Czwarty sezon w ogólnym odczuciu wypada nieco lepiej niż trzeci, może dlatego, że wróciła pewna brytyjskość, przynajmniej w niektórych odcinkach. Nadal jednak daleko serii do jej brytyjskich edycji czyli 7 pierwszych odcinków, ze specjalnym na czele.
1. USS Callister - ocena: 7/10
podtytuł: Star Trek
Gdyby nie słaby finał, praktycznie bez brytyjskiej puenty, byłby to najlepszy odcinek tej serii.
2. ArkAngel - ocena: 5/10
podtytuł: Kochająca matka
Wyreżyserowała to Jodie Foster i niestety nie sięgnęła z tematem zbyt głęboko. Zbyt sztampowe, zbyt banalne, jak na Black Mirror.
3. Crocodile - ocena: 7/10
podtytuł: Pamięciomat
Źle dobrana główna aktorka, ale sama opowieść dość przewrotna, z dobrym finałem.
4. Hang the DJ - ocena: 7/10
podtytuł: Randka
Tutaj z kolei mamy bardzo dobrze dopasowanych aktorów, dzięki temu historyjka opowiedziana jest ze sporym wdziękiem. Nic, że sama historyjka do oryginalnych czy odkrywczych nie należy.
5. Metalhead - ocena: 6/10
podtytuł: Czarno-biały pies
W sumie dobrze się oglądało, ale ostatecznie zmierzało to donikąd.
6. Black Museum - ocena: 7/10
podtytuł: Trzy w jednym
W jednym odcinku dostaliśmy trzy opowiastki, spięte zgrabnym finałem.