy o tego samego walczyć i nie stracimy z oczu misji:D

Hahaha - ile szczegółów! Ta dyskusja jest boska, kiedyś takie śledztwa były na temat Losta:) Uwielbiam takie dociekanie. Ja jednak też się boję, że rozwiązania będą z Mc Donalda… A tutaj scenariusze są o niebo lepsze na drugi sezon serialu, niż te co pewnie już w Holyłudzie napisali:) Ja też jestem Team Tom - ale się bojam, że go uśmiercili jednak..

Jak Franc powiedział:a kto umarł ten nie żyje. Ciała nie ma Tom jeszcze się pojawi .możemy do niego wzdychac;)

Tez uwielbiam takie dociekania :) Aczkolwiek do poziomu Lostów to tu daleko xD

Bierz Toma, Donald gratis :)

Ja pamiętam Spadera tylko z jednego filmu lat 90tych :) I moim zdaniem ładnie się wyrobił :)

Donalda to chyba po pijaku:P spader ładny był i ładny jest.w orlach z Bostonu ciut lepszy niz jako Red, no ale to ok 10lat.lukam w soboty 24 z saterlendwm-ten się brzydko starzeje

No też dlatego masz go gratis :) Ale wcisnę go komuś innemu, jeśli zostawisz mi Reda :)

On miał grać Reda? O dzięki Bogu nie :)

Red twój. Dembego przechwytuje ;) Donald wisi na tablicy do wzięcia:D

Tez uważam, że musi być jakiś 'ogólny plan przyczynowo skutkowy' - Amerykanie może i głupie, no ale nie aż tak xd <pół żartem pół serio>
Co do wieczka, ciekawe spostrzeżenie - oznaczało by to, że już od początku ten zamysł z Berlinem był w powijakach, pewnie czekali na potwierdzenie, czy będzie s2 czy nie: jeśli anulowali by serial, historię pewnie domknęli by już pod koniec s1, a kiedy potwierdzono, że s2 powstanie to zrobili to na cliffhanger s1 a resztę dopowiedzą w s2.

"na spadera mnie bralo w 90tych"
Ostatnio sobie odświeżyłem 'Gwiezdne wrota' <tyle, że wersja reżyserska>, kto by pomyślał, że to ten sam koleś prawie 20 lat później xD

Te racja, że cliffhanger na doczepkę :)

Mati facetów zostaw nam, wybierz sobie jakąś córkę (jest ich aż nadto) i na czynniki pierwsze ją rozpracuj; )

xD

ten odcinek nic nie wyjasnil.
tom mowi ze ojciec liz zyje
red mowi ze ojciec liz nie zyje
sam nie jest ojcem liz
red nie jest ojcem liz
corka reda nie zyje.

No ja nie przyzwyczajona, że przy serialu nie trzyma mnie "Kiedy oni wreszcie się spykną?" a "Kto jest ojcem"? :)

Nas trzyma: kto z kim się spiknal 30 lat temu; )

Też dobre :)

Rety, wszędzie ta miłość:).

Donald jak ustaliłyśmy jest wolny xD

Ale Lizzy nie, ciekawe czy Tom by o nią walczył z Donaldem?;-).

Ale nie ma futerka;-). Rozumie że wątek Lizzy+Donald to jednak twój ulubiony;-).

No w końcu obejrzałam finał!
Śmierć Malik była idiotyczna. Ale rozumiem, że w finale musieli dać trochę dramatu.. tylko jak już, to i Cooper też powinien zejść, a zwłaszcza po takim ataku w tym samochodzie. Bez Coopera nowy sezon mógłby być ciekawszy z nowym szefem i nową ekipą. No cóż... trudno.
Jeśli Tom przeżyje, to będzie to chyba największy absurd. Dostał 4 kulki. Brak jego ciała na miejscu zdarzenia próbuję sobie wyjaśnić tym, że to Berlin kazał komuś je sprzątnąć.
Berlin na plus. Bardzo interesująca postać. Już się cieszę na dalszą akcję z nim w przyszłym sezonie.
Ren na pewno uratował życie Liz, wynosząc ją z tego pożaru-o czym świadczą jego blizny. Co do ojcostwa, to podejrzewam, że Red albo z jakiegoś powodu wciąż kłamie, ze nim nie jest. Albo po prostu mówi tak, że jej ojciec zginął w tym pożarze i to jest w przenośni- czyli Red od tego momentu bardzo się zmienił. Jest jeszcze trzecie możliwość- Red miał wykonać wyrok na ojcu Liz, a nie spodziewał się tam zastać małej dziewczynki, ruszony tym faktem, uratował ją. Widzieliśmy też w finałowym odcinku jak w domu tego rosyjskiego ambasadora obchodził się z jego psem - po prostu ma słabość do zwierząt i dzieci. Czyli jednak nie taki bezwzględny kryminalista z niego :D

