Cienko ludziska, nikomu się nie spieszy do opisania? :D
Włączyć, zjeść wałówę na odcinek, wyłączyć.
Co tam było? Jakiś taki bezpłciowy ten odcinek. Wprawdzie bezpłciowy to jest zawsze ilekroć pojawia się agentka Keen, ale jeszcze jakoś daje się to oglądać.
Dembe naprawdę popełnił taki błąd? Mam nadzieję, że to jakiś pokręcony plan, bo nie chce mi się wierzyć w takie dysmózgowie Dembego :D
Tom i jego historyjki - hłe, hłe jaki on mądry w swoim fachu, hłe, hłe, tylko usiąść i podziwiać z rozdziawioną gębą.
W sumie to Keen nie wkurzała tak bardzo dzisiaj.
Wątek "zrobiłeś mnie kobietą" musiał powstać po 3 piwach, 2 drinkach i 2 blantach minimum. Plus 1 drink na ukrzyżowanie.
Kolejna mamusia z przedmieść bawiąca się w kryminał mnie rozwaliła.
Podsumowując: jedziemy dalej z tym koksem [za tydzień]xD
Mi się wydaje że raczej Reda ;-). Chyba w ogóle duża z ciebie fanka tego serialu.
Co tu w sumie opisywać. Cienko to wygląda. Oglądam ten serial już tylko dla Spader'a i Eggold'a (Red i Tom w serialu). Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie ta ostatnia scena rozmowy przez telefon była tak sztuczna jeśli chodzi o Lizz, że gorzej chyba tego zagrać się nie dało...
W sumie nie miałabym nic przeciw Liz i jej potykaniu się o własne nogi, ale ta cała otoczka, że ona dobra, że ona bit.ch, że jej matka to cud wcielony, a ona niby tyż tylko jakby nie wyszło przy kopiowaniu... heh :D Żal mi Reda, że poświęca się dla tak niewydarzonej istoty.
No właśnie.. Już sama nie wiem czego ona chce, może i to trochę wina scenariusza, ale też ta aktorka no cóż... jest po prostu słaba, ładna z niej kobieta, ale talentu to ona nie ma heh. Szkoda, że nie wybrali jakiejś lepszej aktorki na jej miejsce. Kierowali się raczej jej urodą, a nie talentem ;). Ajjj tak narzekam, ale oglądać będę dalej, oby coś zaczęło się już wyjaśniać na temat jej matki itp.
No ale o gustach się nie dyskutuje, jednym się podoba, drugim nie. Na castingu jednak musiałam im się spodobać hehe. Czekam na dyskusję po następnym odcinku, pozdrawiam :).
Kocham Reda i nie moge patrzec jak cierpi caly czas znoszac humory Liz. Historia Toma juz sie wypalila, taki "zabojczo" przystojny odgrzewany kotlet. Dembusiowi moze sie poprawi w kolejnych odcinkach, kiedy bedzie z powrotem u boku swojego szefa.
''odgrzewany kotlet'' hahah dobre xD zgadzam się absolutnie jeżeli chodzi o Toma. Moim zdaniem jego historia, skończyła się już w 1 sezonie. Liz jest, nie wiem ale strasznie ciężko ją lubić. Oszukała Reda i zadzwoniła do Toma no bo przecież to jest takie wielkie "love story". Odcinek był taki sobie. Czyżby Vargas był zdrajcą?? Postrzelił Dembego nie ładnie ;). Gdyby nie Spader to nawet ten "zabójczy przystojniak" Ryan Eggold nie dał by rady pociągnąć serialu aż do 3 sezonu. I tak naprawdę znów mamy historie Toma/Jacoba a nie dowiadujemy się niczego nowego jeżeli chodzi o przeszłość Liz i całą tą tajemniczą relacje z Redem. Wciąż stoimy w miejscu drodzy twórcy...
Spader jest tu magnesem, fakt. Obawiam sie jednak, ze jego urok i talent nie przebija przewidywalnych scenariuszy i zapychania sezonu sredniakami. Czekam az Liz dowie sie o bliznach Reda :s
Ja tez mam nadzieje ze jeszcze w tym sezonie sie o nich dowie :). Mam czasami takie wrażenie ze scenarzyści zapominają o tym co wydarzyło sie w poprzednich sezonach ale chyba o jego bliznach nie zapomnieli ;)