Zastanawiam się, kiedy aktorka od Liz odpuściła sobie granie w tym serialu i mam wrażenie, że już z okresu ciąży. Recytuje kwestie, uśmiecha się jak głupia do sera, tak jakby po prostu miala frajdę z tego, że gra. Cała ta relacja ojciec córka wyszła totalnie bezpłciowo, a i mozna się domyslic, że to kłamstwo i ojcem Liz jest pewnie trup w walizce Toma. Red jest już zbyt przerysowany. W pierwszych sezonach był mniej irytujący, teraz każda scena z jego udziałem jest zmanierowana. No ale on chociaż gra. Tom, mój ulubiony, a tak go mało. Swoją drogą, ani razu nie bylo wzmianki o tym co sie dzialo z dzieckiem, gdy Tom był w Redemption a Liz na akcji... No i, Red, bankrut, pozbawiony wpływów, a wie że Ressler wpadł w kłopoty.
Mam nadzieję, że imperium zostanie szybko rozbudowane i zacznie się wieloodcinkowa akcja Liz kontra Red, dużo dramatów, łez, napięcia, niebezpieczeństwa. Bo póki co wszystko rozgrywa się jak na spacerku
W sumie dla mnie śmieszne jest to, że taki ktoś jak Red stracił wszystko... Niemożliwe jest, żeby jeden z największych poszukiwanych nie miał planu B, albo schowanych pieniędzy gdzieś. Autor serialu nieźle poleciał z wyobraźnią.
No właśnie, Tomka za mało jest :(.
Maniera Reda też jakoś mi w tym sezonie nie podchodzi.. Ale za to podoba mi się gra Liz, poprawiła się. Wydaje mi się, że ma za zadanie się uśmiechać na ekranie, w końcu wyszło na jaw, że to jej ojciec. W sezonach 1-3 jej gra była o wiele bardziej wnerwiająca. (to oczywiście moje zdanie tylko ;)) Zresztą Spader mówił gdzieś sfrustrowany o trudnych początkach, kiedy aktorce grającej Elizabeth ciężko było zapamiętywać kwestie i trzeba było jedną scenę kręcić kilkanaście razy.
Co do dziecka Lizzie i Tomka - kurcze czy to ważne? :D załóżmy, że mają opiekunkę :P
I tak w sumie rozkminiam, że przez tyle czasu, my fani, byliśmy przekonani, że to jej ojciec, a kiedy wyszło to na jaw to wydaje mi się to zbyt banalne. Więc jeszcze może być ciekawie ;).
Strasznie drętwy się ten serial zrobił w tym sezonie,nie ma żadnej intrygi ani tajemnicy nuda.