Odcinek finałowy na duży plus mimo małych absurdów :)

Copper zasłużył sobie za torturowanie tego gościa który był w odcinku o tej ,,sędzinie,, i nieważne że facet był winny. Ale w sumie jego śmierć była by...niepoprawna politycznie(bo jest czarny, żeby była jasność nic do murzynów nie mam).

No tak, musiał przeżyć, by nie posądzano twórców serialu o rasizm. Ale mogliby go spokojnie zastąpić jakimś innym afroamerykaninem. Nowym członkiem zespołu, lub nawet nowym szefem.Nie lubiłam Coopera i dlatego nie cieszy mnie fakt, że mu się udało przetrwać ten atak w samochodzie. To wyglądało strasznie, gdzie atak na Malik taki błahy był (ciach po szyjce i już).

Choć jak na to głębiej spojrzeć to zabijać ją postąpili rasistowsko razy dwa:1.Bo ona też nie jest biała. 2.Bo jest kobietą(dyskryminacja razy dwa?). Kontrowersyjny ten finał;-).

Ja to widzę jednak jeszcze inaczej...

Red podczas pierwszej rozmowy z Liz "że tak wiele razem przeszli" nawiązując do pożaru wspomina o jej bardzo osobistych faktach z życia, podkreśla iż mają dużo wspólnego, wspomina o rodzinnych stronach mówiąc o miejscowości Baltimore w stanie Maryland ( w dalszych odcinkach dom, który wysadził był właśnie w Maryland).

Red uratował Liz ponieważ jest ona jego rodzona siostrą i jest to jedyna osoba, którą ma na świecie ponieważ, jego rodzice, żona (córka Berlina) oraz jego córka nie żyją.. Kiedy uratował Liz z pożaru, zaprowadził do Sama, ponieważ mu ufał i wiedział, że się nią zaopiekuje. Fakt pozytywki, którą pamięta agentka Keen ma tu duże znaczenie, gdyż Red ją cały czas miał. Więc muszą znać tę melodię z rodzinnego domu.

Red jest o około 15 lat starszy od Liz, nie może być jej ojcem. Liz już 4 lata pracuje w FBI plus studia, także nie mogła się tam zatrudnić mając mniej niż 25 lat a Red na pewno nie ma więcej niż 45 w tym filmie.

Historia związana z powrotem do domu na Święta ewidentnie dowodzi, że kiedy Red wszedł do domu, zastał wyłącznie ciało swojej córki, nie było śladu po jego żonie (córce Berlina), która została porwana. Zostały po niej tylko ślady krwi. Ta historia to zupełnie inny epizod niż pożar. Historia Świąteczna i historia pożaru to dwa różne wydarzenia w życiu Reda.

Zwróćcie uwagę, iż zdjęcie zabrane od kucharza/utylizatora z albumu ma ewidentnie datę 12/90 czyli datę Świąt, po których zniknał. Na zdjęciu jest żona Reda, Berlin ma to samo zdjęcie w zegarku ponieważ to jego córka. Red był odpowiedzialny za ucieczkę córki Berlina z Rosji.. a od tego faktu zaczęła się ta cała historia.

Berlin obwinia Red za smierć swojej córki oraz swoje więznienie...

Nie wiem tylko, dlaczego Tom powiedział, że ojciec Liz żyje, ale na pewno nie jest nim Red.

Redington powiedział w ostatnim odcinku do Lizzy, że to w co wierzy na temat swojego dzieciństwa to fikcja i ,żeby ją chronić nie może dowiedzieć się prawdy - też jest do super dwuznaczne !!

Ciekawe co myślicie o mojej wersji?

Moja reakcja na Twój post: osz ku*wa!

A teraz do rzeczy: cholewnie wszystko się zgadza, naprawdę nie wiem do czego mógłbym się przyczepić bo czytając Twój post nachodziła mnie jedna myśl.. no może parę, ale jedna zdecydowanie: to ma zajedwabisty sens i chyba nikt na tutejszym forum tego nigdy nie napisał, chyle czoło : ) Sam byłem zwolennikiem oczywistości: Red to ojciec Keen <i nie ukrywam, dalej będę zwolennikiem tej teorii>, jednak byłbym również zadowolony, gdyby rozwiązanie było takie jakie napisałaś : )))

Wszystko gites, ale niekoniecznie musi być jej bratem. Może tu być jakieś inne połączenie :) Przeprowadzę śledztwo :)

Tworzę i śledzę „teorie spiskowe” dotyczące serialu a konkretnie wątku Liz – Red – Berlin. Twoja teoria moim zdaniem logicznie wyjaśnia interesujące nas wątki wątków. Nasuwa się mi się tylko pytanie dlaczego Liz nie pamięta Reda. Rozumiem, że była wtedy mała i może wszystkiego nie pamiętać, ale coś mi w teorii siostra brat nie pasuje tylko nie wiem co?

Sama miałam swoja teorią dotycząca pokrewieństwa Liz – Red – Berlin, jednak po głębszym zastanowieniu i przemyśleniu finału, jedyne co mogę stwierdzić na ten moment jest to, że wyżej wymieniona trójka ma wspólną przeszłość o której wiedza tylko Berlin i Red. Albo przynajmniej znają jej część.

Tu jest ciekawa teoria, że Red jest ojczymem Liz, a Berlin jest ojcem:

James Spader (54) and Peter Stomare (60) are too close in age, I think Berlin is the dead girl's father and James Spader is the dead girl's step father.

What if Berlin's story wasn't exactly the entire truth, he never mentions his wife, the mother of the girl in the picture, only the daughter. Maybe Red was given a mission to gather intelligence on Berlin, meets and falls in love with Berlin's wife, then arranges to have the wife and young girl flee to America? She may have been pregnant at that time, not knowing if the baby (Liz) is Berlin's baby, or Red's. Berlin of course would be furious that someone took his family away from him. Berlin's wife then gives birth to another daughter, but he is not aware of this. Red may think that the girl is Berlin's daughter, but still loves her and considers her his own child.

In 1990, something happens to Red's family, the oldest stepdaughter is killed, disposed of by the stewmaker, and the youngest survives. Red gives her to Sam. The people that attack Red's family are Berlin's enemies, and they send parts of the wife to Berlin, but he thinks it is his daughter's ear, bones, etc.

If Berlin is the father of the girl in the picture, and Red is the step father of the girl in the picture, that would make sense why they both loved her and grieve for her. Berlin may blame Red for everything that happened, even though it was Berlin's enemies that probably killed his daughter and ex wife.

"Nasuwa się mi się tylko pytanie dlaczego Liz nie pamięta Reda. Rozumiem, że była wtedy mała i może wszystkiego nie pamiętać, ale coś mi w teorii siostra brat nie pasuje tylko nie wiem co? "
Co do nasuwającego się pytania: to samo można powiedzieć, dlaczego Liz nie pamięta Reda jako ojca - myślę, że oba pytania są podobne, więc tego akurat w tej teorii bym się nie przyczepiał <najlepszą właśnie odp. byłoby: była za mała>

Nie wydaje mi się, żeby kobieta na zdjęciu była żoną red'a, za młoda jest. Mi się wydaje, że to siostra reddingtona, a córka Berlina. Wychodzi na to, że Berlin to ojciec Red'a(reda mówi, do agenta, że "Mój ojciec równiej używał "żelu"(czy cos w tym stylu), a jak widać Berlin ma włosy na żel ułożone do tyłu.

Co więcej, wydaje mi się, że Red'a i Lizz mieli tą sama matke, ale różnych ojców.